,,To chcesz?"

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

UWAGA!!! ZMIENIAM SPOSUB PISANIA DIALOGÓW.
*Rano*

Tym razem nikt mnie nie obudził  i spałam aż się wyspałam. Gdy się obudziłam na spokojnie wstałam, ubrałam się, umalowałam i zeszłam na dół a, że była 9:40 chłopaki spali( bo w końcu siedzieliśmy wczoraj późno) zrobiłam im śniadanie i gdy akurat nalewałm sok jakiś debil postanowił nie przestraszyć.
[Ktos]-buuuuuu!!!
[Ja]-Aaaaa!! Krzyknełam i wylałam na niego sok. Spojżałam w górę i zobaczyłam Remka.
[Ja]- głupku- uderzyłam lekko w jego klatkę piersiową- idz się przebierz i choć na śniadanie. Remi uśmiechnoł się pod nosem i poszedł do pokoju. Po chwili wszedł do przed pokoju z koszulką w ręku. Boże, jaki on ma cudny sześciopak, i nieukrywajmy twarz też ma niczego sobie, nie?
[Ja]- N-nie założysz jej?- zapytałam wpatrzona w niego
[Remi]- A przeszkadza ci. Zapytał zakładając koszulkę
[Ja]- nie, rób co chcesz. Powiedziałam już trochę obojętniej
[Remi]- A ty nie jesz ze mną? Zapytał napychając buzie
[Ja]- Nie, ja nigdy nie jem śniadania, aaa gdzie grzywka?
[Remi]- poszedł nagrywać, wróci późnooo,a ja mam się tobą opiekować . Zrobił minę Jaśka

[Ja]- to co robimy?
[Remi]- idziemy do parku. Powiedział odkładając naczynia do zlewu i kierując się do przedpokoju w celu założenia butów. Gdy buty były już na jego nogach stanoł w przejściu między kuchnią a przedpokoju, założył ręce na biodra i wpatrywał się we mnie.
[Remi]- no choć.
[Ja]- już?
[Remi]- a kiedy, jest już 12 a jeszcze musimy iść w jedno specjalne miejsce. Powiedział tajemniczo. Nie chętnie wstałam podeszłam do Remka spojrzałam mu w oczy, łobuziarsko się uśmiechnełam i poszłam założyć buty. 10 min później, spacerowaliśmy po parku i gadaliśmy. Niby znamy się kilka dni, ale czuje jakbym go znała całe życie. Po krutkim spacerze usiedliśmy na ławce zrobiliśmy kilka snapów. Po 3 godzinach spędzonych w parku Remek zaczoł mnie gdzieś ciągnąc. Doszliśmy na małe wzgórze, usiedliśmy na trawie i patrzyliśmy na widoki które były naprawdę śliczne

[Remi]- wiesz, od samego początku cię bardzo polubiłem i tak sie zastanawiam czy nie chciałabyś może pójść na jakąś randkę ze mną? Ej no zamurowało mnie taki słodziak chce się ze mną umuwić.
[Ja]- ale to nie jest jakiś zakład?
[Remi]- no oczywiście, że nie. Powiedział patrząc mi w oczy- to zgadzasz się?
[Ja]- no skoro tak to tak.(co?)
[Remi]- jej, to będzie najlepsza randka na jakiej byłaś. Uśmiechnoł się
**godz 24;57**
[Remi]- no to dobranoc. Uśmiechnoł się.
[Ja]- paaaa. Powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Wróciłam do siebie wykonałam wieczorną rutynę i zasnełam.

Heeej, mam dzisiaj dla was trochę dłuższą część. Przeproszki za błędy💜

-Gosik💓

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro