1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

— Dlaczego siedzisz tu samotnie, hyung?

Namjoon uniósł oczy, słysząc obok siebie delikatny głos. Zdziwiło go to nieco, ponieważ nie spodziewał się, że taki niski, cichy ton byłby w stanie przebić się przez głośną muzykę. Wlepił czarne tęczówki w nowego towarzysza, czując się nagle nieco onieśmielonym, gdy dostrzegł piękne, jasne oczy. Był pewien, że założył soczewki, które w perfekcyjny sposób pasowały do ślicznej buzi. Od razu pojawiło się między nimi charakterystyczne napięcie.

Jestem żonaty".

Co z tego, że miał żonę? Będąc młodym, na studiach, nie dało rady wybrzydzać. Brało się to, co weszło w dłonie, dosłownie. Jedynie chęć posiadania potomstwa zmusiła go do znalezienia odpowiedniej kobiety.

— A jakim cudem tak młodą osobę zatrudniono w takim miejscu? — odbił piłeczkę, uśmiechając się czarująco. Przecież od niewinnego flirtu jeszcze żadne małżeństwo się nie rozpadło, a dziś chciał się rozerwać. Ładne towarzystwo mu się przyda.

Po tych słowach szatyn już wiedział, że ma go w garści. Kontynuował więc rozmowę, bo to jeszcze nie był moment na śmielsze gesty.

— Może nie wyglądam, ale jestem już dorosły, hyung — powiedział niewinnym tonem, napuszając na moment policzki, a potem posłał mu kolejny, czarujący uśmiech. — Jest jakiś powód, dla którego siedzisz sam przy barze i pijesz?

— Może nie wyglądam, ale bardzo dobrze się bawię, siedząc samotnie. — Namjoon uśmiechnął się do niego, nie chcąc dać wejść sobie na głowę. Chciał jasno dać do zrozumienia, że jest pewna granica, której nie przekroczy, bo miał swoje zasady.

Owszem, kiedyś był niegrzeczny i całkiem szalony. Miewał bardzo często jednorazowe przygody, krótkie związki, łamał serca, ale odkąd poznał swoją partnerkę życiową zmienił się. Był uczciwy, kochał ją i szanował, po prostu była to ta kobieta, która ustawiła go do pionu, dzięki czemu powoli przygotowywał się do doli ojca.

Ale dziś wziął sobie wolne. Nie był świadomy, że na obecnym etapie w życiu, nie ma czegoś takiego jak wolne. Pragnął spędzić czas na flirtowaniu, być może tańczeniu i tak rozluźnionym wrócić do domu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro