Korwicki

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Igor - mamo zachowaj spokój oddychaj głęboko wszystko będzie dobrze zadzwonię po pomoc daj telefon
Dałam Igorowi telefon mówiąc
- działaj Synku
Napisałem SMS do taty gdzie jest Natalia podpisując się jako Igor po chwili zadzwoniłem po pogotowie wyjaśniając sytuację poinformowałem mamę
- karetka już jedzie
Zauważyłem Ize spytała
- Igor co ty tu?
- Mamo proszę zdejmij sukienkę dla mnie Natalia potrzebuje do szpitala mamo proszę pomóż nam dla mnie
- Iza pomyśl o  synu Igor ma rację potrzebuje pomocy
Iza zdjęła sukienkę mówiąc drżącym tonem głosu
- przepraszam
Igor przytulił Ize mówiąc
- dziękuję
Marek:
- muszę jechać?
Jacek spytał
- co jest?
- Natalia mnie potrzebuje wysłała SMS że jest u Izy
Bartek włączył się do rozmowy
- pojadę z tobą jesteś w emocjach
- dzięki jedźmy szybko
Szybko ruszyliśmy w drogę docierając do miejsca zauważyliśmy pogotowie zaczepiłem ratownika pytając
- co się stało?
- dostaliśmy wezwanie od chłopca do krwawienia jego przybrana mama krawi
- boże ratujecie ją
Bartek poklepał Marka po ramieniu mówiąc
- spokojnie wszystko będzie dobrze
Po chwili do karetki na noszach była Natalia pogładziłem ją po policzku mówiąc że łzami w oczach
- nasze maleństwo..
- spokojnie uratują je
- oby
Pogotowie odjechało Bartek spytał mnie
- to dziś masz wolne że służby w tej sytuacji
- tak Tak jedźmy na komendę i wracam do szpitala
Wróciliśmy na komendę Komendant zgodził się bym miał wolne nie tracąc czasu szybko zjawiłem się w szpitalu spytałem pielęgniarkę
- czy coś wiadomo?
- tak
- na świecie jest dziewczynka oraz chłopiec w inkubatorze Pani Natalia dochodzi do siebie
- dziękuję, dziękuję zostałem ojcem
Igor zwrócił się do Marka z radością
- Mam rodzeństwo ale super
Igor przytulił ojca mówiąc
- Tato idź do Mamy potrzebuje cię
- Ale. a co z
- poradzę sobie poczekam tu
Marek pocałował Igora w czoło idąc do Natali sali
- Skarbie?..
Marek podszedł do łóżka Natali całując w policzek Natalia uśmiechnęła się
- Kochanie..
Marek dotknął delikatnie narzeczonej dłoni
- odpoczywaj
Natalia uśmiechnęła się szeroko mówiąc
- zostaliśmy dziećmi dwójki dzieci Kochanie cieszę się
- ja też mała Natalia
- mały marek
Natalia i Marek się zaśmiali marek zauważył na twarzy Natali grymas
- Kochanie w porządku?
- skarbie damy radę?
Marek pogładził Natalie czule po policzku odpowiadając
- Kochanie oczywiście że tak nie ma innej opcji to nasza miłość
- a wszystko dobrze z nimi ja nawet nie wiedziałam że Jestem w ciąży i i i
- Skarbie spójrz na mnie
Natalia spojrzała na Marka zmartwionym wyrazem twarzy
- poradzimy sobie będziemy świetnymi rodzicami spokojnie wszystko z nimi dobrze jesteśmy w tym razem
Przytulił Natalie całując czule
- Dziękuję
Słowa Marka:
Martwiłem się o Natalie obawiałem się depresji poporodowej lecz to jest do pokonania bo mamy siebie
Natalia spytała
- widziałeś je?
Nie jeszcze
W tym czasie z pielęgniarka pojawiły się dzieci
- Dzień dobry maleństwa chcą się z dziećmi zobaczyć
- można na ręce?
- jak najbardziej
Natalia spojrzała na maleństwa Marek uśmiechnął się mówiąc
- spokojnie kochanie damy radę
Marek delikatnie wziął synka na ręce tuląc
- Cześć Syneczku bardzo się cieszę że jesteś nasz kochany
Marek czule pocałował synka w czoło
- Kochanie uśmiechnął się do mnie
- Wspaniałe skarbie
Marek uśmiechnął się do Natali mówiąc
- lecimy do mamy fru
Natalia odpowiedziała wrażliwym tonem głosu
- Marek nie..
- nie chcesz go na ręce?
- uroczo się na was patrzy
- Natalia..
- muszę oswoić się z sytuacją
Marek spojrzał zmartwionym wyrazem twarzy na Natalie
- nie martw się
Będę się martwił
- nie trzeba
- trzeba bo jesteś moją miłością
Marek odłożył synka do łóżeczka spoglądając na córeczkę zauważując że śpi nie brał jej na ręce powiedział
- tatuś i mama cieszą się że jesteś też cię kochają
Natalia spojrzała na wyjście z sali zauważując
- Igor?..
Igor słysząc swoje imię wszedł do sali przytulając się do Natali mówiąc
- Mama wszystko dobrze ?martwiłem się
Natalia czule przytuliła Igora mówiąc
- Tak wszystko dobrze zapoznaj się z rodzeństwem
Igor poszedł do łóżeczek dzieci spoglądając na dzieci powiedział
- ale są podobni do was ekstra jak moi rodzice
Natalia i Marek zaśmiali się
Słowa Natali
- Cieszyłam że że zostałam mamą lecz potrzebowałam czasu by się oswoić z sytuacją która weszła w życie spoglądając na Marka oraz Igora jak troszczą się o dzieci wzruszyłam się trudno było mi powiedzieć że trafiło do mnie szczęście gdzieś miałam złe przeczucia
- Natalia?
- tak?
- jutro nasz ślub
- kochanie przełóżmy go bo wesela nie da rady zorganizować
- racja przełoze
Natalia zauważyła nie odebrane połączenia od Komendanta oddzwoniła
- Dzwonił Pan Komendant coś się stało?
- dzwoniłem bo mam dla ciebie informacje
- informacje jakie?
- twój były mąż Arek prosi o widzenie i Wojtek Niedźwiedzki wyszedł z więzienia i chce się z tobą zobaczyć był na komendzie Natalia chcesz się z nimi zobaczyć?
Natalia słysząc te informacje zamarła telefon upadł na podłogę
- Natalia, halo jesteś tam?
Igor zauważując że coś jest nie tak zwrócił uwagę Ojca
- Tato mama
Marek od razu zareagował
- Natalia, skarbie?
Igor podał Markowi telefon
- Komendant
Marek przejął rozmowę
- Tak Panie Komendancie?
- Marek co z Natalią ?przerwało coś rozmowę
- Komendant wybaczy Natalia nie jest w formie zostaliśmy rodzicami dwójki dzieci
- Gratulacje cieszę się razem z wami
- a o co chodzi?
- nic pilnego jeszcze raz gratulacje i co ze ślubem?
- przekładamy podamy termin
- to w kontakcie
- oczywiście
Połączenie zostało zakończone
- Natalia coś się stało?
- Arek..
- co z nim?
- prosi o widzenie..
Marek spojrzał na Natalie poważnym wyrazem twarzy
- Mam nadzieję że na to się nie zgadzasz
- Nie wiem Marek..
- Natalia on nie zasługuje na to by się z tobą zobaczyć
- ale..
- nie ma żadnego ale i do swojego zdrowia nie zgadzaj się na to proszę
Pojawiła się Pielęgniarka
- Pani Natalio czas na karmienie
Natalia spojrzała na pielęgniarkę pytając
- Karmienie...?
- Tak przystawienie dzieci do piersi jest Pani gotowa?
- Ja nie, nie jestem...
- Pani Natalio...
Marek dotknął delikatnie dłoni ukochanej mówiąc
- Kochanie spokojnie nasze skarby potrzebują twojej bliskości miłości jestem przy tobie nie bój się dasz radę.
Natalia uśmiechnęła się do Marka po chwili pielęgniarka spytała
- To jak Pani Natalio zgadza się Pani?
Natalia złączyła z Markiem dłoń odpowiadając
- Tak zgadzam się
Pielęgniarka ostrożnie poinstruowała Natalie po chwili dzieci były szczęśliwe u boku mamy.
Marek, patrząc powiedział
- widzisz, jakie szczęśliwie?
Igor dołączył do rozmowy
- Nasze skarby
Natalia uśmiechnęła się delikatnie pogładziła dzieci po głowie mówiąc
- Mama też was kocha
Kilka minut później dzieci spały w łóżeczkach.
Natalia, spoglądając na nie mówiąc
- Marek nasze dzieci są takie urocze delikatne jak piórko.
Marek spojrzał głęboko Natalii w oczy
- Natalia...
- Kochanie ja się boję to odpowiedzialność one są takie małe niewinne delikatnie.
Marek zgarnął kosmyk włosów z policzka ukochanej odpowiadając
- Ale mają Cudowną mamę, która świata poza nimi nie widzi i darzy ich wielką miłością i jest silną kobietą
- tak myślisz?
- Nie ja to wiem i ważne, że to mówisz to naturalne, że czujesz strach zostałaś pierwszy raz mamą, ale...
Marek przybliżył swoją twarz do Natalii, mówiąc dalej
- Wiedz, że nasze dzieci mają cudownych rodziców i damy razem radę Kocham cię.
Natalia, spoglądając prosto w oczy odpowiadać
- Ja ciebie też dziękuję
Marek i Natalii pocałowali się czule, będąc w objęciach. Po chwili Natalia zaczęła rozmowę
- Marek jedź do domu odpocznijcie
Igor, słysząc Natalie zaprotestował
- nie, nie chce oddalać się od rodzeństwa
- ale nie możesz tu zostać niestety Igor.
Igor westchnął Marek poklepał Igora po ramieniu mówiąc
- spokojnie jeszcze odwiedzimy Natalię oraz dzieci dajmy mamie odpocząć
- no dobrze to zastanowię się nad imionami.
Igor podszedł do Natalii, przytulając ją mówiąc
- bardzo cię kocham mamo
Marek postąpił tak samo mówiąc
- pamiętaj bardzo cię kocham jestem z tobą trzymaj się
- dziękuję wam do później
- Do później
Wyszliśmy z sali, wsiadając do auta Igor, obserwując ojca spytał
- Tato coś nie tak?
Marek zaskoczony spytał
- nie, dlaczego pytasz?
- Bo gdy jesteś zmartwiony dotykasz dłonią kark, i to właśnie robisz...
- Och Igor...
- Tato proszę chce też być dla ciebie wsparciem proszę powiedz co cię trapi Marek milczał po oczach popłynęły łzy dłonią uderzył w kierownicę szepcząc
- Natalia...
Tymczasem Natalia w sali rozmyślała o wszystkim
- Marek... tak mi trudno się, w tym odnaleźć... potrzebuje cię...
: u Marka
- Tato powiedz coś proszę
- Synku Natalia może być mieć depresję po porodzie, a ja pragnę jej szczęścia
- Tato...
- tak?
- Biegnij do niej Natalia potrzebuje dużo ciepła, jeśli podejrzewasz depresję po porodzie, czyli smutek
- Ale właśnie nasz wyprosiła...
- wyprosiła, bo ma nadzieję, że wrócisz tato uwierz mi na słowo i wracaj tam proszę
- a ty?
- Tato leć
Marek wyszedł z auto biegnąć do sali Natalii, zauważając ją zmartwiona ze łzami w oczach
- Natalia...
- Marek... co ty tu...?
Marek podszedł do Natalii, przytulając ją czule mówiąc
- Cii nic nie mów spokojnie będzie dobrze damy radę jesteśmy, w tym razem. Utrzymaliśmy wzrok Natalia powiedziała
- Marek ja... wybacz
- Cii spokojnie Kochanie nic się nie dzieje wszystko będzie dobrze
- Tak?
- Oczywiście Skarbie dzieci są zdrowe to najważniejsze
- kochanie?
- Tak?
- Nie zostawiaj mnie...
- Nigdy cię nie opuszczę tylko do kogoś zadzwonię.
Słowa Marka:
Nie chciałem opuszczać Natalii, dlatego wykonałem telefon, by Igor miał opiekę
- Cześć mogłabyś zaopiekować się Igorem? Jest w moim życiu bliska memu sercu osoba, która mnie potrzebuje i bez której nie wyobrażam sobie życia
- Dziękuję ci bardzo czekaj przed mieszkaniem
- nie wiesz, że uczucie do niej dawno zgasło proszę cię
- Tak do zobaczenia
Połączenie zostało zakończone
- załatwione zaraz wracam kochanie tylko podrzucę Igora do domu i zajmie się, nim mama.
Natalia zaskoczona spytała
- Mama...?
Marek odpowiedział smutnym tonem głosu
- tak mama rzadki mamy ze sobą kontakt, ale zgodziła się.
Natalia spojrzała na Marka z troską mówiąc
- Kochanie poświęcasz się dla mnie?
- Skarbie spokojnie to żaden problem też chce być przy tobie i Igor uważa tak samo
- ale? Co cię gryzie? Wyrzuć to z siebie.
Marek westchnął
- nie jest to ważne.
- Marek dla mnie jest powiedz proszę...
- To moja mama połączyła mnie i Ize o nie może się pogodzić, że nie jesteśmy razem...
Natalia przytuliła Marka
- Kochanie współczuję ci przepraszam cię
- Nie skarbie kocham cię i będę cię kochał nie przejmuj się tym idę do później.
Marek wyszedł Natalia powiedziała do siebie
- ale ty się tym przejmujesz
Słowa Natalii:
Było mi żal Marka rozumiałam, że w tej sytuacji nie chciałbym się przejmowała jego mamą, ale jest on też dla mnie ważny.
Marek wsiadł do samochodu mówiąc
- Igor wracamy do domu zaopiekuje się tobą babcia Łucja ja zostanę przy Natalii.
Igor westchnął odpowiadając
- Nie każdy, tylko nie babcia Łucja
- Igor...
- Tato, Ale wiesz, że babcia nie może się pogodzić, że nie jesteś z mamą i będzie nieprzyjemna atmosfera
- spokojnie Igor dasz radę wrócę
- Wierzę ci tato
Dojechaliśmy do domu, gdy dotarliśmy do mieszkania mama Marka była przed mieszkaniem
- babcia Łucja dzień dobry
- Igor witaj mój chłopcze
- cześć mamo
Marek otworzył mieszkanie, zapraszając do środka
- chodźcie
- babciu nie przywitasz się z tatą?
babcia spojrzała na Marka po chwili na Igora.
Odpowiadając
- Nie Igor jestem tu dla ciebie nie dla tatusia
- Igor bądź grzeczny i miły do babci, a ty babciu nie rozmawiaj z, nim o moim życiu prywatnym możesz to spełnić?
- zobaczymy leć już i wracaj szybko.
Igor podszedł do Marka, przytulając go mówiąc
- Kocham cię
- a ja ciebie
Marek wyszedł, wyruszając do Natalii
- Cześć kochanie
- Skarbie dziękuję, że jesteś
Marek przytulił się do Natalii, całując ją w czoło odpowiadając
- To ja dziękuję, że jesteś.
Marek podszedł do dzieci, uśmiechając się szeroko mówiąc
- hej to ja was tata
Natalia z uśmiechem spytała
- masz pomysł na imiona?
Marek odpowiedział, że śmiechem
- Tak mała Natalia i mały marek.
Marek i Natalia zaśmiali się po chwili Natalia powiedziała
- Nie serce mi podpowiada, by dziewczynka miała na imię albo Laura, albo Maja nie wiem, które wybrać...
Spokojnie mogą być dwa powiedzmy sobie na głos Maja, Laura Kor wicka Laura, Maja Korwicka, które lepiej ci odpowiada?
Natalia odpowiedziała, dotykając córki rączkę
- Maja, Laura Kor wicka
- zgadzam się, ale jeszcze zostało nam nadać imię synowi
- hmm może damy mu na Imię Jerzy jak ma na imię nasz Komendant
- ty tak na poważnie?
- Tak to ładne imię i
- Komendant bardzo się ucieszy
- dokładnie to jak?
- Niech będzie
Natalia i Marek spojrzeli na dzieci mówiąc
- Maja, Laura Kor wicka oraz Jerzy Kor wicki pięknie.
Marek przytulił Natalie czule
- dziękuję Skarbie
- nie ma za co
Marek spojrzał na godzinę
- będę już się zbierał jutro do pracy i
- Igor tęskni
- to na pewno
Marek pocałował czule Natalie, gładząc dzieci podbrzusze
- Do później skarby trzymajcie się bądźcie grzeczni
- Kocham cię Marek
- ja ciebie też
Słowa Marka:
Dotrzymałem Igorowi słowa i wróciłem, ale nie spodziewałem się, że to będzie błąd i czeka mnie zasadzka
- Igor wróciłem
Igor podbiegł do Marka, witając się z nim
- tata jesteś
Marek spytał zaskoczony
- ktoś jeszcze jest?
- Tak mama...
Iza podeszła do Marka
- O jesteś cześć twoja mama mnie zaprosiła
- rozumiem Igor do spania, bo jutro szkoła i ja też, bo jutro praca.
Mama Marka zwróciła się do Marka
- Synu proszę sok dla ciebie
Mama podała Markowi szklankę soku Igor spojrzał na tatę zmartwiony
- tato...
Iza zwróciła się do Igora
- Igor czas spania do łóżeczka
- ale... nie ma żadnego, ale
Igor westchnął
Marek odłożył pustą szklankę
- dziękuję
Marek poszedł do łazienki, odświeżając, ubierając się w nocne ubrania, wychodząc z łazienki poczuł zawroty głowy.
,- co jest...?
Iza, zauważając sytuację podeszła do Marka pytając
- Kochanie wszystko w porządku?
- Nie mów do mnie kochanie nie w głowie mi się kręci
- spokojnie pomogę ci chodźmy do łóżka
- nie poradzę sobie
Marek starał się iść, lecz oparł się o krzesło
- spokojnie chodź pomogę ci
Iza zaprowadziła Marka do sypialni, kładąc się razem z nim
- Iza idź już
- Cii kocham cię
Iza objęła Marka, uśmiechając się mówiąc do jego ucha
- jestem wdzięczna twojej mamie jak Natalia się dowie to będziemy razem.
Następnego dnia rano:
Komendant zwrócił się do Jacka:- Jacek gdzie jest Marek? powinien dawno być na patrolu - Tak Komendancie zadzwonię - nie odbiera
- Na pewno pamięta
i zaraz się pojawi Igor pojawił się w sypialni Marka starając się go obudzić - Tato tato obudź się Igor zauważył Izę
- Mamo co ty tu robisz?
Iza obudziła się wstając z łóżka - Igor idź do siebie - ale co z tatą? Tato obudź się
Igor starał się obudzić ojca - nie martw się Tatą tata był bardzo zmęczony i jeszcze śpi
Igor nie zgodził się z Izą odpowiadając - Nie prawda on nie śpi bo chce tylko to twoja i babci sprawka tato! Igor poszedł do łazienki mocząc ścierkę przybiegając spowrotem do ojca dotykając ścierką jego czoła - Obudź się proszę tato
Marek lekko otworzył oczy pytając - Igor.. co co się stało?- tato obudziłeś się wreszcie
Iza przytuliła Marka mówiąc kochanie spędziliśmy razem noc
Marek odepchnął od siebie Ize odchodząc od łóżka
- daj mi spokój z nami koniec raz na zawsze Igor spytał Marka-
Tato jak się czujesz?- głowa trochę mnie boli ale przejdzie muszę zbierać się do pracy bo jestem spóźniony - ale tato musisz coś wiedzieć
Marek szybko przyszykował się do pracy przytulając Igora - Igor porozmawiamy później bo jestem bardzo spóźniony bądź grzeczny Marek wybiegł z mieszkania jadąc na komendę idąc od razu do komendanta - Dzień dobry Komendancie zgłaszam obecność- Marek wreszcie co się stało?- Komendancie przepraszam.. ja
odpowiadając Marek poczuł ból głowy - ahh- Korwicki usiądź i mów co się stało bo na to byś zaspał to nie wygląda Marek usiadł odpowiadając poważnym tonem głosu - Komendancie ja nie wiem co powiedzieć jedynie że strasznie mnie boli głowa po chwili zabrzmiał telefon - przepraszam Komendancie muszę odebrać Halo tak Natalia?- Marek jesteście zajęci? Możecie nasz odebrać dostaliśmy wypis - ale ale jak to dostaliście wypisz?- Lekarze przeprowadzili mi oraz dzieciom badania i wszystko dobrze możemy opuścić szpital - Świetna wiadomość- to jak odbierzecie nas?- tak, tak czekaj cierpliwie- do później
Połączenie zostało zakończone Marek usiadł przy biurku zasłaniając głowę dłońmi cholera - Marek spokojnie co się dzieje?- Natalia z dziećmi wychodzi że szpitala a ja nie mam żadnych rzeczy i łóżeczka fotelików Komendant uśmiechał się mówiąc- jesteś pewny że nie masz? Po chwili było słyszeć pukanie do drzwi
- Wejść!
W gabinecie pojawiły się wszystkie potrzebne dziecięce rzeczy wraz z fotelikami i łóżeczkami oraz wraz z policjantami Marek wzruszony podziękował - Dziękuję, dziękujemy wam - nie ma za co
Komendant odpowiedział - Odmaszerować Komendant zwrócił się do Marka - Marek co się stało?- nie będę Komendantowi zabierać czasu poradzę sobie
Marek chciał odejść lecz zatrzymał go Komendant - Marek jesteście dla mnie jak rodzina widzę że coś cię gnębi i nie mogę tak tego zostawić co się dzieje?
Marek westchnął - śmiało słucham - spędziłem z Izą noc..- Nie..- tak niestety - ale jak to możliwe ty i Natalia jesteście zakochani
- bo jesteśmy tylko moja mama jest za Izą i mama podała mi napój napiłem się i - Urwał ci się film..?- dokładnie a gdy Igor mnie obudził była przy mnie Iza - Marek to co mówisz wygląda na to że..
Marek chodził w tę i spowrotem odpowiadając - Tak wiem zostałem odurzony w spisku mojej mamy i Izy Komórka zadzwoniła Marek spojrzał na połączenie - Natalia dzwoni - czeka za tobą z dziećmi jedź po nią - a te rzeczy ?- na spokojnie wrócisz jak Natalia i dzieci będą w domu - racja dziękuję - Marek zaczekaj - tak?- najlepiej będzie jak opowiesz o tym Natali by nie było to przeciwko tobie - Tak , dziękuję Marek wyruszył po Natalie i po dzieci do szpitala - Marek jesteś..- jestem Kochanie moje skarby Marek pocałował Natalie czule- bardzo cię kocham - a ja ciebie - to opuszczamy szpital Natalia I Marek  wraz z dziećmi
opuścili szpital docierając do mieszkania
- śpią?- tak kochanie
- poradzisz sobie? Ja pojadę po rzeczy
- tak pewnie na razie śpią
- będę pod telefonem
Słowa Marka:
Nasze skarby były urocze takie delikatne pojechałem po rzeczy dla maleństw i miałem tego żałować że nie zostałem z Natalią jeszcze parę chwil i nie uprzedziłem Mamy o tym że Natalia z dzieci zamieszkają że mną bo Ani Natalia ani Mama nie będą dobrze wspominać tego spotkania Marek dojechał na komedię gdzie przed komendą czekały na niego rzeczy oraz pomocnicy otworzyłem bagażnik wkładając razem z przyjaciółmi rzeczy
W tym czasie
:Natalia spojrzała na Laurę oraz Jerzego uśmiechając się - Nasze kochane pociechy śpijcie słodko Natalia pogładziła maleństwom dłonie zostawiając uchylone drzwi idąc do kuchni poczuła przy głowie nóż i słowa - O nie, nie nie okradniesz mojego syna Złodziejko Natalia czuła niepokój strach i zaskoczenie starała się naprawić sytuację - ale proszę spokojnie to nie tak jak Pani myśli - Nie, nie nie dam się oszukać - proszę zadzwonić do Marka - na pewno to zrobię mam cię na oku ani kroku Łucja wybrała numer do Marka W tym czasie:- Dziękuję wam kiedyś wam się odwdzięczę - nie ma sprawy popijemy przy okazji Marek słysząc dzwoniący telefon spojrzał na połączenie - Mama? Cóż jeśli nie odbiorę nie dowiem się czemu dzwoni
Komendant widząc roztargnienie Marka podszedł do niego klepiąc po ramieniu mówiąc
- masz moje wsparcie odbierz i weź na głośnik Marek postąpił tak odbierając połączenie - Tak słucham?- Matek wreszcie odebrałeś przyjeżdżaj szybko mamy w domu złodzieja..- złodzieja?- Tak złodzieja ja niewyraźnie mówię?- co się dzieje? Natalia i dzieci są bezpieczni?
Natalia słysząc rozmowę łucji i Marka chciała się wtrącić lecz Łucja ją uciszyła - będziesz się tłumaczyć na komendzie..,- to było do złodziejki Marek mam ją na oku pojawiła się w kuchni Marek rozumiejąc sytuację westchnął odpowiadając - Mamo..- zatrzymanie obywatelskie - puść ją wolno- słucham? ty słyszysz co ty mówisz ? Marek uniósł głos - Tak słyszę i zrób tak jak proszę puść ją wolno.- ale dlaczego ?- to nie jest złodziejka tylko moja miłość i moja przyszła żona.. w moim pokoju są Laura i Jerzy nasze dzieci..Łucja milczała poddając telefon Natali Natalia przejęła komórkę trzymając komórkę jedną ręką idąc do Maji i Jerzego widząc że obudzili się przed chwilą uśmiechnęła się mówiąc do Marka- Kochanie..- Skarbie przepraszam cię za moją mamę wszystko dobrze?
- Skarbie moje to nie twoja wina tak wszystko dobrze dzieci właśnie się obudziły wracaj do domu bo czas z nimi spędzić czas
- Tak kochanie już wracam Połączenie zostało zakończone Komendant z zwróceniem zwrócił się do Marka - ja dobrze słyszałem wasz syn ma na Imię Jerzy jak ja ?- Zgadza się Panie Komendancie jest Komendant dla nas bardzo ważny jesteśmy dla Komendanta jak rodzina dla nas Komendant też tak znaczy
Komendant przytulił Marka mówiąc - Dziękuję..- nie ma za co
W tym momencie Marek zauważył Igora - Igor co ty tutaj robisz?- wiem że Natalia i dzieci wyszły już że szpitala chce się z nimi zobaczyć - zgadza się chodźmy Marek otworzył Igorowi drzwi do auta Igor wsiadł czekając na Marka gdy Marek spojrzał na Izę zaniepokoił się - Iza co ci się stało?- nie rozumiem przyprowadziłam Igora bo koniecznie chciał do ciebie i do Natali to  tyle cześć
iza odchodziła gdy Marek ją zatrzymał
- Iza masz siniaka pod okiem co ci się stało?- nic takiego jedź bo Natalia i dzieci czekają Komendant wtrącił się do rozmowy
- to prawda jedź ja z nią porozmawiam- Dziękuję Komendancie  jeszcze się przebiorę odrobię to Panie Komendancie
Marek odjechał dojeżdżając do mieszkania biorąc z bagażnika pojawiając się w mieszkaniu Igor po cichu zjawił się w pokoju Marka pytając - śpią?Natalia z uśmiechem odpowiedziała - nie chcą się z wami zapoznać
Igor i Marek położyli się obok Maji i Jerzego wpatrując się w ich twarze Igor pogładził po podbrzuszu Mówiąc
- kocham was moje rodzeństwo
W tym czasie:
Komendant zwrócił się do Izy - Iza na Marka szczęściu swojego szczęścia nie zbudujesz
- ale?-odpuść sobie rozejrzyj się świat nie jest taki mały a nowa miłość się zjawi Iza westchnęła odpowiadać - Potrafi Pan Komendant powiedzieć tak że dociera do serca - Oczywiście że tak
Natalia widząc ich widok i pocałowała czule Marka mówiąc po chwili
Natalia, widząc ich widok i pocałowała czule Marka, mówiąc po chwili
Marek zastanawiałam się i podjęłam decyzję porozmawiam z Arkiem…
– jesteś tego pewna?
– Marek odczuwam strach i nie zapomniałam, że mnie skrzywdził psychicznie tego, że poturbował Matyldę
– To nie wracaj do tego Skarbie zamknij ten rozdział raz na zawsze będąc razem
– Dlatego zamierzam się z nim zobaczyć i zakończyć rozdział
– Ale ty w ten sposób otworzysz mu furtkę on nie odpuści proszę nie idź na widzenie.
Natalia westchnęła
ja. Już sama nie wiem
Marek pogładził Natalie po policzku mówiąc
dlatego masz mnie, by odrzucić smutki żale, dodając radość życia i rodziną miłość.
Natalia wtuliła się do Marka, całując czule, Nie spodziewając się, że ściany mają uszy
– Arek. Otworzyć furtkę…

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#pip