Rodzina
Tej nocy Natalie oraz Marka obudziło płacz Mai, oraz Jerzego
– Dzieci…
Natalia i Marek podeszli do maleństw, uśmiechając się mówiąc troskliwym tonem głosu
– Co się dzieje? Maju głodna czy trzeba zmienić pieluchę? Zaraz sprawdzimy
– Co jest syneczku sprawdzimy pampersa
Natalia wraz z Markiem czule przełożyli maleństwa na sprawdzenie pampersów
– i Jak kochanie?
– Przebieramy mokry pampers córeczko tak, dlatego płakałaś już będzie dobrze już dobrze.
Natalia zmieniła pampersa, wyrzucając zużyty, przytulając do siebie Córeczkę, śpiewając kołysankę
– Aa Aa śpij spokojnie śnij słodko śpiąc z uśmiechem szerokim mama i tata razem z tobą, gdy gwiazdy na niebie świecą zwierzątka śpią AA aa by nowy dzień powitać kocham cię Lauro.
Natalia powoli delikatnie odłożyła Laurę do łóżeczka, spoglądając na ukochanego i synka.
Słuchają,c jego kołysanki
– Aaa mama tata siostra, brat bardzo kochają was każdego dnia na zawsze Aa, AA tatuś usypia cię, przesyłając bajeczne sny śpij kochany Syneczku.
Marek również odłożył delikatnie synka do łóżeczka, wracając do łóżka usłyszał płacz Jerzego
– Jerzy syneczku…
Marek wziął go na ręce kołysząc
– może jest głodny
Natalia uśmiechnęła się odpowiadając
– myślę, że nie chce byś go odkładał chce spać z tobą słyszysz nie płacze.
Matek skupił się z uśmiechem odpowiadając
– zgadza się dobrze tatuś cię nie odkłada.
Marek położył się razem z Jerzym, całując czule w czoło gładząc dłonią po plecach
– Aa śpij kochanie
Natalia położyła się spoglądając na śpiąca córeczkę po chwili, zasypiając kilka godzin później Igor obudził mamę
– Mamo, Mamo Natalio
– Tak Igor?
– Odprowadzić mnie do przedszkola proszę, bo tata chyba nie jest w stanie.
Natalia spojrzała z troską na ukochanego
– Skarbie ty spałeś?
– Czuwałem nad Snem naszego synka
– Wezmę go od ciebie
– nie, nie trzeba dam radę
– Dziękuję kochanie Jerzy na pewno to docenia.
Natalia spojrzała na Maję
– to wezmę Maję ze sobą co?
– Maja słodko śpi idź sama poradzę sobie parę minut
– Skarbie jesteś pewny? Jak coś mogę wziąć Jerzego albo Maję w każdej chwili mogą się obudzić, a jest ich dwójka nie jedno.
Marek pogładził Natalie po policzku
– Skarbie spokojnie będę pod telefonem wszystko będzie dobrze dam radę
– wrócę najszybciej, jak się da
Marek pocałował czule Natalie
– Kocham cię
– a ja ciebie
Natalia uszykowała się do wyjścia, będąc w szkole Natalię zatrzymała nauczycielka
– przepraszam bardzo
– Tak słucham?
– W najbliższym czasie w piątek nasza szkoła organizuje przedstawienie z baśń roznoszona kopciuszek królewna śnieżka śpiąca królewna
– Oo która baśń została wybrana w klasie Igora?
– Została wybrana królewna Śnieżka i Igor chciał, by królewna Śnieżka została Pani, a książę Pan Marek
– Rozumiem
– czy zdołało, by Państwo wystąpić?
– Oczywiście Dla Igora nie ma nic niemożliwego
– Dziękuję serdecznie będę kontaktować się w sprawie prób
– dobrze dziękuję również
Natalia wyszła z budynku szkoły, sprawdzając komórkę mówiąc
– nie dzwoniłeś, co to oznacza? By mnie nie martwić, czy wszystko jest dobrze?
Idąc do samochodu Natalia zauważyła spacerujące znajome osoby z wózkiem zaintrygowana podeszła, rozpoznając osoby przywitała się
– Asia, Szymon Cześć Wasza córeczka
Natalia spojrzała do wózka
– Oo, jaka kruszynka Gratulacje
Natalia przytuliła Asię oraz Szymona
Asia odpowiedziała
– Cześć Dziękujemy ma na imię Róża, Sara, Zielińska
– Ślicznie
– Co u ciebie Natalia?
– Również zostałam mamą Mai i Jerzego są w domu z tatusiem, a ja zaprowadziłam Igora do szkoły.
Szymon się zaśmiał mówiąc
– Jerzy jak Komendant
Natalia odpowiedziała, że śmiechem
– Tak Marek wybrał te imię
– Musimy się na spokojnie spotkać Natalia zapraszamy
– Dziękuję przekaże Markowi na pewno coś się pomyśli
– to my idziemy dalej wracaj mamo do dzieci
– dzięki nie zostaną na długo bez Mamy.
Natalia pożegnała się wsiadając do auta, gdy przy drzwiach pojawił się Arek
– Kochanie…
– wypuścili cię
– tak za dobre sprawowanie bardzo wiele Mn to kosztowało, ale to, że cię zobaczę i będę o ciebie walczył dodawało mi sił
– między nami nic nie ma koniec żegnaj.
Natalia usiłowała zamknąć drzwi, lecz Arek nie zgadzał się
– Natalia moje uczucia do ciebie się nie wypaliły ja nie jestem już taki, jakim byłem
– to dobrze mam nadzieję, że z nową miłością będziesz szczęśliwy.
Natalia zamknęła drzwi, odjeżdżając z piskiem opon.
Arek zdenerwowany spojrzał na odjeżdżające auto mówiąc
– Nie odpuszczę jeszcze poznasz mój smak ust.
Natalia wróciła do domu, biorąc na ręce Maję, przytulając do siebie Marek, widząc, że Natalia jest w emocjach spytała
– Kochanie wszystko dobrze?
– Tak skarbie Maja już długo nie śpi?
– Nie parę minut temu się obudziła Natalia…
Jerzy zaczął płakać
– Cii syneczku czas na jedzenie poczekaj chwilę.
Natalia usiadła na łóżku, karmiąc Maję kilka chwil później podała Maję Markowi, przejmując Jerzego i karmiąc.
Marek pomógł odbić córce, spacerując, usypiając i odkładając do łóżeczka Natalia zaopiekowała się Jerzym, całując czule w czoło również, odkładając do łóżeczka.
Marek przyciągnął Natalie do siebie pytając
– Natalia, co się stało?
W tym czasie Łucja zawołała na obiad
– Kochani obiad
Natalia uśmiechnęła się lekko mówiąc
– nic takiego chodźmy zjeść jestem głodna.
Natalia i Marek zasiedli do stołu, jedząc rosół oraz schabowe przygotowane przez mamę Marka
– Skarbie trzeba odebrać Igora pojadę po niego
– może pojedziemy razem Igor się ucieszy.
Natalia zgodziła się
– dobry plan
Natalia i Marek podziękowali za obiad, ubierając delikatnie dzieci, odkładając do fotelików, przygotowując się do wyjścia Łucja spojrzała ze zmartwieniem na wychodzących Natalie Marka oraz dzieci. Marek otworzył samochód dzieci, przypinając pasy Natalia spytała
– kto siedzi z dziećmi ja, czy ty?
– Ja usiądę jedź Natalia
– dobrze kochanie
Natalia z uśmiechem wyruszyła w drogę po chwili poszła po Igora Igor przytulił Natalie pytając
– mówiłaś tacie o przedstawieniu?
– Nie sam mu o tym powiesz czeka na ciebie w aucie z rodzeństwem
– ale Super chodźmy
Natalia i Igor wrócili do samochodu Marek usiadł w przodzie na miejscu pasażera przy miejscu kierowcy, a Igor przy dzieciach
– ale urocze moje kochane rodzeństwo, gdy urośniecie wiele was nauczę.
Natalia i Marek uśmiechnęli się
Natalia wyruszyła w drogę do domu Igor zagadał do Taty
– Tato?
– Tak Igor?
– Będę miał przedstawienie w szkole baśń i poprosiłem nauczycielkę, by w tej Baśni wystąpili moi rodzice jako główni postacie
– Oo proszę, proszę, co to za baśń?
– Królewna Śnieżka
Marek z uśmiechem zagadał do Natalii
– Słyszysz Kochanie będziesz Śnieżka
Natalia słabym tonem głosu odpowiedziała
– Tak, tak słyszę…
Marek zaniepokojonym stanem Natalii spytał
– Kochanie, co się dzieje?
– Chce, chce zamknąć oczy…
Igor spojrzał na drogę mówiąc
– Mamo uważaj!
– Natalia nie!…
- Marek..
- skarbie nie zamykaj oczu mów do mnie!
- tato co się dzieje?
Do miejsca nadjechał patrol 07
– Mikołaj, Góral dobrze, że jesteście
– akurat jesteśmy na patrolu w tej okolicy i zauważyliśmy, że coś się stało
– Tak. Natalia… mówiła, że chce zamknąć oczy.
Mikołaj sprawdził oczy Natalii
– są osłabione chcą się zamknąć
– ale dlaczego? Natalia nie może trafić do szpitala…
– musi zostać przebadana Góral wezwij pogotowie
– już wzywam
– skarżyła się na coś zauważyłeś coś niepokojącego?
– Nie nic wszystko było dobrze Natalia spała dzieci bardzo jej nie zabrały snu to nie to.
Pogotowie przyjechało zabierając Natalie na nosze badając
– parametry niskie bardzo senność, stąd utrata przytomności.
Marek chodził w tą i z powrotem
– Ale Natalia nie mogła narzekać na niewyspanie nic nie rozumiem…
– w szpitalu zostaną dokładnie przeprowadzone badanie i podana kroplówka wszystko będzie dobrze.
Marek zwrócił się do ratownika
– Ratujcie ją
– robimy wszystko, co w naszej mocy.
Pogotowie odjechało wraz z Natalią
Mikołaj spytał Marka
– Marek skup się, co się dziś wydarzyło?
– Nic, co miało, by mnie niepokoić w nocy obudziły się dzieci, ale to na zmianę pampersa Jerzy trochę płakał to spałem z nim Natalia spała Maja była grzeczna później Natalia podrzuciła Igora do szkoły wróciła w emocjach, ale nie chciała nic powiedzieć i moja mama zawołała nas na obiad zjedliśmy i. Wyruszyliśmy po Igora i dalej już wiecie
– Marek tak mi przykro…
– Ale Mikołaj chcesz powiedzieć, że…
– obawiam się, że tak jedyna opcja jest możliwa, że przyczyną tego stanu jest obiad
– ale mnie nic nie jest
– bo tobie nic do niej nie dodali.
Marek poklepał głową Mikołaja w klatkę piersiową, ściskając dłoń w pięść
– to się nie dzieje naprawdę…
– wracamy do domu Igor
– odwieziemy was
– dzięki
Marek wrócił do domu w towarzystwie przyjaciół
– przypilnujecie dzieci? Porozmawiam z mamą
– oczywiście
Marek pojawił się w mieszkaniu
– Mamo
– Oo wróciliście, a gdzie Natalia?
– W szpitalu…
– w szpitalu, jak to…?
Marek spojrzał na Mamę ze łzami w oczach
– Mamo proszę cię…
– ale co się stało…?
– Ty wiesz dobrze, co się stało? Powiedz chcesz, żebym był szczęśliwy?
Oczywiście, że tak najbardziej na świecie
– to nie postępuj tak, bo robisz wręcz przeciwnie zamiast szczęścia wbijasz mi nóż prosto w serce
– Ale Mareczku do ciebie pasuje Iza
– Z Iza to koniec raz na zawsze nie Kocham jej nie mam przy niej szczęścia i wiedz, że jeśli Natalia będzie chciała to zgłosić to nie będę jej powstrzymywać
– Ale
– nie ma żadnego, ale nie łatwo przechodzi przez gardło, ale Iza na pewno przyjmie cię do siebie
– Marek synu
– nie mów tak do mnie ja już skończyłem wychodzę.
- synu zaczekaj!
- tak?
- dodałam do Natali zupy proszek usypiający
Marek przemilczał tę wiadomość wychodząc
Marek wyszedł, trzaskając drzwiami Mikołaj poklepał Marka po ramieniu
– spokojnie już dobrze
– Natalia ja ją bardzo kocham mój sens życia moja druga połówka serca
– Tak rozumiem czułem to samo będąc z Karolina
– przepraszam cię Karolina nie żyje…
– nic nie szkodzi dla mnie żyje
– nie rozumiem.?
– W życiu nie żyje, Ale głęboko w sercu pozostaje na zawsze.
- Co teraz?
– Jedź do Natalii my zadzwonimy do Leny Lena na pewno zostanie, dziećmi?
– Jesteś pewny?
– Tak dla Leny to będzie przyjemność, a ty spokojniejszy jedź
– dziękuję, dziękuję
Marek pojechał do szpitala pytając
– co z moją narzeczoną?
– Spokojnie na szczęście pomoc została udzielona szybko narzeczona jest przytomna powodem tego stanu było
– proszę nie kończyć wiem
– Rozumiem narzeczona jest w sali 9 zostaje na obserwacji
– Dziękuję
Marek pojawił się przy Natalii, dotykając jej policzka
– Kochanie, skarbie przepraszam cię przepraszam…
Natalia uśmiechnęła się delikatnie mówiąc
– Hej, hej Skarbie moje to nie twoja wina słyszysz? Nie bierz winy mamy na siebie to nie twoja wina, że twoja mama nas nie akceptuje
– ale…
Natalia pogładziła Marka po policzku mówiąc
– liczy się to, że jesteśmy razem tak?
– Tak kochanie… tak się martwiłem…
Natalia i Marek połączyli się w czułym pocałunku.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro