Przyszła do niego o godzinie wilka.

Najpierw wyglądał, jak gdyby zobaczył ducha. Może zobaczył. Czym więcej była? Pamiętała, co o niej mówiono, nim świat spłonął. Słaba. Płaczliwa. Głupia. Tacy jak ona nie przetrwają wojny. Wojny nie obchodzi dobro, które uczyniłeś. Wojna cię nie nagradza.

Jej z pewnością nie nagrodziła.

— Chcę zemsty.

W ciszy komnaty słowa wybrzmiały niczym uderzenie dzwonu. W ciemnościach dostrzegła wyłącznie kontur postaci, rosnący z każdym krokiem ku niej.

— Zemsta ma swoją cenę.

Dotyk jego dłoni oblepił jej twarz niczym cień. Znów stał blisko, zbyt blisko, lecz po raz pierwszy ani drgnęła. Znała tę grę. Poddawał ją testowi, jak zawsze. Kiedyś nie potrafiła z nim grać. Dziś nie miała nic do stracenia.

Sięgnęła do opaski na jego oku, odsłaniając szafir. Do niedawna budził w niej lęk; teraz jedynie nadzieję. O ile wciąż potrafiła cokolwiek czuć.

— Zemsta jest bezcenna — poprawiła go. — Chcę lecieć z wami.

Syn za syna. Krew za krew. Krąg przemocy, który niegdyś pragnęła przerwać. I co jej z tego przyszło?

Cień przesunął się z podbródka na policzek, a potem kark, wczepiając palce w skołtunione włosy. Jego oddech osiadał na jej policzkach, uchu. Zatarto granica pomiędzy grą a czymś wieloletnim, nigdy niewypowiedzianym; drapieżnika i ofiarę zamieniono miejscami.

— Wylatujemy o świcie.

Przymknęła oczy, rozkoszując obcym smakiem w ustach, tak cierpkim, jak słodkim, niczym trucizna. Nie był to gniew ani strach. Wyłącznie nienawiść. Już wkrótce rozerwie ich na strzępy, kawałek po kawałku. Mawiano, że zabójcy krewnych są przeklęci w oczach bogów — wiedziała już jednak, że żadni bogowie nie istnieją. Na niebie królowały wyłącznie smoki.

A ona kochała tańczyć.

***

Bc literally what's the point of giving a grieving mother fucking DREAMFYRE and never use it?!

Kocham Helaenę, każdą Helaenę, but we (ja) deserve a little dark!Helaena au as a treat. Może kiedyś napiszę coś dłuższego do tego au, coś more elaborated.

Also: yeah, I'll die on the hill that Aemond/Helaena MA potencjał. Na dead dove but still.