💜 95 💜

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*tydzień później*

Pov. Christopher

- Halo?

- Cześć synu.

- Witaj mamo.

- Jak się dziś czujecie?

- Wspaniale! Właśnie wróciliśmy od lekarza z Emmą.

- Jakiego lekarza? Czy Emma jest chora?

Teraz mi się przypomniało, że moja mama nie wie o ciąży żony. Dziewczyna wyrwała mi z dłoni telefon i włączyła tryb głośnomówiący.

- Dzień dobry Pani.

- Witam Cię i proszę, nie mów mi "pani", tylko Yenny.

- Jasne, nie mogę się przyzwyczaić. Um... Chciałam sprostować wypowiedź Chrisa na temat lekarza. Był ze mną u lekarza eee... Ortopedy, bo ostatnio mnie boli kolano, ale przepisał maść i powinno przejść.

- Cieszę się, że nic Ci nie jest. Dzwonię z pytaniem czy nie chcielibyście przyjechać na święta razem z Nicole oczywiście.

- Słońce, mamy jakieś plany na święta? - zwróciła się do mnie, na co przecząco pokiwałem głową.

- Z chęcią przylecimy na święta do Ekwadoru.

- Naprawdę? To przewspaniale! Rezerwujcie więc lot i widzimy się za tydzień. Buziakiiiii.

- Do widzenia!

- Pa, mamo.

- Widać, że się bardzo ucieszyła. - podsumowała Emma.

- Ucieszy się jeszcze bardziej, kiedy dowie się, że zostanie babcią. - dopowiedziałem.

- Kto by się nie cieszył?

Nagle do głowy wpadł mi pewien pomysł.

- Emma...

- Co znów wykombinowałeś?

- A gdyby tak polecieć tam jutro i zrobić jej niespodziankę?

- Fajny pomysł... Tylko musielibyśmy wylecieć około 1 w nocy, patrząc na rozkład lotów do Quito.

- W takim razie rezerwujemy bilety i lecimy.

***

- Na pewno spakowałeś wszystko?

- Tak, a prezenty świąteczne kupimy na miejscu.

- Okej. Nicole, a ty?

- Jeszcze tylko muszę zapiąć walizkę! - usłyszeliśmy z góry.

Pół godziny później czekaliśmy na lot do stolicy Ekwadoru, bo stamtąd mamy busa do mojego rodzinnego miasta. Nie mogę się doczekać.

Było parę minut po północy, Emma i Nicole były bardzo zmęczone, więc obie przytuliły się do mnie i zasnęły na godzinę. Przez cały czas obserwowałem Emmę. Pięknie wygląda, kiedy śpi, a brzuszek tylko dodaje jej uroku. Nicole z kolei również nie brakuje piękna, zdecydowanie podała się na siostrę. Czternastolatkę kocham jak siostrę, w końcu mieszkamy w trójkę już rok, zdążyłem się przywiązać.
Pomysleć, że to właśnie dzięki niej poznałem Emmę.
Po jakimś czasie udaliśmy się na odprawę, a lot minął nam spokojnie.

C.D.N

Startujemy z daily. Mam nadzieję, że mi się uda 😅
Trzymajcie kciuki.
Jeśli rozdział się podobał, zostaw coś po sobie.
Pozdrawiam ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro