Rozdział 39 *Katherine*

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dzisiaj po skończonych lekcjach razem z Nataly i Elen poszłyśmy do naszego dormitorium i wyjęłyśmy wszystkie książki.

-Najpierw się uczymy a później plotkujemy! - Zaśmiała się Lily.

Wszystkie razem się zgodziłyśmy i ropoczełyśmy naukę. Robiłyśmy zadania. Pisałyśmy wypracowanie na eliksiry i transmutacje. Grupą łatwiej jest się nauczyć i mogę to sama potwierdzić.

Widziałam skupione twarze przyjaciółek ale później Nataly westchnęła głęboko i przetarła oczy.

-Wystarczy już. Dzisiaj już dużo się uczyłyśmy - wiedziałam, że jak najprędzej chciała o czymś pogadać. Zaśmiałam się.

-Rzeczywiście. Uczymy się już dwie godziny - Elen przyznała rację koleżance.

-No dobrze - Lily odstawiła książki na biurko i wszystkie razem usiadłyśmy w koke na podłodze. - O czym gadamy? - Zapytała z entuzjazmem.

-Słyszałam gdzieś, że ślizgoni robią imprezę - powiedziała Dorcas - czy to prawda?

-Tak - Nataly poprawiła się na podłodze - organizuje ją niejaki Alan Patric z ostatniego roku. - Spojrzała na swoje paznokcie - fajny jest. Kiedyś z nim chodziłam ale...

-Ale jej się znudził - Przerwała jej Elen. - Nat zna chyba wszystkich chłopaków w Hogwarcie .

-Wszystkich oprócz pierwszo, drugo i trzecioroczniaków. - Poprawiła ją - Oni mnie nie interesują - machnęła ręką - Ale tak. Znam wszystkich chłopców w Hogwarcie. Jeżeli byście chciały mogę o nich coś powiedzieć.

-Jak narazie nie trzeba - zapewniłam ją - każda z nas tutaj siedzących jest zajęta.

-No niestety - westchnęła Lily a my wszystkie się zaśmialiśmy.

-Co niestety? - Usłyszałam głos Jamesa i pisnęłam tak jak pozostałe.

-James?! Co ty tu robisz?! Wyjdź z tąd!- Krzyknęła Lily i wypchnęła go z pokoju. Oparła się o drzwi i wypuściła powietrze. - Dobrze, że nie słyszał tego ze powiedziałam.

Wszystkie się zaśmiałyśmy, bo jednak związek do czegoś zobowiązuje. Rzeczywiście James nie był by zadowolony z tego ze powiedziała jego dziewczyna, chociaż nie miała nic złego na myśli.

-Lily, każdy tak ma - Nataly poklepała ją po ramieniu. - Po prostu każdy tak myśli - uśmiechnęła się do niej przyjaźnie.

W pewnym sensie Nataly miała rację. Często jest tak, że bardzo chcemy z kimś być, a jak już z kimś jesteśmy to przypominamy sobie jak fajnie było się samym.

Osobiście miałam tak dwa razy a jeden raz, kiedy moim chłopakiem był Remus. Myślałam nad tym, żeby od siebie odpocząć, ale nie tak, żeby Remus znalazł sobie dziewczynę.

Na wspomnienie o chłopaku od razu posmutniałam.

-Co się stało, Katie?- Usłyszałam głos Lily i spojrzałam się na nią przez co z moich oczu poleciały gorzkie łzy. - To przez Remusa?

Pokiwałam głową na znak, że to prawda a ona podeszła do mnie i przytuliła. Później to samo zrobiły pozostałe dziewczyny i siedziałyśmy w jednej "kupie" przytulając się.

-Jesteśmy z tobą - dodała Dorcas.

Jak dobrze mieć tak wspaniałe przyjaciółki...

*******

Taki mały bonusik.

Angel :3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro