Początek

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dzień ślubów tych idiotów. . . Szczęsny już gotowy na wszystko na tym ślubie stał przed ołtarzem i obserwował jak każdy się zbierał. . . Wiedział, że po tych ślubach będzie wesele i będzie mógł pokazać jak to piją Polacy. . . Nie mógł się tego doczekać aż będzie ciekawie!
Najlepsze co jest na weselu to darmowe żarcie i chlańsko! Ahhh to brzmi jakby był typowym wujkiem, który pyta czy masz już kogoś na oku jezu. .  .
Wróćmy do historii!!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- No gdzie oni są. . . Zaraz okaże się, że nie będzie w ogóle ślubu – mruknął już trochę zniecierpliwiony Wojtek patrząc na wejście od kościoła.

Aż w końcu zauważył pierwszą parę, czyli Ronaldo i Neymara.

- Oh Witajcie w końcu, dobra to zaczynamy –Słyszał już Bramkarz, że organista grał suchego karalucha jak to każdy chciał, a świadkowie próbują się nie śmiać (Gavi i Pedri).
- Zaczynajmy –Rzekł jeden z panów młodych ustawiając się przed swym wybrankiem

- To tak, Czy ty Neymarze bierzesz tego chłopa aka Ronaldo za Szone?- Ksiądz patrzył na parę młodą lekko się uśmiechając.
- Tak biorę - Powiedział Junior cały szczęśliwy
- I zajebiście, a czy ty Ronaldo bierzesz tego piłkarzyka aka Neymara za Mensza, od którego będzie można brać hajs??
- No oczywiście że biorę- odparł Cris
- Więc możecie się pocałować!

I był pocałunek.

Każdy tam gratulował i nagle weszła druga para. .
Historia się powtórzyła, lecz teraz to był Cash i Zalewski, a świadkami zostali Messi oraz Lewy. wszystko było takie piękne. . Ta gracja, ich emocje. . Ich szczęście.
Szczęsny mimowolnie się uśmiechał widząc te dwie pary razem. Nawet jeśli to takie trochę randomowe było, to Wojtusiowi Shiperce lekkiej się podobało! Trochę śmieszne, ale omińmy ten fakt.

- To co wesele? – spytał się „ksiądz" patrząc na nowożeńców.
Nawet pary młode nie zdążyły nic powiedzieć gdy nagle usłyszeli głośny, donośny, krzyk jednego z najpopularniejszych piłkarzy siedzącego jako świadek. .
Oczywiście to był Leo Messi, a kto inny?

- CHLEJEMY – Ten stał odrazu i zaczął ciągnąć wszystkich domu

A Wojtek zaśmiał się z tej sytuacji i z twarzy innych. Niektórzy byli przerażeni, inni zdziwieni, a jeszcze jedni zażenowani czy zadowoleni. .
Szczęsny należał do tych, którym zabłyszczały oczy i się uśmiechnęli. Chłopak już wcześniej się nawet umówił z Lionelem na picie po ślubach. . .
.
.
.
.

Co się stanie?
Czy Inni obrzygają stoły?
Czy ktoś ucierpi??
Czy związku przetrwają??
CZY GAVI NIE DOSTANIE ZAŁAMANIA?
CZY BĘDĄ JAKIEŚ NOWE SHIPY??
Dowiecie się tego w kolejnych rozdziałach. . Jak dam radę napisać XDD

———————————————————————

No siema,
to bardzo krótki rozdział BO TO POCZĄTEK SHAJAJ, kolejne będą bardziej rozbudowane i ładniejsze?? Bo to takie 50/50 :[[

Ale dobra, mam nadzieje, że wam się podoba 💗💗💗
Widzimy się w kolejnych rozdziałach 💋💋

426 słowa
~ Maya! 💋💗

💞💞💞💞💞💞💞💞💞💞💞💞💞💞💞💞💞

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro