5

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jako iż ostatnio był ślub tego przystojnego węża, postanowiłam że ja też mogę i wyrwalam Petera na spacer wokół naszego błotka, które zamieszkiwał Shrek wraz z moim awokado. No i tam on mi się oświadczył nie świadomie, to szybko wzięłam ten kryształ za 2 zł i nałożyłam na palec a on się taplal w błocie ham jeden. Szybko go kopnelam do szafy by się ubierał na nasz ślub. On nie dość że trafił w ścianę swoim jelitem cienkim to jeszcze leciał do studni. No cóż będę musiała się hajtac sama ze sobą. No ale na szczęście lub nie Toni po niego szedł i sam tam został hehe. No to mówię nie, kogo ja mam w tej służbie. Potem wnierwiona wchodzę do swojego pokoju i widzę jak Charls się całuję z Erikiem i takie wejt chwila.
Erik mnie zdradza ale z niego skubany naleśnik, ale w sumie ich shipuje to mówię ok i wychodzę doniczką, potem wbijam do Buckiego zajumac bo sprej do włosów a on przytula się z Lokim i takie chwila no spoko potem jednak tam była jeszcze Wanda ale nie wnikam w ich kółko wielbicieli ziemi z doniczki, co poradzić, szybko zajumałam I poszłam do Szkocika i on filtrował z Jean nie no mówię spoko, potem okazało się że dziś dzień zakochanych, nie wale tynki. No ale z kim ja mam go spędzić jak mój chłopak mnie zdradza z kalafiorem a Peter utknął w studni. No to już zrezygnowana idę do Bobiego bo w końcu jest ładny tak, ale go nie było. To się wkurzyłam i spuściłam jego łóżko do kranu. Potem mijają dwie minuty a nagle wbija Peter do pokoju z pokrzywami i mówi że to dla mnie, nie no spoko, biorę je i zasadzam w dywanie i okazało się że w tej studni był bardzo miły krokodyl który ich ugryzł i wyrzucił. No i tak właśnie mam prawdziwy pierścionek z diamentem a nie tak jak od Erika że jakiś metal z ziemi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro