💚 36 💚
Siedzimy właśnie obaj przed gabinetem ginekologicznym. Mi się trzęsą ręce i nerwowo poruszam nogami, a Emma uspokaja mnie spojrzeniem.
Pov. Emma
- Pani Emma Brook.
- To ja.
- Chłopak poczeka czy wejdzie również? - spytała patrząc na Christo, a on na mnie.
- Niech wejdzie. - powiedziałam na co Chris się bardzo ucieszył.
- Więc tak... Jest pani w szóstym tygodniu ciąży, więc płeć dziecka poznacie państwo za jakiś miesiąc. Z tego, co widzę, wszystko jest okej. - Christopher odetchnął z ulgą. - Zleciła bym jednak jeszcze badania krwi i wydaje mi się, że uda mi się załatwić pani to na zaraz.
***
Lekarka odczytuje moje wyniki i okazuje się, że Erick miał rację co do kota. Mam toksoplazmozę, co może spowodować komplikacje podczas ciąży.
Z tego Ericka to musi być jakiś lekarz. Zagadnął, że jestem w ciąży, a wcześniej powiedział, że podczas ciąży mogę mieć toksoplazmozę przenoszoną przez koty.
MariaKarpinska jednak go wpuszczą do szpitala.
Wróciliśmy do domu, a Christo od razu kazał przebrać się w coś luźnego i wygonił do łóżka. Po parunastu minutach wszedł do pokoju z pudełkiem lodów i sam ściągnął bluzkę osłaniając połowę tego swojego wyrzeźbionego ciała. To był najlepszy widok. Położył się obok mnie i włączył jakiś ciekawy film, a ja oczywiście się popłakałam.
- Masz na coś ochotę? - spytał.
- Hm... Mam coś wymyślić, bo chcesz jechać do sklepu czy pytasz z grzeczności?
- Eeee...
- Truskawki z kremem czekoladowym.
- Uhuhuhu... Zaraz będę. A dostanę coś motywującego?
Pocałowałam chłopaka w usta i lekko zepchnęłam z łóżka.
- Idź, idź.
C.D.N
Wreszcie coś zaczyna się dziać.
Pozdrawiam Was skarby!! ❤️
P.S
Przepraszam, jeśli jutro nie będzie rozdziału.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro