Epilog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Stoję teraz na peronie 9 i 3/4. Nadal ta sama ceglana ściana i nadal ten sam czerwony pociąg. Pamiętam, jak dwadzieścia trzy lata temu stanęłam tu po raz pierwszy i czekałam na rozpoczęcie mojego pierwszego roku szkolnego.

Teraz znów tu stoję razem z moim mężem i jedynym synem. Harry również stresuje się odjazdem na ponad cały rok do innego miejsca, ale wiem, że sobie poradzi.

Spoglądam na stojących obok mnie Dorcas i Krisa, a koło nich na przepiękną Astorię, która z całą pewnością zawładnie sercami wszytkich chłopców w szkole. Widzę Syriusza razem z Avalon ich ślub ma odbyć się za kilka miesięcy, ale są razem już id kilku lat.

Remus stoi obok Nimfadory, która wygląda, jak smerf przy jego wzroście. Tonks spodziewa się dziecka, i jestem pewna, że za kilka miesięcy będziemy widzieć małego bachorka, który biega po domu i zmienia kolor włosów. To będzie bardzo urocze.

Wreszcie patrzę na Alicję i Franka, którzy mają syna Neville'a i na wiecznie młodą Marlenę, która jak zwykle uśmiecha się i nadal wygląda, jakby miała osiemnaście lat.

Przypominam sobie czasy, kiedy wszyscy byliśmy w Hogwarcie. To było tak dawno, ale pamiętam, jakby było wczoraj...

-Powinienem już iść - mówi Harry - Dean mówi, że zajął mi już miejsce.

Uśmiecham się szeroko.

-Baw się dobrze. Acha - robię poważną minę. - Będę regularnie korespondowała z profesor McGonagall i będę wiedziała, o twoich wszytkich ocenach.

-Daj chłopakowi spokój - słyszę śmiech Syriusza - Jestem pewien, że młody Potter będzie się dobrze uczył - mruga do niego, na co Harry się śmieje.

-No już. Biegnij - uśmiecha się James.

Harry daje mi i Jamesowi całusa w policzek i odbiega do pozostałych dzieci.

Macham mu na pożegnanie i widzę, jak pociąg odjeżdża. Mam nadzieję, że czas w Hogwarcie przeżyje najlepiej, jak potrafi.

***

EPILOG LUDZIE ROZUMIECIE TO???

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro