WOW!!!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wstałam o 11. Ubrałam się i te sprawy i zeszłam na dół. Ustałam w progu kuchni obok Remka i zrobiłam wielkie oczy. Michał stał odwrucony do nas tyłem przy kuchni i robił naleśniki, które wychodzą mu niebiańsko tylko problem w tym, że bardzo rzadko chce mu się ruszyć dupsko i coś zrobić. Podeszłam do Mulciaka i połorzyłam mu rękę na czole w celu sprawdzenia jego stanu gorączki. Było normalnie.
(Ja)- Michał dobrze się czujesz?
(M)- Noooo...tylko jest problem.
(Ja)- co jest?
(M)- bo mama złamała nogę a tata jest na delegacji i wróci za tydzień. No i pomyślałem, że ja pojade do mamy się nią zaopiekować a ty zostaniesz tu z Remkiem. Na początku byłam trochę zdziwiona, ale spoko.
(Ja)-spoko, kiedy jedziesz? Zapytałam wieszając się za jego szyji.
(M)- w tym problem, że dziś, zaraz. Nie gniewasz się?
(Ja)- no jasne, że nie to nasza mama i ktoś musi jej pomuc. Uśmiechnełam się do niego.
(M)- ok, to ja spadam, pa. Pocałował mnie w czoło.- a ty stary, pilnuj mi siostry. Zwrucił się do Remka.
(R)- ok, ić już.
Gdy Michał wyszedł. Pograliśmy trochę w GTA V  i rozeszliśmy się na górę szykować na naszą ,,randkę". Założyłam na siebie to.

Jeśli chodzi o makijaż to puder, podkład, cień do oczu, kreska na oko i bordowa ,matowa szminka i włosy rozpuszczone. Gdy byłam gotowa zeszłam na dół gdzie stał Remi.

Na sam widok uśmiechnełam się, wziełam kwiaty, wstawiłam do wazonu i wyszliśmy. Najpierw spacerowaliśmy po parku, poszliśmy na ,,most zakochanych"

Potem poszliśmy jeszcze kawałek. W pewnym momęcie Remek się zatrzymał i powiedział.
(R)- a teraz zawiąże ci oczy, ok?
(Ja)- no spako, ale po co?
(R)- za dużo chciałabyś wiedzieć. Zaśmiał się, zawiązał mi oczy i gdzieś prowadził. Gdy doszliśmy zobaczyłam coś niesamowitego

Wiedział co kocham. Miliony latających lampionów nocą.
(Ja)- o boże, skąd wiedziałeś?
(R)- Michał. Powiedział krótko po czym krzyknoł cicho ( to tak się da?)- kampi! Z krzaków wyszedł jego prze słodki pies (chyba wiecie jak wygląda ,nie?) z małym pudełeczkien w pyszczku, podszedł do Remka i podał mu je , po czym usiadł obok niego.
(R)- Ada ja wiem, że znany się krótko, ale ja... s-sie zakochałem. Powiedział i otworzył pudełeczko w którym był mały naszyjnik z serduszkiem.
(R)-  to zostaniesz moją dziewczyną? Zapytał z iskierkami w oczach i wyjął z pod koszuli drugie takie samo z naszym wspulnum zdjęciem
(Ja)- no oczywiście. Powiedziałam ze łzami w oczach, po czym poczułam jego usta na moich, założył mi serducho, posiedzieliśmy jeszcze ze 2 godziny i wruciliśmy do domu. Przebrałam się i zeszłam na dół gdzie jeszcze oglądaliśmy filmy, aż zasneliśmy na kanapie.

Hej kochani, przepraszam za nie obecność, ale były święta. Mam nadzieje ,że sie podoba i przepraszam za błędy 😜

-Gosik

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro