8.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Było południe. Zjadłam śniadanie u Colette w przerwie od pracy, dlatego nie byłam głodna. Szłam tak sobie, aż nagle zatrzymała mnie Mosi, która tym razem szukała swojej „śnieżnej tablicy", która okazała się snowboard'em. Nie wiedziałam po co jej snowboard w lato, ale nieważne. Była dziś organizowana impreza w Plusku Jurajskim, czyli w tych wielkich basenach w Brawl City, o których mówiła mi Penny. No, a więc Mosi spytała mnie czy dzisiaj też tam idę, bo będzie tam dużo Brawlerów oraz ludzi z Teamu. Nie miałam dziś nic innego do roboty, więc postanowiłam przyjść, bo muszę bardziej pozwiedzać ten Brawl Stars'owy świat i poza tym trzeba korzystać z wakacji puki trwają.

Cóż, tylko uświadomiłam sobie, że przecież

JA

NIE

CIERPIĘ

WODY

Bo jestem pół kotem.

Mimo tego i tak chciałam przyjść, tylko że będę spokojnie leżała sobie na jakimś leżaku. Zero wchodzenia do basenu.

Kiedy jednak doszłam na statek, znów uświadomiłam sobie, że przecież nie mam ze sobą żadnych strojów kąpielowych (lub takich na plażę), ale na szczęście gdy przyszła Penny (Z CHLEBKIEM, YEY!!!) dała mi swój jakiś stary. Był niebieski, czyli w moim ulubionym kolorze!

Zbliżała się 18.00, czyli godzina kiedy miało się odbyć to przyjęcie.

Szykowaliśmy się do wyjścia. Tylko ja, Penny i Tick tam szliśmy, bo Darryl oznajmił, że nie chce mu się iść i woli zostać na statku.

Tak więc poszliśmy.

Gdy już byliśmy na miejscu zobaczyłam mnóstwo Zadymiarzy i ludków z Teamu. Bardzo dobrze się bawili.

- To ja idę do Jessie, Nity i Bea. - odparła Penny i wskoczyła do jakiegoś basenu.

Ja oraz Tick poszliśmy na leżak. On też (Tick, nie leżak) nie wchodził do wody, ponieważ jest robotem, a jak wiemy wszystko co jest z elektroniki (czy jak to coś się nazywa) i zamoczy się to w wodzie to się psuje.

No więc leżałam sobie tak, gdy nagle ktoś ochlapał mnie wodą. Byłam cała mokra.

- AAAAAAAAAAAAA WODA MI WLECIAŁA MI DO OCZU, DO USZU, DO NOSA AAaAaaaaAaaaAaaaAaA - krzyczałam.

- Bruh, to tylko woda. - powiedział Bradu.

- No właśnie. WODA!!! JA NIE CIERPIĘ SIĘ ZAMACZAĆ W WODZIEEEEEE - lamentowałam.

- Sorry Kitty. Myślałam, że się będziesz cieszyć i śmiać. - odparła Ivy (to właśnie ona polała mnie tą wodą)

- Tak?! Ty chyba nie wiesz nic o kotach usjdbwkwldjdnsksks - wkurzyłam się tak naprawdę o nic lol

- Ej no, chodź do nas do basenu! - powiedziała Kali.

- O nie, nic z tego. Wolę zostać tu na leżaku. - powiedziałam.

- I tak już jest cały mokry. - oznajmiła Sue.

- Walić to. Nie wejdę tam. Poza tym nie umiem pływać. I mam hydrofobię (lęk przed wodą).

- Szkoda, bo byś popływała tak razem z Jiren...- mówiła Ita.

- Przestań. - odparła blondwłosa. - Wskakuj, będzie fajnie.

- Nie.

Nagle poczułam, że ktoś mnie popycha.

Wpadłam do basenu.

- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA, POMOCYYYYYYY, TOPIĘ SIĘ, DUSZĘ SIĘ, TONĘ, JESTEM CAŁA MOKRAAAAAAAAAA, WODA MNIEEEEE ZJEEEEEEEEEEE - wydzierałam się jak jakaś opętana.

Wszyscy się na mnie patrzyli albo z przerażeniem, albo ze zdziwieniem. Penny miała taką minę jakby ją szlak trafił; pewnie się wstydzi, bo zrobiłam jej obciach (w końcu to ona jest tu moją opiekunką).

Gdy Ivy i Jiren próbowały mnie uspokoić, przyszedł Buzz - ratownik w Plusku Jurajskim.

- Nie wydzierać się! To tylko woda! - i se poszedł.

- Od chlorowanej wody zaczynają mi lecieć łzy! I uszy mi się też zatkały! I nos, nie przez katar, ale przez wodę! I w ogóle wszystko mam od wody! Moje włosy są całe mokre! - mówiłam.

- To tylko woda dziewczyno. - odparła Mais. - NIC CI SIĘ NIE DZIEJE.

- Kto tak w ogóle mnie wrzucił do tego basenu? - spytałam.

Tick, który stał przed basenem gadał coś w swoim języku.

- TICK?! TEŻ CHCESZ, ŻEBYM CIĘ ZRZUCIŁA DO WODY?! - powiedziałam.

Po pewnym czasie odparłam:

- Ta woda nie jest wcale taka zimna. A basen jest nawet dość płytki. Można robić tu piruety. Nawet fajnie tutaj. - uśmiechnęłam się.

Mijały godziny. Ale świetnie się bawiłam! Kroer i Bradu uczyli mnie pływać. Pokazali mi różne style pływania. Żaden z nich mi się nie spodobał, szczególnie pływanie piEsKiEm. Więc wymyśliłam swój nowy styl, a mianowicie pływanie kotkiem uwu

No i ogólnie gadałam sobie ze swoimi nowymi przyjaciółmi. Potem zamówiliśmy jeszcze szampana.

I w ogóle to...poczułam, że nareszcie gdzieś pasuję. Że tu jest moje miejsce. Że tu jest mój dom. Prawdziwy dom...

Zaczęło się już robić późno. Wraz z Penny i Tickiem poszłam już na statek.

Gdy szykowałam się do snu, powiedziałam do Penny:

- Wiesz co, ja... Chciałabym zostać Zadymiarzem.

- Na serio?

- Tak. Znalazłam już swoje miejsce. A tym miejscem jest ten Brawl Starsowy świat. Tu gdzie każdy może być tym kim chce. To mój dom.

- Cieszę się, że chcesz tu zostać na zawsze. Jutro możemy pójść do Supercella. Może zgodzi się, żebyś tu została i będziesz Zadymiarzem. Ale w takim razie będziesz musiała przejść szkolenia. No, a teraz idź spać. Dobranoc. - i Penny poszła.

Pa Penny. - powiedziałam i w spokoju zasnęłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro