💙 59 💙

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Christopher

- Emma... Uwielbiałem spędzać z tobą czas. Dotykać twojego ciała, patrzeć w twoje oczy, czuć twój zapach, smakować twoich ust... Uzależniłem się od tego. Tak bardzo mi na tobie zależało. Zależało mi na tym, by założyć z tobą rodzinę i spędzić z tobą resztę życia. Kochałem cię na zabój. Wiem, że wiele razy zawiodłem, coś nie poszło po mojej myśli. Chciałbym jednak, byś mi to wybaczyła. Chcę, by tamte czasy wróciły. Chcę, byś mi znów zaufała. Szaleję za tobą jak za nikim innym.

- Christopher, ja... Nie wiem co powiedzieć.

- Spokojnie. Nie oczekuję od ciebie niczego, jeśli sama nie będziesz chciała mi tego dać.

- Ja ci wybaczyłam. Uważam, że wtedy pospieszyliśmy się z decyzją bycia w związku i dlatego nam nie wyszło. Również chciałabym, by znów było dobrze, ale... Potrzebuję czasu, chcę widzieć jak walczysz o moje zaufanie. Potrzebuję mieć cię przy sobie, ale jeszcze nie jako chłopaka.

- Rozumiem. Będę walczył, bo warto. - po tych słowach bez zastanowienia wpiłem się w jej usta. Bardzo mi tego brakowało. Starałem się pocałunkami ponownie ją w sobie rozkochać, przelewając w nich swoje uczucia. Wiedziałem, że to nie będzie takie proste. Jeśli coś jest dużo warte, musi dużo kosztować. Tak to jest... Dasz - poznasz, nie dasz - też poznasz.

Pov. Emma

Po długiej chwili oderwaliśmy się od siebie, a chłopak odszedł. Udałam się do basenu, by odreagować, a po godzinie pływania, w samym ręczniku wróciłam do domu. Wszyscy już spali, jedynie Chris oglądał telewizję.

- Idziesz spać? - spytałam szeptem.

- Już idę. - odpowiedział, po czym wyłączył tv i wstał.

Skoczyłam jeszcze do łazienki przebrać się w piżamę, a później do sypialni. Oczywiście wychodząc, musiałam zahaczyć łopatką o drzwi. Wywołało to u mnie ogromny ból. No ja nie mogę... Syknęłam z bólu, co usłyszał Chris i pospieszył mi na ratunek.

- Co się stało? - spytał zatroskany.

- Zahaczyłam o drzwi. Bardzo boli.

- Może trzeba do lekarza...

- Nie! Przestań, tylko latasz ze mną po doktorach i pogotowiach.

- Taką mam rolę w życiu. Mogę jakoś pomóc?

- W mojej walizce, pomarańczowa reklamówka. Tam jest krem przeciwbólowy.

Pov. Christopher

Wziąłem krem i wskazałem dziewczynie miejsce na łóżku. Usiadła, a ja poprosiłem, by pokazała mi miejsce bólu.

- Łopatka. Ała... - syczała z bólu.

- Emma, nie dam rady. Musisz ściągnąć bluzkę.

- Żartujesz?

- Ja? Na pewno nie. Jak chcesz, bym ci pomógł, to musisz to zrobić. Mnie się wstydzisz? - pokiwałem głową z niedowierzaniem. - Poza tym ja widzę tylko tył, bo z przodu przykryjesz się czymś pewnie. Przecież widziałem cię... - nie dokończyłem, bo mi przerwała.

- Okej już, cicho, bo wszystkich obudzisz.

Chris, masz moc przekonywania. Wystarczy, że przywołasz przeszłość.

Kazała mi się odwrócić, a gdy pozwoliła patrzeć, odkryte miała tylko plecy. Wziąłem trochę maści na dłoń i zacząłem delikatnie wmasowywać w bolące miejsce. Kiedy skończyłem, szybko zerknąłem na ulotkę. Wyczytałem z niej, że najlepiej niczym nie przykrywać smarowanego miejsca, więc musiałem i tym powiedzieć dziewczynie.

- Emma... Jest problem... - podałem dziewczynie ulotkę i pokazałem miejsce, w którym było tak napisane. Wkurzyło ją to.

Ostatecznie dziewczyna spała na brzuchu, a ja odwrócony byłem w drugą stronę. No i tyle.

C.D.N

Ten rozdział jest dłuższy niż poprzedni, tak, jak obiecałam cncownerka ❤️🔥

Mam nadzieję, że Wam się podoba.

Pozdro oraz miłych wakacji ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro