Hogwart Ekspres

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kraje przepychały się wzdłuż pociągu, szukając miejsca do siedzienia.

- Hej! Tutaj!

Ameryka odwrócił się, by zobaczyć Hermionę wystającą z drzwi jednego przedziału. Wszystkie personifikacje wymieniły spojrzenie mówiące "Lepszy rydz niż nic" i wcisnęły się za Granger.

W przedziale siedzieli już Harry i Ron, w towarzystwie rudowłosej dziewczyny podobnej do Rona, blondynki czytającej gazetę do góry nogami i chłopca trzymającego ropuchę.

- Hello everyone! -wydarł się Alfred, nie zauważając wyraźnego skrzywienia Anglii i Rosji. Biedne bębenki uszne. Zostaniecie zapamiętane... RIP.

- Cześć... Alfred, prawda? - Hermiona zdawała się nie zwracać uwagi na poziom decybeli, jaki osiągały płuca USA.

- Zamknij jadaczkę, dzieciaku! Niektórzy mają wrażliwe uszy.

Personifikacje, jak jeden mąż, zrobili zwrot na prawo w poszukiwaniu źródła mrożącego szpik kostny komentarza. Pech chciał, że jego autor zdążył schować się w swoim przedziale w celu zachowania anonimowości. Tylko Romano, który był najbliżej, mignął fioletowy kucyk.

- Powiedzcie, że jest tu inny bastardo z fioletowymi włosami... - na niemal błagalny jęk Lovino Hermiona niestety tylko westchnęła i pokręciła głową.

- Świetnie. Dzień jeszcze się nie zaczął,  a on już w swoim humorku. - warknęła, opadając na siedzenie obok Rona. Kraje, nie mając nic innego do roboty, rozsiadły się w magicznie rozszerzającym przedziale.

Feli, nic sobie nie robiąc z Romano schodzącego na zawał, rozsiadł się na kolanach Ludwiga.

Kiku, będąc przykładnym hikikomori zaraz zniknął w świecie anime. Przecież te dwa sezony Fairy Tail same się nie obejrzą. A potem ma jeszcze zaległe Sword Art Online: Ordinal Scale. I jeszcze ostatnie odcinki Naruto Shippuuden, zanim Kishimoto zshipował nie tych, co trzeba i cała seria poszła skoczyć z dywanu. A potem ma jeszcze Exitus Letalist, które dostał pod choinkę od Felka i jeszcze nie miał czasu przeczytać. Lista ciągnęła się prawie w nieskończoność.

Francis, dziwnie cichy, wyjął tajemniczy zeszyt i ołówek. Najwyraźniej ma dzisiaj dzień twórczy.

Ludwig siedział nieruchomo, po części przestraszony nagłym pogwałceniem przestrzeni osobistej, po części zadowolony, że Feli usiadł mu na kolanach.

Ameryka miał swoim zwyczajem zacząć chrupać hamburgera, jednocześnie zapewne pitoląc o najnowszej produkcji Hollywood, ale jego plany pokrzyżował udręczony jęk panny Granger.

- Ja już nie wiem, co o nim myśleć! Cały wrzesień chodzi, jakby chciał kogoś zamordować. Potem jak Król Lodu! To niesprawiedliwe! Jak on może tak nie dzielić się swoim życiem? Wiem sporo o każdym ważnym człowieku w Hogwarcie, tylko nie o nim!

Przez głowy wszystkich personifikacji przemknął alarm, świecąc czerwonymi lampkami i ogłuszając wyjącą syreną. Wszyscy właśnie się kapneli, że Hermiona to typ osoby, który lubi wiedzieć więcej od innych i się tym faktem szczycić.

- ...spadaj dzieciaku. Albo skończysz jak Szwed, który źle ocenił potop.

- Jeszcze tego pożałujesz! Mój ojciec jest przyjacielem samego Ministra Magii! Radzę się pakować.

Głosy Ryuu i Malfoya, dobiegające ze sąsiedniego przedziału skutecznie zwróciły na siebie całą uwagę przedziału personifikacji.

- Zapraszam. Pokażę mu swój dom w górach. Jeśli się nie mylę, w piwnicy wciąż leży pewien ledwo żywy Austriak, który mi zalazł za skórę. Myślał, że może mnie traktować jak Untermensch. Więc zapamiętaj to sobie, arystokratyczna szujo, że nie pozwolę się poniżać. Może po pięciu latach to do ciebie dotrze. Spadaj, zanim wyrwę ci płuca przez nos a jelita przez gardło.

Trzask zamykanych drzwi i biegnący do łazienki, zielony na twarzy Malfoy, były wystarczającym dowodem na przerażającą i krwiożerczą naturę Tatuata. Przerażony Felicjano wtulał się w nietypowo bladego Ludwiga. Arthur, Francis i Alfred zbili się w ciasną kupkę, podobnie jak Złote Trio Gryffindoru. Ivan ściskał swój kran tak, że pobielały mu kłykcie. Neville zemdlał.

Kiku, nic sobie z tego nie robiąc, był pochłonięty przez walkę Natsu, Gajeela i Bliźniaczych Smoków.
Luna tylko odwróciła gazetę do góry nogami i zaczęła rozwiązywać krzyżówkę.

- Słowo na dziesięć liter, wężokurczak na sterydach, zamieniający ludzi w kamień?

Odpowiedziała jej cisza.

W podobnej atmosferze upłynęła reszta podróży. Gdy pociąg wreszcie wtoczył się na stację, wśród wysiadających uczniów wytworzyła się pusta przestrzeń o średnicy kilku metrów. Na jej środku szedł Ryuu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro