Drugie spotkanie.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

🎣Gon 🎣

No więc umówiony rewanż miał być za tydzień. W tym czasie wzięłaś się za trening. Polepszyłaś swoje techniki walki i nen. Jako że jesteś transmutatorem to naśladujesz jakąś rzecz i jej właściwości. Zawsze lubiłaś pływać więc uznałaś że naśladowanie wody to będzie coś w sam raz dla ciebie. Dlatego właśnie naśladujesz ten żywioł. Zaczęłaś ćwiczyć swój nen i umiejętność sterowania wodą którą wytworzyłaś. Ostatecznie udało ci się wyuczyć nawet zmiany temperatury wody. Trenowałaś sobie dalej i ćwiczyłaś celowanie wodą w dany cel. Uznałaś że będziesz celować do drzew bo nie zaszkodzi je podlać.  I tak właśnie jedna kula wody poleciała na drzewo. I druga i trzecia. I tak po kolei w różne drzewa aż nagle trafiłaś w coś na drzewie i to zrzuciłaś. Dostałaś małego zawału bo co jak to wiewiórka albo coś?

- ała ! - usłyszałaś dobrze znany ci głosz no byłaś zdziwiona kiedy zobaczyłaś jak z krzaków wychodzi cały mokry Gon.

- co ty tu robisz!? Podglądasz mnie?- spytałaś wściekła.

- c-co? N-nie. Zobaczyłem że trenujesz nen i chciałem trochę popatrzeć. - powiedział chłopak uśmiechając się w twoją stronę.

- okey. Powiedzmy że ci wierzę. popatrzałeś a teraz możesz iść- powiedziałaś.

- em... nie chcę iść. Tak właściwie to pouczymy się razem nenu? I jaki to rodzaj nenu że umiesz panować nad wodą? - Gon od razu zasypał cię milionem pytań.

- dobra dobra. Możemy razem poćwiczyć nen i po kolei z tymi pytaniami- powiedziałaś po czym zaczęłaś żywà rozmowę z zielonym skrzatem. Tak właśnie zleciał wam cały dzień.

⚡️❄️Killua ❄️⚡️

Cóż.., po spotkaniu z Kaurapikà uznałaś że pomożesz mu odnaleźć oczy klanu Kuurta.  Spakowałaś się i razem z nim i jego nowymi przyjaciôłmi. Killuą, Gonem i Leoriem wyruszyłaś w świat. Ostatecznie to Killua cały czas tak jak by za tobą łaził. To znaczy zazwyczaj mówił że po prostu szuka Gona albo na niego czeka albo że się nudzi i po prostu  robi cokolwiek by się nie lenić ale wiedziałaś że tak na prawdę interesuje go to co ty robisz i jak spędzasz czas. Cóż. Niestety nie za bardzo mu to wychodziło bo kiedy tylko próbował zobaczyć jak rysujesz to brałaś wszystko i uciekałaś gdzieś indziej. No nie lubiłaś jak ktoś patrzył na twoje rysunki. Aktualnie to siedziałaś w pokoju hotelowym Kurapiki. Blondyna nie było bo wyszedł po coś ale pozwolił ci tu przesiadywać. Dlaczego nie poszłaś do swojego pokoju? Bo tam Killua by cię szukał. Po za tym wiesz że jest z rodziny morderców a to jego dziwne zainteresowanie tobą sprawia że czujesz się jak jego ciel. Kiedy już skończyłaś swój rysunek Kurapiki, bo kogo by innego mogłaś narysować? Postanowiłaś się zdrzemnąć. Prawda jest taka że głównie rysowałaś Kurapikę bo to twój najlepszy przyjaciel. Położyłaś się i zaczęłaś myśleć o tym kiedy to twój kochany Pika wróci.

- kochasz go co nie?- usłyszałaś głos przez co podskoczyłaś a tym bardziej że to był głos białowłosego mordercy.

- c-co tu r-robisz!? - powiedziałaś zaniepokojona i spojrzałaś na chłopaka który stał niedaleko łóżka na którym leżysz.

- pytam się czy ty i Kurapika jesteście razem. Skoro jest na praktycznie kżdym z twoich rysunkôw to chyba go kochasz...- powiedział Killua.

- n-nie kocham. Jest mi jak starszy brat. Ale nic po za tym.... a z resztą co cię to obchodzi?- spytałaś.

-... po prostu chcę wiedzieć... i chcę też wiedzieć czemu tak przede mną uciekasz?- spytał niebieskooki.

- czemu za mną łazisz?- odpowiedziałaś pytaniem na pytanie.

- bo chcę cię poznać i zobaczyć twoje rysunki a ty co? Chowasz to jak jakiś skarb czy nie wiadomo co innego. Nie mówisz też za bardzo o sobie więc jedynym sposobem jest obserwowanie cię by dowiedzieć się co lubisz i jakie masz hobby- powiedział Killua. No zatkało cię ale z drugiej strony to prawda że nie mówisz o sobie za dużo i ze wszystkim się chowasz.

- widziałeś już moje bazgroły. Możesz iść- powiedziałaś.

- bazgroły? Chyba działa sztuki. To wygląda jak byś zdjęcie zrobiła a nie jak byś to narysowała. Gdyby nie to że widziałem jak kończysz ten rysunek to bym powiedział że wydrukowane- powiedział Killua na co cię zatkało totalnie.

- em.... n-no d-dzięki.... em....

- chcesz się gdzieś przejść? Czy nadal się mnie boisz?- spytał Killua. Nie odpowiedziałaś. Jedyne co zrobiłaś to wstałaś i wyszłaś z nim z pokoju kurapiki. Reszta dnia spłynęła wam na rozmowie i na wpierniczaniu czekolady.


🕷⛓Kurapika ⛓🕷
No więc po tym jak Kurapika zabił Uvogina i wrócił do Neon to planował zabić resztę osób z trupy. Wiedziałaś o wszystkim. W końcu twój nen ci na to pozwala. Kiedy tylko była okazja by porozmawiać z Kurapiką sam na sam wkroczyłaś do akcji.

- hej. kurapika. Możemy pogadać?- spytałaś.

- o czym?- spytał chłopak. Był zdziwiony bo rzadko się odzywasz ,ale szybko przeszłaś do sedna.

- jesteś bardzo silny skoro z taką łatwością pokonałeś Uvogina. Ale w sumie jesteś z Klanu Kuurta, więc można było się tego spodziewać. - powiedziałaś na co Kurapikę totalnie zatkało.

- s-skąd o tym wszystkim wiesz?- spytał patrząc na ciebie z niedowierzaniem.

- jestem specjalistą. Mój nen polega na tym że wchodzę ludziom do głowy i czytam ich myśli. Po za tym mogę też sparaliżować daną osobę. Wystarczy że jej dotknę. Ale wróćmy do tematu tego że chcesz walczyć sam z Trupą Fantomu. Wiesz że ci nie pozwolę iść samemu na jakąkolwiek walkę z tymi pająkami?- powiedziałaś. Kurapika dalej analizował wszystko co powiedziałaś.

- a ja nie pozwolę ci iść ze mną. To niebezpieczne. - powiedział blondyn.

- skoro zbyt niebezpieczne to ty też nie idziesz. Nie jesteś wszechmocny żeby mierzyć się z całą trupą. Jeszcze coś ci się stanie- powiedziałaś zmartwiona. Ledwo co znałaś kurapikę ,ale po tym co zobaczyłaś w jego myślach wiedziałaś że dużo przeżył i nie ma złych zamiarów.

- nic mi nie będzie. Zajmij się swoimi sprawami okey? - powiedział blondyn po czym odszedł. Wiedziałaś że jest wkurzony i sfrustrowany. Nie chciał by ktokolwiek o nim coś wiedział. Nie chciał też narzucać komuś swoich problemów.

Ostatecznie jednak wiedziałaś co planuje kurapika. Dlatego postanowiłaś iść za nim kiedy chciał iść walczyć z jednym z pająków. Nie chciałaś mu się ujawniać bo pewnie byłby zły że go śledzisz. Kiedy w końcu Kurapika znalazł się na miejscu w którym miał walczyć z jednym z pająków. Oczywiście nie trzeba było długo czekać by walka się zaczęła. Kurapika radził sobie doskonale. Był wspaniały w walce. Po chwili weszłaś do myśli jednego z pająków. Nic specjalnego tam nie było. Jednak po chwili zobaczyłaś co planuje przeciwnik. Zadrżałaś. Gdzieś tu jest inny członek trupy który zamierza zastrzelić kurapikę. Nie pozwolisz na to. Szukałaś wzrokiem kogoś po za tobą, kurapiką i przeciwnikiem z którym blondyn walczy. W końc dojrzałaś tą osobę. Celowała prosto w kurapikę. Nie było czasu biec do tej kobiety. Jedyne co mogłaś zrobić go się ujawnić i zabrać stąd kurapikę. Szybko wyszłaś z ukrycia i w ostatniej chwili odepchnęłaś Kurapike. Razem poturlaliście się po ziemi.

- co ty tu robisz!?- krzyknął Kurapika.

- nie teraz. Trzeba uciekać- powiedziałaś.

- nie. Muszę go pokonać. Muszę... - nie dałaś mu dokończyć. Użyłaś nenu i sparaliżowałaś chłopaka by nie mógł się ruszać. Nie czekając długo wzięłaś go na ręce i zaczęłaś uciekać. Kurapika jedynie patrzył na ciebie niezadowolonym wzrokiem.

- możesz mówić w myślach. Słyszę co tam ci siedzi w głowie pamiętasz?- spytałaś. Kurapika jednak nie zamierzał się do ciebie odzywać nawet w myślach. Był zły. Trudno. Dbasz o jego zdrowie i prędzej czy później ci za to podziękuje.

Kiedy uciekliście i dotarliście do hotelu to odparaliżowałaś chłopaka. Kurapika na szczęście zasnął. Przynajmniej tak myślałaś. Położyłaś go w jego pokoju i przykryłaś po czym sama chciałaś iść spać ,ale zanim wyszłaś z pokoju to ktoś złapał cię za dłoń. Był to oczywiście Kurapika.

- co jest? Nie śpisz?- spytałaś zdziwiona.

-... dzięki... i przepraszam za to że musiałaś mnie ratować- powiedział chłopak. Uśmiechnęłaś się do niego.

- nie ma za co. Tylko następnym razem nie idź nigdzie sam i słuchaj mnie też okey? - kurapika przytaknął na twoje słowa. Nie czekając na nic więcej po prostu ruszyłaś do wyjścia z pokoju ,a następnie ruszyłaś do siebie.

♣️♥️Hisoka♦️♠️
Cóż. Od dwóch tygodni Hisoka nie odstępował cię na krok. Przeszkadzało ci to. Bardzo przeszkadzało. Ale wiedziałaś czego chciał. Walka z twoim bratem. Na tym mu zależało. Mogłaś mu oczywiście to załatwić ,ale nie ma nic za darmo. Nie wiedziałaś czego masz chcieć w zamian od niego. Szczerze to nie miałaś o co prosić. Uznałaś więc że pójdziesz z Hisoką na pewien układ.

- hej! Malowany łbie! Chodź tu! Mam do ciebie sprawę!- powiedziałaś patrząc na Hisokę. Umalowany pedofil od razu zszedł z parapetu i stanął obok ciebie.

- tak kruszynko? Czego chcesz?- spytał czerwonowłosy uśmiechając się .

- załatwię ci walkę z moim bratem... ,ale nie ma nic za darmo- powiedziałaś.

- dobrze. Prześpię się z tobą- powiedział Hisoka. Od razu się zarumieniłaś ,ale szybko opanowałaś hormony i spojrzałaś na niego wściekła.

- NIE TEGO CHCĘ JEBANY PEDOFILU! - krzyknęłaś.

- nie tego? Przecież wiem że ci się podobam.- powiedział Hisoka zbliżając swoją twarz do twojej.

- nie podobasz. To ty chcesz mnie zgwałcić bo jestem jeszcze dzieckiem ,a ty jebanym pedofilem. - powiedziałaś zarumieniona.

- to czego chcesz w zamian? Buziaka?- spytał Hisoka.

- załatwię ci walkę z Chroolo ,ale będziesz mieć u mnie dług i kiedy będę czegoś chcieć to mi to załatwisz okey? - spytałaś.

- umowa stoi, tylko załatw mi te walkę jak najszybciej kruszynko- powiedział czerwonowłosy i pogłaskał cię po głowie. Nie chciałaś by cię dotykał ,ale wiedziałaś że sprzeciwienie się mogło skutkować czymś czego nie chciałaś. A mianowicie gwałtem w piwnicy.

🥰Illumi 🥰
Cóż. Wasze drugie spotkanie miało miejsce dzień po tym jak go poznałaś. Szczerze to po prostu bawiliście się razem jak to dzieci. Jednak po roku tej znajomości twoja matka postanowiła zabrać cię z tamtąd bo uważała że masz tam złe warunki do dorastania. Właśnie w ten sposób rozstałaś się z illumim.

Dopiero kiedy osiągnęłaś wiek 22 lat spotkałaś go ponownie. Byłaś wtedy w pociągu. Jechałaś do domu z pracy. Kiedy wychodziłaś wpadłaś na kogoś.

- ojej przepraszam- powiedziałaś i spojrzałaś na tę osobę którą okazał się być chłopak o długich czarnych włosach. Na początku go nie rozpoznałaś. Szczerze to trochę już o nim zapomniałaś.

- [T.I] ? To naprawdę ty? - spytał chłopak. Spojrzałaś na niego zdziwiona.

- skąd wiesz jak się nazywam?- spytałaś.

- Parę lat temu się przyjaźniliśmy... to ja Illumi Zoldyck. Pamiętasz?- spytał czarnowłosy. Dopiero teraz go rozpoznałaś.

- oczywiście że pamiętam. Po prostu cię nie rozpoznałam. Zmieniłeś się od tamtego czasu- powiedziałaś. Resztę dnia spędziłaś na rozmowie z Illumim.

🕷✝️Chroolo✝️🕷

Po tym jak Chroolo stracił nen ty i Kurapika postanowiliście skupić się na szukaniu szkarłatnych oczu. Aktualnie byliście w mieście Negai. Jest to wielkie miasto i można tu kupić najrzadsze przedmioty. Dlatego właśnie oczy Klanu Kuurta też powinny tu być.

- ja pójdę na północny-wschód miasta ,a ty idź na północny-zachód. Spotkamy się na rynku okey?- spytał Kurapika. Przytaknęłaś na ten plan i ruszyłaś w swoją stronę. Minęło parę godzin ,ale w końcu znalazłaś oczy Swojego klanu. Były na witrynie sklepowej. Weszłaś do sklepu i od razu podeszłaś do lady.

- szkarłatne oczy poproszę- powiedziałaś.

-225641083 jenów - powiedział sprzedawca ,a tobie odebrało mowę.

- ale ja nie mam tyle- powiedziałaś.

- nie ma pieniędzy to nie ma oczu- powiedział sprzedawca.

- hej. Dziewczyna zażyczyła sobie te oczy to te oczy dostanie- usłyszałaś głos za sobą. Spojrzałaś na tę osobę i odebrało ci mowę. To był Chroolo. Nie wiedziałaś co masz zrobić.

- nie ma tyle pieniędzy. Nie dostanie oczu bez kasy- powiedział sprzedawca. Po chwili czarnowłosy chłopak dał sprzedawcy jakąś torbę.

- masz pieniądze. Dawaj oczy- powiedział Chroolo. Sprzedawca przeliczył pieniądze po czym dał ci oczy. Kiedy tylko dostałaś szkarłatny skarb Chroolo złapał cię za rękę i wyszedł z tobą ze sklepu.  Szybko wyrwałaś mu swoją dłoń.

- czego chcesz? - spytałaś gotowa do walki.

-... niczego. Jedynie przejść się i pogadać- powiedział Chroolo. Zdziwiło cię to ,ale nie wyczuwałaś podstępu. Zgodziłaś się na to. Właśnie w ten sposób poznałaś bliżej  Chroolo.

🕷🕸Feitan 🕸🕷

Cóż. To był zbieg okoliczności. Szłaś na zakupy. Kiedy byłaś w sklepie przypadkowo wpadłaś na kogoś i tym kimś okazał się być twój tajemniczy wybawiciel.

- oh to ty- powiedziałaś z uśmiechem. Czarnowłosy chłopak tylko na ciebie spojrzał.

- hej...- powiedział dalej przeglądając produkty na półce.

- em... jeszcze raz dzięki za ratunek.- powiedziałaś po czym podałaś chłopakowi rękę.- jestem [T.I].- czarnowłosy spojrzał na ciebie pp czym uścisnął twoją dłoń.

- Feitan- przedstawił się. Od tego właśnie zaczęła się twoja rozmowa z czarnowłosym chłopakiem.

💼Leorio💼

Cóż. Wasze drugie spotkanie było następnego dnia bo razem się uczuliście. No co tu dużo opowiadać? Razem się uczyliście i żartowaliście pomiędzy naukowymi tematami.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro