💙 91 💙

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Moja kobieta była w łazience już dobre 10 minut. Yocelyn zaczęła się martwić, więc podeszła do drzwi.

- Em, wszystko w porządku? - spytała.

- Tak, tak. - odpowiedziała normalnym tonem.

- Kiedy do nas wyjdziesz?

- Dajcie mi dwie minuty.

Po pewnym czasie usłyszeliśmy dźwięk przekręcanego klucza. Zerwaliśmy się na równe nogi, a po paru sekundach mieliśmy przed sobą Emmę trzymającą trzy testy ciążowe w ręku.

- I jak? - spytała nasza czwórka jednocześnie.

- Yocy, Erick i Joel, zamknijcie oczy, wyciągnijcie przed siebie dłoń i nie otwierajcie oczu dopóki wam nie pozwolę. - wydała polecenie, które szybko wykonano.

Każdemu z nich dała po jednym teście, ale odwrotnie, więc nie mogłem odczytać wyników. Byłem bardzo zestresowany, czego nie potrafiłem ukryć.
Dziewczyna wdrapała się na mnie, oplotła nogami moje biodra, a ręce położyła na mojej szyi.

- Już możecie sprawdzić. - powiedziała cicho do reszty. - Panie Vélez... - zwróciła się do mnie. - UDAŁO CI SIĘ! GRATULUJĘ, ZOSTANIESZ TATUSIEM!!!!!

Wszyscy zaczęli się cieszyć - łącznie ze mną i Emmą. Skakaliśmy ze szczęścia zamknięci w jednym mocnym i gorącym uścisku  radośnie krzycząc. Musiała usłyszeć to reszta naszej koncertowej ekipy, bo szybko pojawili się obok nas i zaczęli pytać o przyczynę tak ogromnej radości.

- Ja i Emma będziemy mieli dziecko! - powiadomiłem znajomych, dając im powód do radowania się razem z nami. Usłyszeliśmy przynajmniej 30 gratulacji.

Do pół godziny zostaliśmy sami w naszym apartamencie. Odkąd dowiedziałem się, że będę ojcem, nie puściłem żony z uścisku. Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy dziękować sobie wzajemnie za to, co wspólnie stworzyliśmy.

Pov. Emma

Christopher przez dobrą godzinę trzymał dłoń na moim brzuchu płacząc ze szczęścia. Jedyne co mi pozostawało, to ocierać jego łzy. Jestem wdzięczna Bogu za to, że mam takiego męża oraz dziecko w drodze. Miejmy nadzieję, że nic nie zepsuje tego pięknego czasu.

- Ciekawe czy to chłopczyk czy dziewczynka. - odezwałam się po chwili przyjemnej ciszy.

- Nie mam pojęcia, ale wiem, że talent do śpiewania odziedziczy po tacie.

- Mądrość w takim razie po mamie.

***

Postanowiliśmy, że całą paczką wyskoczymy na pizzę. Kiedy dotarliśmy do pizzerii, zamówiliśmy jedzenie i trunki dla tych, co mogą. Po trzydziestu minutach jedzenia już nie było, a picie wciąż nam donoszono. W moim przypadku była to woda, ale w przypadku innych drinki, wódka, whisky, itp.
Richard wlał do ust zawartość kieliszka i powiedział do Christophera :

- No stary, postarałeś się.

- Przepraszam, a ja? - odezwałam się.

- No a ty... Też, no... Wiesz... Najważniejszą rolę odegrasz w ciągu ośmiu przyszłych miesięcy. - próbował tłumaczyć swój błąd.

- Ale gdyby nie dała się dotknąć, to nie byłoby nawet mowy o dziecku, więc już i tak odegrała dużą rolę. - dodał Joel i wypił do dna.

C.D.N

Witaaam!

Jest i kolejny rozdział. Myślę, że wyczekiwany...

No i co no... Do następnego!

Pozdrawiam ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro