💜 46 💜

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kiedy dom był gotowy do przyjęcia gości, zaczęłam przygotować siebie. Wzięłam szybki prysznic, a później ubrałam krótkie spodenki jeansowe i siateczkową, pomarańczową bluzkę sięgającą mi prawie do kolan. Makijaż również był pomarańczowy, a włosy spięłam w dwa warkocze bokserskie z pomarańczowymi włosami syntetycznymi.

Kiedy byłam gotowa, wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. Usiadłam przed telewizorem, a chwilę po tym usłyszałam dzwonek do drzwi.

- Nicole, otwórz! - poprosiła ciocia psikając się perfumami.

- Okej. - pobiegła.

Pov. Nicole

Kiedy otworzyłam drzwi, ucieszyłam się bardzo, ale tą radość zaćmił od razu strach o reakcję Emmy.

- Cześć. - powiedzieli zdziwieni.

- Hey. - odpowiedziałam z sztucznym uśmiechem po czym ucałowałam każdego w policzek.

- Ooo... Witam, chłopaki. - powiedziała ciocia. - Chodźcie, usiądźcie. - zaprowadziła ich do salonu. Usiadłam obok nich, a po jakichś dwóch minutach przyszła Emma. Na progu spojrzała na wszystkich i tak zbladła, że prawie się przewróciła.

- Sorki, ona się źle czuje. - rzuciłam i szybko wstałam, po czym zaprowadziłam siostrę do jej pokoju.

*parę godzin wcześniej*

Pov. Chris

Jesteśmy w drodze do Orlando, do domu naszej przyszłej menadżerki. Mieszkałem tutaj chwilę z ojcem po rozwodzie rodziców i uczyłem się. Miałem tu wiele koleżeństwa i przyjaciół, a dziś wieczorem idę z nimi oraz ich znajomymi na ognisko. Będą tańce, jedzenie, picie, itd, ale ja jakoś nie mam na to ochoty.

***

Gdy zobaczyłem w drzwiach Nicole, nadzieja powróciła. Pomyślałem, że skoro ona tu jest, to może Emma też. Parę minut później przekonałem się, że słuszne były moje przypuszczenia. Moje serce zaczęło bić jakby na nowo. Ucieszył mnie jej stan. Wyglądała bardzo dobrze.

Pov. Emma

O nie! On wrócił do mojego życia. Znów sobie wszystko przypomniałam. Dlaczego?! Dlaczego akurat oni?! Dlaczego nie inny zespół?! I pomyśleć, że przez następny tydzień będę musiała mieszkać z nimi pod jednym dachem, na tym samym piętrze. Codziennie będę musiała widywać tego człowieka.
Nicole siedzi ze mną od jakichś dwóch godzin i uspokaja. Nie potrafię sobie z tym sama poradzić. Nie potrafię!  W pewnej chwili usłyszałyśmy dzwonek mojego telefonu. Otarłam łzy i odebrałam nie patrząc kto to.

- Cześć! - powiedział radośnie poznając po głosie mój były crush - Cristian.

- Hejka. - odpowiedziałam próbując zabrzmieć równie szczęśliwie, ale chyba mi nie wyszło.

- Coś się stało?

- Nie. Skąd?

- No okej... Em, powiedz mi czy chciałabyś iść dziś na ognisko? Będzie wiele znajomych z klasy, tańce, jedzenie, picie, itd. Przy okazji cię z kimś poznam.

- No nie wiem czy to najlepszy pomysł...

- No zgódź się, proszę.

- Ehhh... No dobra, ale nie wiem jak długo będę.

- Jest! - radosny okrzyk Cristiana.

- Na którą to jest?

- Będę po ciebie za godzinę.

C.D.N

No i jest rozdział! Jest o 194 słowa dłuższy niż wczorajszy.

Pozdrawiam ❤️❤️❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro