{49}

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Bal się wyjechać. Czy było można go za to winić? Gemma nie była najlepsza w rozmowach, czy monogamicznych relacjach. Nawet nie próbował z nią tego określać. Odwiozła go na lotnisko, ale nie zrobiła sceny niczym z okropnego romansidła.

Będzie, co ma być.

Powiedział do niej przed wylotem.

Gemma zamiast odpowiedzieć, po prostu go pocałowała.

Nie obiecywał sobie za dużo, nie liczył, że będzie mu wierna, właściwie to przez to wszystko zapomniał zapytać o wyłączność, a skoro wylatywał...

W tej chwili był nieco samolubny.

Gdyby kogoś spotkał, gdyby wyszedł do klubu. Był jeszcze młody. Gemma mogła być kimś, ale przede wszystkim była bardzo skomplikowana.

Właśnie, gdy wsiadł do samolotu zdał sobie z tego sprawę.

Miał życie do przeżycia i za dwa tygodnie będzie wiedział czy podejmuje się tego wyzwania.

To on postawił granice.

Chciał Gemmy.

Jednak doszedł do wniosku, że może mieć tą dziewczynę nawet, gdy wróci, jeśli się postara.

Londyn to szalone miasto.

A on był szalony z powodu wątpliwości. Dlatego trochę mu odbiło.

Czasem szaleje się, bo za bardzo się czegoś pragnie i się to niszczy.

Jack był właśnie bliski temu. Ale Gemma? Gemma zawsze była o krok do przodu.

Laura była załamana tym, co się wydarzyło. Dalej nie mogła przeboleć tego, że Luke ją zdradzał i miał jeszcze czelność ją zostawić. Potrzeba przerwy... gardziła nim i jego słowami. Miała problem z zaufaniem, ale największy problem miała z Gemma.

Nienawidziła jej.

Cholernie nienawidziła Gemmy.

Właśnie miała okazje przyglądać się scenie, której żałowała, że nie zobaczyła kilka tygodni temu. Luke podrywał Gemme na środku kampusu.

Dlaczego nie była bardziej ostrożna? Dlaczego nie trzymała go krócej? Dlaczego była taka naiwna? Matka wielokrotnie jej powtarzała, że faceta trzeba trzymać krótko albo pomyśli, że jego zdanie się liczy.

Usidlić.

Wychować.

Zatrzymać.

Tego nauczyła ją matka.

Teraz żałowała, że posłuchała, bo w końcu ojciec ją zostawił.

Teraz obwiniała swoją matkę.

Jednak dalej nienawidziła Gemmy.

Więc ich podsłuchiwała.

– Czy to nowy pieg? – Laurze chciało się rzygać.

– Gdzie? – nie rozumie, dlaczego się na to nabiera. Laura uważała to za tani podryw.

– O tutaj – Gemma dostaje w to miejsce buziaka – Ładny duży pieg.

– Kretyn – odpycha go od siebie, a Luke przyciąga ją z powrotem.

– Wybierzemy się dzisiaj na przejażdżkę? Mamy dużo zadań domowych, chcę zrobić te zadania domowe z taką ładną dziewczyną jak ty.

Dla niej nigdy nie wysilał się na takie komplementy. Po prostu mówił, że jest piękna i zamierał. Teraz był bardziej wylewny?

Laura zastanawiała się, gdzie jest Jack. W końcu wyszła stamtąd z nim. Jednak dała mu kosza na rzecz, Luke'a?

– Potrzebuję twojej pomocy, piegusko.

– Nie nazywaj mnie tak.

Luke gryzie ją w nos, a ona mu na to pozwala.

– Przestań mnie dotykać!

– To się zgódź – Luke wiedział, że się zgodzi. Laura w głębi duszy, nawet teraz, miała nadzieje, że odmówi – Byłem na kursie robienia sushi, wezmę wszystko, co potrzebne i zrobię ci sushi.

– Ty jesteś głupi, szalony czy wszystko na raz?

– Robię dobre sushi.

– Nie lubię sushi.

– Jestem pewien, że mam nagranie jak je ze mnie zjadasz, a gdy ja robię to z ciebie, nie pozwalasz mi dokończyć takie jest pyszne.

Laura zaraz naprawdę zwymiotuje.

– Zrobię ci sushi i pozwolę wszystko zjeść – zachęca ją. Laura była mieszanką emocji. Żałowała, że tego nie zauważyła, chciało jej się płakać. Była zagubiona jak wszyscy – Proszę? Proszę, moja piegusko?

Teraz musiała otrzeć już łzę.

Dlaczego ona tego słuchała?

– Pojadę, jeśli więcej mnie tak nie nazwiesz – warczy na niego.

Laura postanawia się ubezpieczyć i wyciąga telefon, żeby zrobić im zdjęcie. Łapie moment, gdy Luke daje jej buziaka prosto w usta. Nie mogła się doczekać, aż pokaże to Jackowi.

– Luke! – krzyczy Gemma.

– Proszę – coś jej podaje, ale Laura nie jest w stanie dostrzec. Dopiero na zdjęciu widzi, że to liścik i kwiatek. To jej wystarczy, ucieka stamtąd z  płaczem.

Nie pozwoli Gemmie być, z którymś z Hemmingsów. Gemma na to nie zasługiwała.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro