💚 37 💚

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

W poprzednim rozdziale przez przypadek napisałam, że Emma jest w szóstym miesiącu ciąży. Chodziło mi o to, że jest w szóstym TYGODNIU ciąży... Przepraszam Was, ale tracę głowę przez szkołę między innymi... 🙄

*Parę dni później*

Niestety musiałam dać sobie spokój z pracą. Christopher jest przy mnie ciągle i pomaga we wszystkim. Mało co pozwala zrobić mi samej.
Teraz akurat siedzę na kanapie w przyjemnej ciszy z głową Chrisa na kolanach. Głaszczę jego włosy, a on co jakiś czas z zamkniętymi oczami słodko pomrukuje. Prawie już śpi. Wygląda tak ślicznie...

- Dobra... Czuję, że mi się przyglądasz. Też pewnie chciałbyś się przespać. Idziemy do sypialni? - spytał otwierając lekko powieki.

- Tak, chodźmy.

Christopher wstał, a później wziął mnie na ręce i zaniósł na łóżko.

***

Jesteśmy właśnie w drodze na zakupy. Jakoś tak ochoty nabrałam.

- Christo... - zaczęłam patrząc na kierowcę Lamborghini.

- Uwielbiam, kiedy tak na mnie mówisz. - położył rękę na moim udzie. - Co, myszko?

- Może zrobilibyśmy jakieś przyjęcie... No wiesz... Tak z okazji ciąży.

- Oczywiście! Bardzo dobry pomysł. - powiedział uśmiechając się szeroko.

- To wejdźmy może do tego domu przyjęć przy ulicy NW 27th Ave.

- Jak sobie życzysz. - skręcił w ulicę i parę minut później staliśmy w recepcji i pytaliśmy o wolne terminy.

Kiedy ustaliliśmy dzień i godzinę, wróciliśmy do domu. Zaczęliśmy pisać SMSy i dzwonić do znajomych i przyjaciół w celu zaproszenia ich.

*Dwa tygodnie później*


Zaczęłam się przygotowywać do imprezy.


Ubrałam czerwoną, błyszczącą sukienkę bez ramiączek z rozcięciem od połowy uda w dół na prawej nodze. Idealnie podkreślała moja talię i muszę korzystać  (póki jeszcze dziecko nie urosło tak bardzo). Do tego wzięłam wysokie, czerwone szpilki, również błyszczące. Makijaż też oparty był na kolorze czerwonym. Ubrałam się tak, gdyż kolor czerwony jest uwielbiany przez Chrisa.

- Skarbie. - zawołał Chris stojąc pod drzwiami. - Mogę wejść?

- Daj mi 7 minut i wbijaj.

Podkręciłam szybko włosy i spryskałam loki lakierem. Stanęłam przed dużym lustrem i z zadowoleniem się sobie przyglądałam. Akurat do pokoju wszedł Christopher.

- Prawdziwa księżniczka.

- Aj... Nie przesadzaj.

Podszedł do mnie i pocałował. Uwielbiam kiedy to robi. Odlatuję.

- Ty wyglądasz jeszcze lepiej. - stwierdziłam.

- Ah... Przestań.  Idziemy?

- Tak.

Złapałam torebkę i razem z siostrą wyszliśmy z mieszkania kierując się do Lambo.

C.D.N

Wybaczcie, że tak późno.
Przepraszam, że ostanie rozdziały łącznie z tym są takie nudne. Obiecuję, że już niedługo pojawią się nowe dramy... 👉🏼👈🏼

Pozdrawiam Was ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro