twenty eight

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

5/5 maratonu💕

alexx: dwa dni i nic

alexx: pisze tylko

alexx: mógłby się pofatygowac i przyjść i powiedzieć zwykle przepraszam

alexx: Jul, czy to jest kurde Tak dużo?

juliexo: To jest Dylan

juliexo: dla niego słowo przepraszam nie istnieje

juliexo: także wiesz

juliexo: ten down potrzebuje czasu aż do jego główki coś dotrze

alexx: Tyler juz wymiekl?

juliexo: no ba!

juliexo: przyleciał do domu na kolanach kiedy Sprayberry zrobił obiad który wg niego się 'ruszal'

alexx: no niezle

juliexo: czekaj on tez nie da rady xd

alexx: czekaj, wlaśnie coś dzwoni do drzwi

Alex

Schowałam telefon do kieszeni i szybkim krokiem poszłam w kierunku drzwi. Przybliżyłam oko do judasza i wtedy zobaczyłam Dylana. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Mimo że byłam na niego wściekła, strasznie się za nim stęskniłam. Przybrałam poważną twarz, otwierając następnie drzwi.

- Alex... - powiedział delikatnie, podchodząc w moją stronę, a ja zrobiłam krok w tył, oddalając się od niego.
- Słucham - starałam się utrzymać powagę.
- Jestem największym idiotą na ziemi, który nie docenia tego czego ma - mówił, a ja przytakiwałam. - Gdybym mógł, dałbym ci gwiazdkę z nieba, wiesz? - wyciągnął zza siebie bukiet słoneczników, które bez wahania przyjęłam.
- Coś jeszcze? - spytałam z nadzieją.
- Kocham cię - powiedział, a ja przewróciłam oczami. Kiedy byłam gotowa zamknąć drzwi, Dylan mnie powstrzymał. - Przepraszam okej? - słyszałam z jaką trudnością mu to przyszło, ale najważniejsze było to, że odniosłam sukces.
- Wybaczam - uśmiechnęłam się, rzucając się na chłopaka.

Bam bam bam,
No i mamy koniec maratonu ;)
Teraz nie wiem kiedy COŚ dodam bo kurde tak jakby nie mam już szkiców i trochę dupa xd

Kc was glony <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro