10

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wracając do domu  pojechałam do studia Adama.

-Ali! Adam podszedł do mnie gdy tylko mnie zobaczył.
Jak ci minął dzień ? Zapytał i zabrał ode mnie wszystkie torby które trzymałam.
-W porządku, odsapnelam.
-Wiem ze chciałabyś juz wracać do domu obiecuje ci ze w nagrodę zabiorę Cię gdzie tylko będziesz chciała, wypadniemy gdzieś dziś wieczorem.
Ali, ngrywamy teraz nowy album a do jednej piosenki potrzebujemy... em. .. tzn ja potrzebuje modelki. Popatrzyłam na niego pytającym wzrokiem bo byłam zmęczona a miałam jeszcze podjechać po jakieś jedzenie do chińskiej knajpy. Kiedy moje myśli krążyły wokół ryżu z warzywami i kurczakiem Adam kontynuował.
-Alison to o tobie pomyślałem w pierwszej kolejności.
Gdy doszło do mnie co właśnie mi zaproponował lekko się zawachalam.
-To znaczy ? Co miałabym robić? Wiesz ze nie nadaje się na modelkę.
-Dla mnie nadajesz się w 100% teledysk ma być lekko straszny, sprcjalnie nagrywamy w piwnicy i użyjemy sztucznej krwi.
- Hm, na mojej twarzy pojawił się uśmiech . To nawet moje klimaty zaśmiałam się.
Adam uśmiechnął się cwaniacko w moją stronę.
-Będziemy parą psychopatów, uśmiechnął się.
-Juź jesteśmy, dostałam napadu śmiechu.

Okazało się ze musimy nagrywać juz dzisiaj bo wszystko musiało być gotowe za 3 dni.

Piosenkę nazwano "Animals" a to efekt naszej współpracy :


Podczas kręcenia coś mnie napadło. Zapomniałam o pracy i porostu na moment stałam się tą chorą dziewczyną którą miałam grać. Adam ani razu nie zwracał mi uwagi na to co mam robić po prostu byliśmy  parą psychopatów, wszędzie była sztuczna krew, i mięso wiszące na hakach. W dziwny sposób mnie to odprężyło. Po skończonej pracy pozostało nam czekać aż informatycy wszytko zmonrują.
-To gdzie możemy to zmyć ? Zapytałam Adama rozklejając sobie zlepiony kosmyk włosów.
-Z tym może być problem.
-Mamy tak wracać do hotelu?
-Do twarzy ci w czerwonym, odparł.

Odpuściłam sobie juz chińska knajpe, wystarczy że będę paradowac umazna krwią po hotelu. Adam wsiadł za kerownice i pojechaliśmy do domu. Przechodząc kolo recepcji  Borys (starszy recepcjonista) szybko odwrócił wzork jakby bał się na nas w ogóle patrzeć. To było całkiem przyjmie uczucie.
Będąc już przed drzwiami zaczęłam szukać klucza do pokoju a Adam rozglądał się na boki poczym powiedział mi do ucha ze jakiś mężczyzna z aparatem nas obserwuje  z końca korytarza. Oboje widzieliśmy ze to paparazzi wiec żeby go sprowokować zaczęliśmy się całować, oboje umazani krwią a ja z rozczochranymi włosami. Tacy ludzie są denerwujący a Adam wyjątkowo nie lubi nachalnych dziennikarzy wiec postanowiliśmy go olać.

Po umyciu się włączyłam w tv "Pasażerowie" a Adam zamówił coś do jedzenia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro