3.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng







Dzisiaj były zawody. Twoje zawody. Mistrzostwa koszykówki.

Nie wyobrażam sobie lepszego kapitana drużyny. I to nie dlatego, że zawładnąłeś mną całą. Widzę jak się starasz i potrafisz ogarnąć drużynę.

A nie każdy to potrafi.

Siedziałam z przodu na trybunach. Mecz już się kończył, gdy obróciłeś się w moją stronę i puściłeś oczko. Podbiegłeś z piłką do kosza, do którego skoczyłeś. Wybiłeś się w powietrze, a następnie rzuciłeś piłką z taką lekkością, że to wyglądało fenomenalnie. Trafiłeś idealnie przed dźwiękiem oznaczającym koniec.

Wygraliście 28:22

Jestem z ciebie cholernie dumna.

Ponownie się tutaj spojrzałeś i powiedziałeś bezgłośne kocham cię.

Wiedziałam, że nie było to do mnie. Dwa rzędy przede mną siedziała Heather z przyjaciółką - Danielle.

Wzięłam torebkę i jak najszybciej wyszłam.

Idąc do domu myślałam o wszystkim i o niczym. Mimo, że chciałam twojego szczęścia oraz widziałam to jak Steph ci je daje, było mi przykro. Tak bardzo chciałabym usłyszeć od ciebie te dwa piękne słowa.

Na szczęście istnieje coś takiego jak wyobraźnia, chociaż pragnęłam żeby była to piękna rzeczywistość, zamiast niszczącego mnie kłamstwa.

***

Do następnego❤️

Hejka!

No i mamy trzeci rozdział!

Mam nadzieje, że się podoba i do zobaczenia jutro aniołki <3

love you all!
-luvvvharry-

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro