C H A P T E R F O U R T Y T W O

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)

Przez całe życie czułam strach i ból. Brak rodziny, czy potencjalnych krewnych sprawiła, że stałam się kim teraz jestem. Nie boję się, że umrę, nie boję się, że ktoś podczas mojej bezduszności powie mi, że nie mam serca i jestem potworem. Odpowiem mu wtedy: Oddałam je dla Pandory. Jestem jej wojowniczką.
Tak być musi.
Ponieważ taka jest przepowiednia.

W walce, którą musiałaś odbyć był jeden problem.
Broń.
Nie umiałaś się nią posługiwać podczas walki wręcz. Ciągle przeszkadzała, kiedy musiałaś zrobić jakieś skłony czy wymachy rękoma. Pistolet był bardzo ważny w twoim planie, ponieważ musiałaś zastrzelić swojego ojca w idealnym miejscu.
Co również nie było łatwe.

- Dlaczego się chowasz, córko ? Przecież jesteśmy rodziną! Ty chcesz mnie zabić!

- Rodziną ?!.- odkrzyknęłaś.- Bardzo śmieszne. Chyba uroniłam łzę śmiechu.

- Owszem! Rodziną! Jedną z niewielu jaka ci pozostała!

Miał rację.
Był twoją jedyną rodziną, nie licząc Pająka, który nie do końca był twoim bratem.

- Może to prawda. Ale gdybym wiedziała, że akurat TY jesteś moją rodziną, wolałabym już się nigdy nie dowiedzieć, jakie miałam korzenie.- mruknęłaś.

- Oj...takie słowa do ojca, który cię znalazł ?

- Szukałeś mnie dla własnego zysku, a nie dla mojego dobra.

- W sumie to racja.

W tym momencie padły dwie kulę w twoją stronę. Schowałaś się za kartonami, gdy miałaś idealną dziurę na broń. Wycelowałaś w ramię Milesa, a kiedy cofnął rękę z ramienia Pająka, ten szybko wykorzystał okazję i uciekł. A ty razem z nim.

- Nic ci nie jest ?.- zapytałaś biegnąc z nim przed siebie.

- Nie, a tobie ?.- zapytał.

- Jest okej, musimy znaleźć chłopaków i obmyślić szybko plan działania.- powiedziałaś.

- Racja.- zgodził się.

Wbiegliście do jakiegoś pomieszczenia, które od razu Pająk zabarykadował. Odetchnęłaś z ulgą, kiedy poczułaś się na chwilę bezpieczna.

- Carissime ?

- Neteyam ?.- spojrzałaś wystraszona niego jak i na jego brata.

- Nic wam nie jest ?.- podszedł do ciebie i mocno przytulił.

- Nie.- odpowiedziałaś.- Ale nie mamy dużo czasu. Musimy szybko obmyślić plan działania.

- Jakieś pomysły ?.- wtrącił Lo'ak.

- Zaatakujemy go z nienacka.- wtrąciłaś.- Tak będzie najrozsądniej.

- Trzeba wiedzieć tylko, gdzie może się teraz potencjalnie znajdować. Pewnie jest wkurzony i nas szuka. Właściwie mnie i [T.I].

- Racja, dlatego musimy być przygotowani na...- przełknęłaś ślinę.- Na pewne konsekwencję.

Wszyscy byli cicho.
Wiedzieli, co miałaś na myśli.

- Dlatego pamiętajcie, że pomimo kłamstwa...nadal jesteście dla mnie bardzo ważni.- złapałaś rękę Neteyama i mocno ścisnęłaś. Chłopak uczynił to samo.

- Możecie nas na chwilę zostawić ?.- zapytał Neteyam.

Lo'ak skrzywił nieznacznie do brata, za to Pająk spojrzał na ciebie dziwnym uśmiechem, a na koniec poruszył sugestywnie brwiami.

Pokazałaś mu środkowy palec.

Kiedy wyszli Neteyam złapał cię za dwie ręcę, a następnie przyłożył je sobie do ust i pocałował.

- To, co się stanie zaraz...

- Chodzi o misję ?

- Tak. Pamiętaj, że...że cię kocham. I to wszystko...te błędy, które...

- Neteyam.- uciszyłaś go.- Będę cię kochać nawet po śmierci. Mówi się, że to właśnie po niej nic się nie czuje. Że jest się wolnym człowiekiem. Ale prawda jest taka, że nasza więź jest tak mocna, że nawet martwa będę cię kochać.

- Kocham cię.- zbliżył się do twojej twarzy.

- Ja ciebie też kocham, Neteyam.

Zamknęłaś oczy, czując jak miękkie usta chłopaka lądują na twoich.
Przez moment czułaś się jak w raju, kiedy jedna ręką chłopaka zjechała na twoje biodro. Uśmiechnęłaś się przez pocałunek, na co chłopak lekko się zaśmiał.

Poczułaś, jak delikatnie lądujesz na ścianie, a chłopak znowu cię pocałował.

- Możecie się po...o kurwa.- jęknął Lo'ak, kiedy zobaczył ciebie i Neteyama przy ścianie.

- Moglibyście sobie darować.- dodał Pająk.

- Lepiej patrz i się ucz, bo jak tak na ciebie patrzę to chyba prędko dziewczyny sobie nie znajdziesz.- warknął Neteyam.

Zaśmiałaś się na tą reakcję.
Pocałowałaś go szybko i wyszliście z pomieszczenia, kierując się w stronę zła.

Trzeba je pokonać.

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!
Miłego dnia/nocy!❤

Jeszcze memy.

Pov: Pająk i Lo'ak, kiedy zobaczyli razem [T.I] i Neteyama razem:





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro