51

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Różowowłosego natomiast aż przeszedł dreszcz, kiedy przez ślinę mógł posmakować na swoim języku pysznego smaku energii życiowej Yoongiego. Pomyślał wtedy, że jest on warty takiego czasu męczenia się z tym zakutym łbem. Wreszcie tu był, w sytuacji jakiej oczekiwał, gdy po raz pierwszy zobaczył mężczyznę.

Przez nadmiar ekscytacji i głodu (nigdy nie miał tak długiej przerwy w żywieniu się, ale po obraniu za cel Mina nie potrafił cieszyć się z jakiegokolwiek innego śmiertelnika) wsunął palce we włosy człowieka, ściskając kosmyki mocno, żeby przypadkiem jego zdobycz się nie rozmyśliła i nie postanowiła uciec. Chyba by zwariował, gdyby tak się stało. Nie był tak dobry we wpływaniu na ludzki umysł, jak Taehyung, więc polegał bardziej na swoich wdziękach i błyskotliwości, żeby uwodzić mężczyzn.

— Hyung — stęknął słodko w wargi bruneta, drżąc delikatnie na całym ciele, bo nie potrafił zignorować wibrującej zabawki w swoim wnętrzu. Z nadmiaru bodźców w jego oczach zaczęły zbierać się łzy. — Jestem gotowy dla ciebie, we-weź mnie, błagam...

— Gdzie się tak śpieszysz, słodki szatanie? Mamy całą noc przed sobą —  zaoponował mężczyzna, nieświadomie zgadując prawdziwe pochodzenie chłopca. Odsunął się od niego zaledwie na kilka centymetrów, by z satysfakcją obserwować zamglone spojrzenie chłopca, który wyglądał na licealistę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro