💜 54 💜
Nicole pobiegła na górę, a chwilę później i ja rozpoznałam głosy mężczyzn.
- Co oni tu robią?! - spytałam sama siebie.
Poszłam za siostrą i zaczęłam badać dwie sypialnie i łazienkę, które łączył korytarz. Sypialnie miały wspólny balkon z widokiem na góry. Jedna sypialnia mieściła trzy łóżka, a druga - jedno małżeńskie. Wcześniej na dole widziałam jeszcze jedno w salonie.
- O hey Emma. - powiedziała cała czwórka jednocześnie, bo Richard jest na wakacjach ze swoją rodziną.
- Hey. - odpowiedziałam z zaskoczeniem. - Co wy tu robicie?!
- A wynajęliśmy sobie domek na wakacje, a wy? - powiedział Zabdiel.
- To samo... Tylko jak to się stało?
- Widocznie jakaś pomyłka. - powiedział Erick.
- Ochhh... Jak my się teraz zmieścimy z czteroosobowym domku?
- Jakoś damy radę... Gorzej ze spaniem. - powiedział Joel, po czym wszyscy szybko pobiegli zająć wszystkie łóżka w domu. Chris zajął małżeńskie, Zabdiel te w salonie, a Erick, Joel i Nicole - te w drugiej sypialni.
- No ej! A ja co?!
- Możesz spać z Christopherem. - powiedzieli jednocześnie Joel, Erick i Nicole.
- O matko. - przewróciłam oczami i głośno westchnęłam.
Opuściłam pokój i niechętnie udałam się do tego, który od teraz dzieliłam z Christo.
- Podobno jesteś moją współlokatorką na następne dwa tygodnie. - powiedział Chris leżąc na łóżku i patrząc w moją stronę.
- Niestety. - odpowiedziałam.
- Aż taki zły jestem? - spytał z irytacją.
- Nie... - powiedziałam niepewnie.
- Jasne. Ale się cieszę, że mogę z tobą dzielić pokój, Christopher! To dla mnie zaszczyt! - powiedział przedrzeźniając mnie słowami, których według niego mogłam powiedzieć.
- Och... Idę się wykąpać. Nie ruszaj mojej walizki. - powiedziałam.
- No tak, bo ja przenoszę zarazę.
Nie zareagowałam i poszłam do łazienki uprzednio biorąc wszystkie potrzebne rzeczy. Gdy wyszłam spod prysznica, wytarłam się, nasmarowałam ciało balsamem o zapachu kokosu oraz ubrałam pomarańczowe szorty i top tego samego koloru w arbuziki. Rozpuściła włosy, spryskałam je odżywką i pachnąca wróciłam do pokoju. Przywitał mnie tam chłopak pytaniem :
- Co tak pachnie?
- Ja. - odpowiedziałam krótko.
- Aha... No w ogóle po co ja z tobą gadam? Jeszcze się zarazisz. - powiedział obrażony.
- Och... Christopher, przepraszam. - powiedziałam, bo nie chciałam być z nikim skłócona. Wstał i rozłożył ręce na boki, a ja wiedziałam o co mu chodzi. Podeszłam do niego i go przytuliłam, skoro tak tego chciał.
- Przeprosiny przyjęte. - powiedział trzymając mnie z uśmiechem w silnym uścisku.
W końcu mnie puścił i zeszłam na dół, by obczaić resztę domku. Na dole była kuchnia z jadalnią, salon i druga łazienka. Przed domkiem znajdował się grill, więc pewnie skorzystamy, a z tyłu domku był bajecznie oświetlony basen, jacuzzi, leżaki i sauna. Bardzo mi się tam podobało. Nicole zresztą też.
*parę godzin później*
- Chodźcie może na jakiegoś grilla. - zawołał nas Zabdiel przygotowujący coś w kuchni.
Dotarłam więc na dół i pomogłam w przygotowaniu kiełbasek, drinków, itd. Po jakiejś godzinie każdy z wyjątkiem Ericka i Nicole miał na koncie drina albo piwko. Ja tam mocnej głowy nie mam, a mój drink był zdecydowanie za mocny. Trudno... Przeżyję. Najwyżej już dziś więcej nie wypiję.
C.D.N
Kto się cieszy, że siostry i chłopaki są tam razem?
Miłego dnia 🌻
Kocham Was ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro