thirteen
Dylan
- Pokrako ogarnij się! - wrzasnąłem na Sprayberry'ego, wraz z którym czekaliśmy na spotkanie z Will'em, producentem serialu.
- Ale ja się nuudzę - wyjęczał, na co tylko przewróciłem oczami. Po przeczekaniu kilku minut, w sali pojawił się Will.
- Witam wszystkich, po tak długiej przerwie - uśmiechnął się ciepło. - Mam nadzieję, że wypoczęliście przez ten czas - spojrzał na każdego z nas, zatrzymując wzrok, na wyraźnie zdenerwowanej Shelley.
- Will przepraszam - wyjęczała, wręczając mu kawałek papieru. Producent po przeczytaniu zawartości karki, wyraźnie zbladł, rozluźniając jednocześnie krawat znajdujący się na jego szyi.
- To była wpadka - dołączył się Cody, stając obok swojej dziewczyny. Mężczyzna usiadł na krześle, pocierając rękoma swoją twarz, z niedowierzaniem.
- Jak długo jeszcze możesz grać? - spytał Will, po dłuższej, niezręcznej ciszy.
- Maksymalnie trzy miesiące - odpowiedziała pewnie, bawiąc się długopisem.
- Zdążymy nakręcić z pół sezonu - wymruczał pod nosem. - A potem nic, tylko uśmiercić Mali'e - powiedział patrząc się w stronę pozostałej obsady.
- Tak chyba będzie najlepiej - odpowiedziała Hennig, mocno trzymając Cody'ego za rękę.
- Na dzisiaj koniec - powiedział producent. - Widzimy się jutro o ósmej na planie, ja muszę zwołać scenarzystów, do zobaczenia. - pomachał w naszą stronę, znikając za drzwiami sali.
~*~
Po zjedzeniu kolacji, leżałem w hotelowym pokoju. Z powodu narastającej nudy postanowiłem napisać do mojej narzeczonej, która nie odzywała się do mnie cały dzień.
dyl91: żyjesz?
alexx: powiedzmy
dyl91: OMG WSZYSTKO OKEJ?!
alexx: tak Dylan
alexx: po prostu cały dzień sprzątałam dom
alexx: ogarnęłam ogródek
alexx: zrobiłam zakupy do domu
dyl91: wow
dyl91: tęsknie xx
alexx: ja trochę też
alexx: jest za spokojnie
alexx: nie ma kto mnie denerwować <<<
dyl91: aww :3
alexx: jak tam dzisiaj na spotkaniu?
dyl91: właśnie przypomniałaś mi
alexx: co jest?
dyl91: chcą uśmiercić Malię
alexx: O MÓJ BOSZ
alexx: ŻYCIE TAKIE PIĘKNE
alexx: przepraszam, włączył mi się fangirling stydi
dyl91: rozumiem XD
dyl91: gdybyś widziała minę Will'a
dyl91: myślałem, że ten facet zejdzie
alexx: dziwisz się?
alexx: mają gotowy cały scenariusz na 7 sezon
alexx: a tu nagle wszystko idzie w dym bo główna bohaterka jest w ciąży
dyl91: ja osobiście wolałbym inne rozwiązanie
dyl91: po co od razu uśmiercać
alexx: zawsze może zamienić się w kojotołaka
alexx: do końca życia <3
dyl91: zobaczymy
dyl91: muszę kończyć, ktoś mi sie do drzwi dobija
alexx: papatki loffki kisski <3
alexx is offline
dyl91: pa słońce :*
dyl91 is offline
~*~
- Czego ty tu poczwaro? - spytałem stojącego przede mną imiennika.
- Boję się burzy wiesz? - stał przede mną w różowym pajacyku w jednorożce, gdybym tylko miał telefon przy sobie.
- No cieszę się, a teraz pa - prawie zamknąłem mu drzwi przed twarzą, lecz w ostatniej chwili je przytrzymał.
- Boję się spać sam - wyjęczał, na co wpuściłem go do pokoju.
- Tylko bez obmacywanek stary! - warknąłem kładąc się obok chłopaka.
- Zluzuj pięty - wymamrotał, wtulając się w poduszkę. - Wiesz co? - zaczął po chwili.
- Mhm? - mruknąłem już w pół śnie.
- Jesteś najlepszy bro - wyszeptał, uśmiechając się pod nosem.
- Mhm - znów wymruczałem, usypiając.
Dlaczego jest taka mała aktywność na #HDOBFF?
Przepraszam, że tak późno, ale jakoś nie miałam czasu:/
Wiecie, że od kilku dobrych dni to opowiadanie jest na 1 miejscu w ff? Jesteście najlepsi!
Kc was so macz glony <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro