🖤 98 🖤
*parę dni później*
Pov. Christopher
Zaczęliśmy się przygotowywać do kolacji wigilijnej.
Ubrałem białą koszulę i eleganckie spodnie, Emma miała na sobie śliczną sukienkę i mocniejszy makijaż niż zwykle. Gotowi zeszliśmy na dół i pomogliśmy w przygotowaniach.
Kiedy wszyscy dotarli do salonu, odmówiliśmy modlitwę i zaczęliśmy jeść kolację. Tęskniłem za tymi smakami.
Po kolacji wszyscy przenieśli się przed telewizor, a ja wymknąłem się i przebrałem za Mikołaja oraz wziąłem wór z wieloma prezentami od wszystkich do wszystkich. Wyszedłem za drzwi wejściowe i zadzwoniłem na dzwonek. Otworzyła mi Emma.
- Ho! Ho! Ho! Wesołych świąt! - dziewczyna głośno się zaśmiała na moje słowa wypowiedziane specjalnej niższym głosem, wzięła za rękę i zaprowadziła do wszystkich.
- Patrzcie kogo mam! - rzekła i wszyscy się zaczęli uśmiechać.
Po paru minutach każdy miał swój prezent... A ja miałem jeszcze jeden dla Emmy. Poprosiłem, by usiadła mi na kolanach.
- A ty byłaś grzeczna w tym roku?
- Jak nigdy.
- Jesteś pewna?
- Och Mikołaju... Przecież ty wszystko wiesz.
- Uhm... Trochę pyskowałaś mężowi... No i biłaś go. - wszyscy się zaczęli śmiać na moje słowa. - Ale ja wiem, że on ci wybaczył i kocha cię najbardziej na świecie. - pocałowałem ją w usta. - A to dla ciebie i... Otwórz.
- Awwwww... Jakie słodkieeee!!! - powiedziała kiedy zobaczyła ubranka dla niemowlęcia. Oprócz tego kupiłem dla niej perfum i bieliznę, ale ciuszki dla dzidziusia zrobiły na niej największe wrażenie. - Dziękuję.
C.D.N
Oto kolejny rozdział tej opowieści.
Jak Wam się podoba? Nie za słodko tutaj ostatnio?
Pozdrawiam ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro