Rozdział 60 *Remus*

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dni mijały a zakończenie roku szkolnego zbliżało się coraz szybciej.
Postanowiliśmy zrobić więc coś, co pozwoli zabić ostatni czas nauki, która według mnie nie była już potrzebna. Napisaliśmy OWTM'y i powinno być już po wszystkim, ale inni nauczyciele tak nie myślą.

W każdym razie było już na pewno o wiele lepiej. Już od jakiegoś dłuższego czasu, zważając na to, że w Hogwarcie spędzamy już siódmy rok, nie zauważyłem tego, żeby nauczyciele starali się ograniczyć naszą naukę.

Jest o wiele lżej niż przed tym i na pewno każdy wziął to pod uwagę, dlatego nie ma już zażartych kłótni z nauczycielami. Jest napewno.lepiej niż było. Traktują nas bardziej ulgowo, a nauki nie ma tak jak przedtem. Oczywiście uczymy się i poznajemy coś nowego, ale nie jest to tak bardzo potrzebne. Teraz to dopiero każdy odczuwa wakacje i dosłowny koniec szkoły.

***

-Nie mogę się doczekać wakacji - westchnęła Dorcas w pokoju wspólnym - dawno nie potrzebowałam tak wakacji.

-Daj spokój - powiedziała Lily - zostało nam kilka tygodni do opuszczenia tego miejsca, więc wolę tu jeszcze trochę posiedzieć.

Od razu na myśl o całkowitym opuszczenia Hogwartu, w którym spędziliśmy większość swojego życia, robi się naprawdę smutno. Hogwart to jednak nasz drugi dom. To tak, jakbyśmy opuszczali swoją rodzinę.

-Ale to jeszcze kilka tygodni - Marlena uśmiechnęła się do wszystkich - Musimy dobrze zapamiętać ten czas.

Po chwili każdy miał coś do zrobienia i zanim się obejrzałem zostałem tu z Dorcas i Jamesem, którzy wpatrywali się we mnie ze skupieniem.

-Coś się stało? - Zapytałem.

-Mamy pewien plan - odezwał się James, a ja juz wiedziałem, że nie będzie za mądry.

-O co chodzi? - Westchnąłem, ponieważ nie chciałem w tym uczestniczyć za żadne skarby.

-Pamiętasz, kiedy Marcel zrzucił Syriusza z miotły?

-Pamiętam - przypomniałem sobie sytuację z przed miesiąca.

-Chcemy się zemścić - dołączyła Dorcas, szepcząc.

-A dlaczego ja mam brać w tym udział? - Podniosłem brew.

-Bo wiem, że Peter nie zrobiłby czegoś takiego ślizgonom, Syriusz trzyma się z nimi blisko, poza tym oni by napewno komuś się wygadali.

Nadal nie rozumiałem ich planu.

-Chcemy, żeby przyłapano Marcela na gorącym uczynku, tak, żeby wyleciał ze szkoły raz na zawsze.

Marel był aktualnie na szóstym roku nauki, więc wtedy nie mógł by iść na siódmy i zdać OWTM'ów.

-Nie zgadzam się - powiedziałem natychmiastowo. - To jest bezsensu.

-Posłuchaj mnie. On prawie zabił Syriusza. Nie zostawię tego tak - warknął. Nie widziałem go często w takim stanie, dlatego zastanowiłem się nad tym jeszcze raz.

W pewnym sensie ja też jestem zły na Marcela i mam powód. Bezcelowo zaatakował zawodnika. Wiem, że to nie jest wina Krisa, ponieważ sam słyszałem jego przemowę do swoich zawodników. Zakazywał jakichkolwiek fauli, a tu nagle wyskakuje taki Marcel.

-Dobra, co mam zrobić? - Zapytałem a James uśmiechnął się.

***

Plan ustaliliśmy szczegółowo. Generalnie ja byłem pomysłodawcą wielu pomysłów, a James i Dorcas podawali tylko kilka.

-Mam nadzieję, że to wypali - rzachnęła Dorcas - Naprawdę nie mam siły z tymi ślizgonami.

-Niektórzy są naprawdę mili - sprzeciwiłem się.

-Przecież wiem. Ale zawsze z każdym jest problem. Nie to co z nami, dziewczynami - zaśmiała się.

-Dobra, ja już muszę iść - James spojrzał na zegarek - Jutro i tak musimy wcześnie wstać.

Zgodziłem się i poszedłem z nim, uprzednio żegnając się z Dorcas. Rzeczywiście trzeba było odpocząć przed zadaniem, które nas czeka. Osobiście nie chciałem tego robić. Nie lubię zemsty, ale kiedy twój przyjaciel, jak brat prosi cię o to, nie mogłem odmówić.

Nie chodzi o to, że wszyscynie wykorzystują. Raczej o to, ze robimy to w słusznej sprawie.

To co czeka nas jutro jest kompletnym głupstwem, ale czuje, że powinniśmy to zrobić. Powinniśmy pokazać Ślizgonom, że z nami się nie zadziera...

***

Tak wiem, że rozdziały miały być ciężko, ale...
No dobra. Nie mam żadnego wytłumaczenia. W każdym razie rozdział jest, a następny pewnie jutro, a jak nie to dopiero za tydzień.

Jeszcze zobaczę, ale nie mam tak zbytnio czasu, ponieważ zaczęła się szkoła.

Jak u was w pierwszy dzień szkoły? Ja już mam zadania domowe :'(

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro