Hogwart

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*Percy*

Następnego dnia rano zebraliśmy się szybko, z czego chyba wszyscy byli zadowoleni i udaliśmy się na peron. Okazało się, że aby dostać się na odpowiedni peron, musimy przebiec przez ścianę. Mój mózg podpowiadał mi, że to niemożliwe, no ale w końcu mitologia istnieje, więc daliśmy się na to namówić. Gdy byliśmy już na peronie 9 i 3/4 pożegnaliśmy się z państwem Weasley i wsiedliśmy do pociągu. Znaleźliśmy pusty przedział, który Hermiona powiększyła zaklęciem i usiedliśmy na miejscach. Po chwili zauważyłem, że Nico, Amelia, Annabeth i Hermiona czytają jakieś książki, Frank śpi, Leo buduje jakąś nową maszynę, Piper i Hazel plotkują, a reszta się nudzi. Zaproponowałem im, że możemy w coś zagrać, na co oczywiście się zgodzili. Postanowiliśmy zagrać w butelkę. Pierwszy kręcił Ron i wypadło na Jasona, który już po chwili musiał zatańczyć makarenę. Następnie wypadło na mnie, ale wybrałem wyzwanie i musiałem powiedzieć jakimś pierwszakom, żeby pomogli mi pokonać pająka. Gdy już wykonałem zadanie, wypadło na Rona, który nie chcąc wyjść na tchórza, również wybrał wyzwanie, dlatego później przez piętnaście minut biegał po korytarzu, drąc się na całe gardło.
Po chwili Annabeth powiedziała nam, że musimy się już przebrać w szaty. Dopiero teraz na nią spojrzałem i rzeczywiście wszyscy oprócz mnie, Jasona, Rona i Harry'ego, byli już ubrani w szaty. Pospiesznie wyciągnąłem ją ( szatę ) na siebie i właśnie w tym momencie pociąg zatrzymał się na stacji. Wysiedliśmy z pociągu i udaliśmy się w stronę wołającego nas Hagrida. Okazało się, że do hogwartu dopłyniemy łodziami. Byłem z tego powodu bardzo zadowolony, niestety nie można powiedzieć tak o Hazel, której naprawdę dokuczała choroba morska. Gdy dotarliśmy na miejsce, przywitała nas siwa kobieta,w ciasym koku, która przedstawiła nam się jako progesor McGonagall. Od razu wiedziałem, że mnie nie polubi. Pani profesor zaprowadziła nas do Wielkiej Sali, gdzie mieliśmy zostać przydzieleni do jednego z czterech domów. Gdy pierwszoroczni trafili do odpowiednich domów zostliśmy tylko my.
Teraz czas na uczniów, którzy w ramach wymiany międzyszkolnej przyjechali tu z Ameryki - przemówił dyrektor.
McGnagall zaczęła wyczytywać:
Di Angelo Amelia
SLYTHERIN
Di Angelo Nico
SLYTHERIN
Chase Annabeth
RAVENCLAW
Grace Jason
GRYFFINDOR
Jackson Percy
GRYFFINDOR
Lavesnque Hazel
GRYFFINDOR
McLean Piper
RAVENCLAW
Zhang Frank
HUFFLEPUFF
Valdez Leo
GRYFFINDOR
Po przydziale wszyscy usiedliśmy przy swoich stołach i zaczęliśmy jeść. Było mi trochę smutno, że Annabeth trafiła do innego domu, ale przecież musimy mieć razem jakieś lekcje.

Dziękuję za przeczytanie i zachęcam do zostawiania śladów w postaci gwiazdki lub komentarza. ❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro