Alex

W Polsce jest pięknie. Czuję się tu jak w domu. Po woli przyswajam sobie swój ojczysty język. Potrafię nawet składać poprawnie zdania. I mogę iść spokojnie do sklepu. Jakie szczęście, że moja ciotka, która jest siostrą mojej mamy, potrafi mówić po angielsku. Może nie tak biegle jak ja, ale dogadujemy się normalnie.

Nazywa się Ola. Ładnie nie? To takie dziwne, a zarazem bardzo interesujące imię. Moja mama nazywała się Zuzanna, a mój ojciec Josh. Dowiedziałam się o nich bardzo dużo.

Moja mama przeprowadziła się do Kalifornii. Miała odbyć tam staż, o którym podobno strasznie marzyła. Co więcej poznała tam mojego tatę, który także znajdował się tam w tym samym celu, tylko że on, był z Waszyngtonu. Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Po 3 latach wzięli ślub. Zamieszkali w Kalifornii. Kiedy moja mama była ze mną w 7 miesiącu ciąży, mój ojciec zginął w wypadku samochodowym. Emocje, które zebrały się w mojej mamie, po dowiedzeniu się o tym, spowodowały przedwczesny poród.Kilka dni po urodzeniu mnie, zniknęła ze szpitala, zostawiła mnie w nim. Po tygodniu znaleziono ją w martwą w mieszkaniu. Koło jej zwłok znaleziono puste opakowanie po tabletkach i zdjęcie mojego taty. Leżała w wannie, gdzie woda nabrała czerwonego odcienia, po podcięciu żył.

Po oddaniu mnie do domu dziecka, wielokrotnie kontaktowano się z rodziną moich rodziców. Jednakże żaden nie chciał mnie adoptować. I tak byłam sierotą aż do dzisiaj, kiedy odnalazła mnie moja ciocia.

Mieszkamy w Gdańsku. Boże jakie to piękne miasto! Zakochałam się w nim od razu, jak je zobaczyłam.

Ciężko przywyknąć mi do tutejszej pogody. W Kalifornii 15 stopni to mróz. Na szczęście robi się coraz cieplej, ze względu na nadchodzące lato.

W wakacje mam pracować jako ekspedientka w sklepie mojej cioci. Ma mały spożywczak gdzieś w centrum. Nie mogę się doczekać!

Zaczynam nowe życie.