Jesteśmy w tym razem:
W tym czasie:
Krzysiek usiadł przy stole, mając widzenie z mężczyzną, którego poprosił o przysługę
– I Jak zadanie?
Mężczyzna odpowiedział z niepewnością
– wykonane, ale nie tak, jak ustaliliśmy.
Krzysiek spytał podenerwowany
– Co znaczy nie tak, jak ustaliliśmy?
Mężczyzna milczał
– mów natychmiast!
– Zamiast Jacka Nowaka została postrzelona Pana żona Emila Drawska-Zapała.
Krzysiek w szoku spytał
– Słucham!?
– Została postrzelona Emila Drawska-Zapała
Krzysiek uderzył o dłonią o stół, mówiąc ze zdenerwowaniem
– ty zdajesz sobie sprawę, co się stało? Odebrałeś dzieciom matkę
– ale ja nie chciałem tylko Emilka go zasłoniła własnym ciałem
– zamilcz nie chce tego słuchać…
Krzysiek wezwał strażnika
– Strażnik!
Strażnik zwrócił się do Krzyśka
– słucham?
– Moja żona jest w szpitalu chce ją odwiedzić
– przykro mi to niemożliwie
– ale ja proszę chcę odwiedzić moją żonę w szpitalu mam do tego prawo za dobre sprawowanie
– Tak oczywiście…
– dziękuję
– później odejdź do celi
Krzysiek odszedł do celi rozmyślając mówiąc z łzawiącymi oczami
– Emilka wybacz mi to z miłości do ciebie jesteś moją żoną.
W tym czasie na komendzie:
Juliusz z Luną pojawili się w dyżurce
– O Dzień dobry Panie Komendancie
– Dzień dobry Juliusz
– Jackowi coś wypadło? Może ja go zastąpię, a Pan Komendant wróci do swoich obowiązków.
Komendant odpowiedział z niepewnością
– Można tak to ująć, że coś mu wypadło, ale Juliusz ja nie jestem tego pewny.
Juliusz odpowiedział z przekonaniem
– ale Panie Komendancie to żaden trud odebrać zgłoszenie wysłać odpowiedni patrol itp. nic dla mnie trudnego?
– Juliusz mogę ci zaufać?
– Tak Panie Komendancie beż wątpliwości
– No dobrze dużo papierów mam do uzupełnienia same się nie uzupełnią
– Oczywiście proszę być spokojnym będę czuwać.
Komendant, idąc do swojego gabinetu powiedział do siebie
– Obym tego nie żałował
Juliusz wyszedł z korytarza, rozglądając się mówiąc
– Czysto
– Chodź, chodź Bruno
Juliusz zaprowadził Bruna do Luny, obserwując, jak oddają się uczuciu miłości, mając na oku zgłoszenia
– Pięknie, Pięknie tak zostaniecie rodzicami stworzycie rodzinkę Luna nie ma za jesteś wdzięczna wiem nie ma za co.
Kilka chwil później :
- Kilka chwil później :
– Tak jestem pewny chce być dawcą Nerki dla Emilki.
Słysząc te słowa osoba sprzeciwiła się
– Słucham nigdy w życiu!
Wszyscy spojrzeli na osobę, która wypowiedziała te słowa
– Krzysiek…
Krzysiek poszedł do lekarza
– Doktorze jestem mężem pacjentki to ja chcę być dawcą.
Jacek spojrzał na Krzyśka, policzkując go
– Wybacz Krzysiek miałem cię za przyjaciela, ale to jak postąpiłeś nie ma na to słów ty nie jesteś już Krzyśkiem, którego znałem, lecz przestępcą.
Krzysiek uderzył Jacka w nos Jacek odsunął, dotykając krwawiącego nosa mówiąc
– prawda boli… nigdy Emilce już nie spłynie łza ja tego dopilnuje.
Sprzeczka przerwała pielęgniarka
– Przepraszam Pacjentka woła Jacka Nowaka
– to ja
Lena zareagowała
– nie może cię zobaczyć w takim stanie mogłabym Paniom poprosić o opatrzenie mojego przyjaciela?
– Tak oczywiście
Pielęgniarka zajęła się Jackiem, gdy Krzysiek chciał odwiedzić Emilkę, lecz zatrzymała go Lena
– A ty gdzie? Emilka nie chce się z tobą widzieć?
– Lena zejdź mi z drogi
– bo co? Pozbędziesz się jej, tak jak mnie?
Spojrzeliśmy na osobę, która wypowiedziała te słowa Lena podeszła, wtulając się Krzysiek odpowiedział
– Szulc…
Tomek zaśmiał się mówiąc
– Krzysiek wyjdź, stąd lepiej nikt ciebie tu nie chce.
Po chwili po Krzyśka przyszedł policjant, mówiąc, że pojawi się później.
Jacek po opatrzeniu pojawił się w boku Emilii.
Trzymając ją za dłoń
– Emilka Kochanie.
– Jacuś…
– Cii nic nie mów jestem tu o dzieci się nie martw Emilka walcz proszę masz dla kogo żyć
– Kocham cię
Pielęgniarka poprosiła Jacka do przygotowania się do przeszczepu
– Panie Jacku zapraszam dłużej nie możemy czekać
– Tak oczywiście.
Lena zwróciła się do Szulca
– Co tam kochanie?
– Trzeba zająć się Tośkiem i Gają
– A tak oczywiście co z nimi?
– Są u nas z Anią, ale trzeba Anię zastąpić, bo umówiła się z Bartkiem
– A tak oczywiście to chodźmy
Szulc spytał
– a co z Emilką?
– Dowiemy się później od Jacka na pewno zaczął się przeszczep nerki
– dobrze
Lena i Szulc pojawili się w mieszkaniu, gdzie przywitała ich Gaja z Tośkiem
– dzień dobry
– cześć wam
Gaja spytała
– co z mamą?
Lena odpowiedziała
– Wszystko dobrze
Gaja odpowiedziała smutnym tonem głosu
– nieprawda widziałam jej zamknięte oczy i jak krwawiła.
Lena przytuliła Gaje, nie spuszczając spojrzenia
– Gaja posłuchaj wasza mama jest dzielna jak wasza miłość dodaje jej sił będzie wszystko dobrze.
Tosiek odpowiedział markotnie
– To wszystko przez ojca
Tosiek wyjął ze swojego plecaka piwo chcąc się go napić.
Szulc zareagował
– Tosiek oddaj to
– nie chce popić smutki
– Tosiek proszę cię
Szulc zabrał Toskowi piwo Tosiek poklepał Tomka po klatce piersiowej mówiąc z rozpaczą
– Ty nic nie rozumiesz! to wszystko przez ojca wstydzę się go zniszczył mi życie.
Szulc poklepał Tośka po ramieniu mówiąc
– Spokojnie ojciec nie postąpił dobrze, ale dzięki niemu jesteś na świecie nie odtrącaj go, bo kiedyś możesz potrzebować jego pomocy
– Nigdy nie będę chciał od niego pomocy
– ochłoń wdech i wydech czujesz do niego urazę wstręt nienawiść to naturalne
– ale co?
– Ale nie jesteś sam jesteś osobą do naśladowania dla siostry i nie powinieneś dawać siostrze takiego przykładu i jest osoba, której zależy wasze szczęście.
Gaja odpowiedziała
– Mama
Szulc uśmiechnął się mówiąc
– dokładnie musicie się trzymać razem jak paczka nie oddzielnie, a alkohol nie pomoże zrozumiano?
Tosiek odpowiedział delikatnie się uśmiechając
– Tak zrozumiano.
Lena uśmiechnęła się do towarzystwa po chwili, zasłaniając usta, korzystając z toalety wymiotując.
W tym czasie na Komendzie:
Komendant zapukał do dyżurnego
Juliusz, słysząc pukanie zasłonił psy mówiąc
– Proszę
Komendant poinformował Juliusza
– jadę do szpitala zobaczyć co i jak tobie też daje wolne
– Rozumiem dziękuję Panie Komendancie
– spokojnego wieczoru
– wzajemnie
Komendant pojawił się w szpitalu, czekając cierpliwie na pielęgniarkę bądź lekarza.
W tym czasie:
Gaja chodź pomożesz dla Mamy zrobić śniadanie
– taak chętnie
Jacek wraz z Gają przygotowali śniadanie
Niosąc do łóżka
Jacek pocałował Emile w czoło mówiąc
– Kochanie Śniadanie dla ciebie
Emila obudziła się dziękując z uśmiechem
– Dziękuję kochanie
Jacek pogładził Emilkę po policzku mówiąc
– Emilka kocham cię i chce być z tobą na zawsze.
Po chwili Emilka nie widziała Jacka przerażona powiedziała
– Jacek, Jacek gdzieś jesteś ?kochanie wróć.!
Emilka wybudziła się w swojej sali po przeszczepie, rozglądając się pielęgniarka, zauważając obudzenie pacjentki spytała
– obudziła się Pani jak samopoczucie?
Emilka ze słabym tonem głosu spytała
– co co z moim dawcom?
Po chwili pojawiła się druga pielęgniarka wołając
– Olga chodź pacjentowi który był dawcom Nerki zatrzymało się serce.
Pielęgniarka Olga spojrzała na Emilkę, przepraszając, biegnąć do Sali Jacka
– Przepraszam
Emilka, słysząc, to składając wszystko w całość odłączyła wszystkie kable, przechodząc na wózek, przekładając kroplówkę na wózek, wyjeżdżając z sali zauważyła Komendanta powiedziała
– Panie Komendancie
– Emilka jak się czujesz?
– Nie jest to teraz ważne Jacek jego serce przestało bić muszę być przy, nim zaprowadzi mnie Komendant do niego?
– Tak oczywiście postaram się
Komendant pomógł Emilce znaleźć sale Jacka Emila podjechała bliżej krzycząc
– Jacek Kochanie wróć nie zostawiaj mnie! Proszę kocham cię
– 29,30 odsunąć się strzelam
– Jacek proszę chce spędzić z tobą życie.
Emilce spłynęła łza
Lekarka spytała pielęgniarkę Olgę
– I jak?
Olga sprawdziła stan Jacka odpowiadając
– Wrócił oddycha
Emilka dotknęła dłoni Jacka mówiąc
– Kochanie jestem przy tobie
Po kilku minutach Jacek odzyskał przytomność mówiąc.
Emilka…
– tak jestem tu przy tobie tak jak chciałeś.
– Emila ja tak się bałem…
– Cii dziękuję ci też się bałam, gdy serce przestało ci bić.
Jacek uśmiechnął się delikatnie pytając
– Wiesz, dlaczego serce zaczęło bić dalej?
– Dlaczego?
– Bo usłyszałem ciebie. Kocham cię
Emilka i Jacek pocałowali się czule
Komendant, spoglądając na nich spłynęła łza pielęgniarka spytała
– To Pana rodzina?
– Tak są dla mnie jak rodzina.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro