Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Uczucia są niezrozumiałe, szczególnie dla dziewiętnastoletniego Petera, który dopiero je poznaje.

Ciężko jest określić co właściwie ma się w głowie, kiedy nie da się tego w żaden sposób nazwać.

Każdy słoneczny dzień bywa przyćmiony tą jedną chmurą zabierającą światło z serca i duszy, ale nie tylko to potrafi odebrać rozum.
Kiedy nie wiesz co się dzieje, podejmujesz pochopne decyzje, czasem nie do końca zgodne z tym co właściwie czujesz, że powinieneś zrobić.

Pod wpływem impulsu dzieją się rzeczy niezwykłe, cudowne, ale i niebezpieczne.

Trzeba się bardzo pilnować, żeby nie zepsuć wszystkiego co się budowało, bo zdarza się lekki podmuch wiatru, który potrafi zniszczyć delikatny domek z kart, a to tylko dlatego, że dało mu się do niego dostęp.

Żeby poskromić uczucia potrzeba niezrównanej siły i potężnej woli, a czy ktoś, kto nie ma tego drugiego może powstrzymać uczucie kiełkujące w jego sercu?

Kiedy z każdym dniem z tej małej roślinki wyrasta kolejny listek, a ona rośnie coraz wyżej odsłaniając swoje piękno i szczerość.

Jak dziecko zagubione we mgle, tak każdy z nas po omacku szuka odpowiedzi na pytania, które nigdy nie musiały paść.

Poddać się i sięgnąć dna bądź szczytu, czy walczyć o bycie pomiędzy?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro