Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Gdy czwórka władców doczekała się potomków. Skupiła się na ich wychowaniu. Widywali się tylko na co rocznym balu bez dzieci. Gdzie świętowali kolejny rok który upłynął ich krainie w dobrobycie i szczęściu.

Jednak wszystko miało się zmienić.

Po plotkach o powroci potomka ich wroga.

Gdy kilku poddanych zniknęło w niewyjaśnionych okolicznościach. Rodziny zgodnie stwierdziły że to czas na wdrożenie w sprawy państwa swoje dzieci.

Miały one poznać się na balu a po nim uczestniczyć w zebraniu razem ze swoimi rodzicami.

🌸☀️🍁❄️

Bal czterech pór roku Zaczął się w najlepsze. Każda z rodzin siedziała przy stolę patrząc na bawiących się poddanych. Wiedzieli, że muszą ich chronić by równowaga żywiołów była zachowana. Jednak nie wiedzieli czy ich potomkowie podołają. Każda z rodzin królewskich wypatrywała w tłumie swoich dzieci z niecierpliwością.

🌸☀️🍁❄️

Freya Snow

Szłam korytarzem przeklinając w głowie tłum ludzi przez który nie mogłam dostać się do sali balowej. Rodzice liczyli ,że godnie zaprezentuje rodzinę przed dziećmi innych władców. Jednak ja nie chciałam być wmieszana w sprawy królewskie miałam tylko 16 lat a oczekiwano ode mnie za dużo jak na mój wiek. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Czarnowłosego chłopaka stojącego obok mnie.

-Panienka się zgubiła? -Spytał dziwnie na mnie patrząc

-Słucham? -Spytałam zaskoczona

-Wątpie ,że straż wpuści cię w łyżwach na ramieniu mimo tego ,że masz suknię -Odparł -A gdzie moje maniery jestem Derek Fog

-Freya ,-Odparłam biorąc łyżwy w dłonie -Wybacz na moment -Odparłam podchodząc do straży i wręczając im moje łyżwy. Po czym wróciłam do chłopaka

-Chciała byś mi towarzyszyć na tym balu ?-Spytał podając mi swoje ramię

-Nie lubie bali ale twoje towarzystwo mi odpowiada-Odparłam łapiąc jego ramię

-Mam podobne odczucia -Odparł i dalej Szliśmy z tłumem do sali balowej

🌸☀️🍁❄️

Rosse Blossom

Stałam na korytarzu wpatrzona w wazon z kwiatami. W moim królestwie uznawano mnie za dziwaczkę. Za bardzo zrzytą z naturą. Jednak Przyszłam na ball dla rodziców. Planują wdrożyć mnie do rady królów. Mówią ,że to szansa by poddani zaczęli mieć do mnie respekt. Idąc korytarzem wpadł we mnie blond włosy chłopak miał na sobie biały garnitur a jego oczy były bursztynowe.

-Przepraszam Panienko -Odparł przyglądając mi się - W ramach wynagrodzenia mogę zaproponować szampana -Odparł uśmiechnięty

-Chętnie Panie? -Zaczęłam zagubiona nie znałam go ten nie był z mojego królestwa

-Edmund Sunny -Odparł ucieszony

-Rosse Blossom-Odparłam

Po chwili dziwnej ciszy oboje skierowaliśmy się na salę balową

🌸☀️🍁❄️

Derek Fog

Podpierałem ścianę zamku zastanawiając się czy iść na ball. Rodzice tego oczekiwali byłem następca a następca musi być na co rocznym balu chociaż to mój pierwszy. Spojrzałem na wystrojone kobiety z sukniami w różnych barwach. Jednak moją uwagę przykuła dziewczyna o białych włosach. Miała na sobie srebrną suknię a na jej ramieniu łyżwy. Zaciekawiło mnie to więc do niej podeszłem po krótkiej wymianie zadań ruszyliśmy razem na bal może ona pomoże mi zapomnieć o tym co czeka mnie na balu .

🌸☀️🍁❄️

Edmund Sunny

Wbiegłem do zamku chwilę przed rozpoczęciem się balu. Moi rodzice bardzo liczyli na moją punktualność.
Na zakręcie przed salą balową wpadłem na rudowłosą dziewczynę i trochę mnie zatkało nie była ona z mojego królestwa miała ona długą zieloną suknię i szmaragdowe oczy. W ramach przeprosin zaprosiłem ją na szampana. Chodź wiedziałem, że gdy tylko przejdę przez ogromne drzwi zabrzmią fanfary a mówca przedstawi mnie poddanym. I to będzie koniec bycia anonimowym zwykłym chłopakiem.

Okładka twórcy @

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro