35.
POV . Casey
Jechałam szybciej niż kiedykolwiek wcześniej w moim życiu, szybciej niż przed wyjściem z domu, szybciej gdy brałam udział w moim pierwszym wyścigu ulicznym, szybciej niż przed powrotem do domu i szybciej niż podczas skoku w Brazylii.
- Zyskuje na nas! – wykrzyknęła Ramsey. Rozejrzałam się po drodze.
- Nie potrwa długo. – powiedziałam, skupiając całą uwagę i skupienie na drodze. Widziałam most, który miał się otworzyć dla łodzi.
- Nie robisz tego, co myślę, że robisz, prawda?! - zapytała. Zignorowałam ją i pojechałam jeszcze szybciej, wkrótce byliśmy w powietrzu. Shaw rzeczywiście zwolnił, widziałam jego samochód z tyłu.
- Dobre wieści, już nas nie śledzi. - Powiedziałam z ulgą.
- Jakie są złe wieści? - zapytała.
- Dom musi mieć do czynienia z nim i twoimi porywaczami. – Powiedziałam.
- Ale będzie miał pomoc, prawda? – zapytała.
- Dom z łatwością zlikwiduje Shawa, nie ma problemu, ale będzie potrzebował pomocy Hobbsa, by zabić twoich porywaczy. - Powiedziałam, Ramsey wyglądała na przerażoną. Potem udało nam się znaleźć gang.
- Jesteście bezpieczni! - powiedział Roman. Brian przytulił mnie.
- Wszystko w porządku, Bri. - Uspokoiłam go. Widziałam, jak Ramsey przytula Teja.
- Naprawdę się martwiłem. - Brian przyznał się do tego.
- Żyję, prawda? - od razu go pocałowałam, oboje na to zasłużyliśmy. Ale nie było już czasu, ta walka wcale się nie skończyła. Ramsey jechała z Tejem, podczas gdy Brian był ze mną, Domowi udało się zawalczyć z Shawem, ale teraz nadszedł czas na jego największą walkę. Gdy jechałam w kierunku Dom, zobaczyłam Hobbsa strzelającego do helikoptera, rozszerzyłam oczy.
- DOM! NIE!!!! - Krzyknęłam, gdy helikopter wybuchł, na szczęście wszyscy byliśmy bezpieczni. Natychmiast wysiadłam z samochodu i pobiegłam w kierunku nieprzytomnego ciała Doma, Brian i reszta podążali za mną.
Brian zaczął wykonywać pierwszą pomoc.
- Dalej Dom! Wstawaj. - Brian wrzasnął. Ramsey pocieszała mnie, gdy płakałam, nie mogłam stracić nikogo innego. Letty trzymała nieprzytomne ciało Doma, Brian trzymał mnie blisko niego.
- Pamiętam wszystko Dom. - Letty przyznała, że wszyscy byliśmy w szoku. - Kocham cię, Dom, proszę, nie zostawiaj mnie. – błagała.
– Najwyższy czas – powiedział.
- On żyje! - odetchnęłam z ulgą.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi, że jesteśmy małżeństwem? - Letty zapytała Doma.
- Ponieważ nie mówisz komuś, kogo kochasz, że cię kocha. - Zrozumiałam. Potem Letty pomogła Domowi wstać. - Wracajmy do domu. - Dom powiedział do mnie. Uśmiechnęłam się.
- Tak, chodźmy do domu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro