"Skrzypce" 🇳🇴x🇦🇹

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Przez umysł Norwega przeszła kolejna fala negatywnych emocji. Śpiewał, lecz wciąż czuł, jakby czegoś mu brakowało. Mimo iż była to kolejna ze zwykłych prób, wydawało mu się, że nie jest ona taka normalna. Spojrzał na swoją przyjaciółkę, która z uśmiechem na ustach grała na skrzypcach kolejne nuty. Mężczyzna odsunął mikrofon od swoich ust i przestał śpiewać. Zmusił do zatrzymania muzyki, która była jednym z niewielu dźwięków wypełniających salę.

-Norwegia? Wszystko dobrze? — Austria zmartwiła się zachowaniem swojego partnera. Podeszła bliżej niego i położyła dłoń na jego barku. Poczuła jak mężczyzna lekko się spiął.

-Tak — odparł sucho — Wybacz, muszę się przewietrzyć — oznajmił, zrzucając rękę Austrii ze swojego ciała. Zszedł ze sceny, gdzie odłożył mikrofon, po czym wyszedł z sali.

Kobieta zeszła ze sceny i schowała swoje skrzypce. Podeszła do jednego ze stołów, z którego wzięła butelkę wody. Odkręciła korek i zaspokoiła swoje pragnienie. Kontem oka zauważyła na zegarze godzinę czwartą po południu. Wypiła, więc całą zawartość butelki, po czym oparła się o blat. Zastanowiło ją zachowanie Królestwa, który zwykle tryskał optymizmem. Nie bała przyznać się przed sobą, iż martwiła się o mężczyznę, ponieważ byli nie tylko partnerami ze sceny, ale i przyjaciółmi.

Austriaczka głęboko westchnęła i skierowała się w kierunku wyjścia z budynku. Chciała być jak najbliżej swojego przyjaciela, którego coś poważnie trapiło. Kobieta nie znalazła Norwega na schodach prowadzących do opery, toteż przeszła naokoło obiektu. Nie musiała zagłębiać się w piękne ogrody, aby znaleźć partnera.

-Możesz mi wszystko powiedzieć — stwierdziła zatroskana — Zawsze będę przy tobie — mówiąc to, usiadła przy Norwegii, siedzącego na trawie — Nigdy nie przerwałeś próby, co się stało?

-Nie wiem jak — wyjawił Skandynaw. Wiedział, że nie była to odpowiedź, która ucieszyłaby Germankę. Dzięki ciszy mógł usłyszeć cisze westchnięcie ze strony jego przyjaciółki.

-Mam pomysł — kobieta wyszeptała do siebie — Wspomniałeś kiedyś, że potrafisz grać na skrzypcach — zwróciła się do Norwega. Miała niesamowicie dobrą pamięć, toteż przywołała wiadomość sprzed kilku lat.

-Dawno tego nie robiłem — wciął się w słowo Norweg, kładąc się na trawie. Austria przekręciła oczami, odrzucając do tyłu pasemko swoich włosów.

-Dam ci moje skrzypce, na których będziesz mógł zagrać, co ci w duszy gra! Możesz oczywiście przy tym zaśpiewać! — zaproponowała uśmiechnięta.

Skandynaw podniósł się z trawy i w ciszy podszedł bliżej opery. Z twarzy Germanki ustąpił uśmiech, a na jego miejsce wszedł smutek. Kobieta mocno chciała, aby jej przyjaciel zgodził się na ofertę, jednakże wiedziała, iż ten, kiedy na coś się nie zgadza – odchodzi. Bolało ją, że nie może pomóc osobie, z którą spędza tak wiele czasu. Austria położyła się na trawniku, patrząc się na bezchmurne niebo.

-Idziesz? — spytał Norwegia, patrząc na przyjaciółkę, która na jego słowa gwałtownie podniosła się do siadu. W oczach Europejki pojawiły się iskierki szczęścia. Lekko rozbawiony mężczyzna pokręcił przecząco głową, lecz udał się do wnętrza budynku.

*★*

-Nie rozumiem… — wyszeptała do siebie, przekręcając głowę. Mocniej przytuliła do siebie poduszkę, czując dobrze jej znany zapach.

Pamiętała, jak kilka tygodni wcześniej musiała zostać na noc u swojego przyjaciela. Burza nie pozwalała jej wrócić do domu, a kiedy to zrobiła, powróciła z poduszką Norwega. Wzięła ją ze względu na piękny kwiecisty wzór. Dopiero dziś zrozumiała czemu tak chętnie z nią spała. Nie robiła tego ze względu na wzór, jak myślała wcześniej, ale przez jej zapach.

-Jak to się stało? — spytała siebie, po czym usiadła na łóżku. Kobieta wzięła szklankę z szafki nocnej i wypijając całą jej zawartość — Jak ja się mogłam w tobie zakochać? — zadała kolejne pytanie, obserwując pustą szklankę.

Oba pytania Austrii pozostały w jej pokoju i nic nie wskazywało, aby otrzymała na nie odpowiedzi. Zaczęła przy tym rozumieć, czemu na każdej próbie i występie się uśmiechała. Tak naprawdę, skrzypce jej nie obchodziły, nawet w najmniejszym stopniu. Codziennie przychodziła do opery, więc mogła spotkać się ze swoim przyjacielem.

Kobieta wstała z łóżka i podeszła do biurka. Sięgnęła po dwie kartki, z których na jednej znajdowały się pięciolinie. Austriaczka niesamowicie szybko zapełniła oba papiery nutami i słowami. Miała wielką nadzieję, że jej praca się opłaci i Norweg zaśpiewa jej piosenkę. Chodziła ona jej po głowie od dawna, jednak nie potrafiła złapać weny, która to by natchnęła ją do przelania swoich myśli na kartki.

*★*

-Niesamowite — wyszeptał do siebie Norwegia — Czemu nie powiedziałaś mi, że potrafisz pisać piosenki? — spytał, patrząc wzrokiem pełnym podziwu na swoją przyjaciółkę. Wywołał na jej twarzy delikatny rumieniec, który zauważył. Mężczyzna delikatnie mocniej się uśmiechnął, widząc onieśmieloną Germankę.

-Nie było okazji. A poza tym, nie piszę dużo — obeszła dwa kroki od Skandynawa, dając mu przestrzeń — To co? Zagrasz? — spytała uśmiechnięta. Mężczyzna spojrzał się na nią, po czym niepewnie na skrzypce. Zajęło mu kilka sekund wyprostowanie się i delikatne uśmiechnięcie.

-Dla ciebie zawsze — puścił oczko, mocniej rumieniąc Austrię. Chciał tego dnia powiedzieć jej, dlaczego tydzień wcześniej przerwał próbę. Piosenka jego przyjaciółki była to tego idealną maską — Co poradzę? Piosenka ta idealnie opisuje, co do ciebie czuję.

-Nor… — zaśmiała się smutno Germanka — Przecież ta piosenka jest o miłości — przypomniała — A ty mnie nie kochasz — wciąż uśmiechnięta, otworzyła swój futerał na skrzypce i delikatnie je wyjęła. Każdy jej ruch przepełniony był troską o instrument, który pokochała.

-Kto powiedział, że nie? — mężczyzna stanął obok przyjaciółki i obserwował jej poczynania. Udało mu się zauważyć zmieszane spojrzenie Austriaczki, która wyprostowała się i spojrzała w oczy Skandynawa — Przecież ja cię kocham — oznajmił uśmiechnięty, podszedłszy bliżej Europejki. Norwegia wziął z jej rąk skrzypce i odłożył je na stół.

-Ja ciebie też — wyszeptała mocno czerwona kobieta, przytulając się do Norwega — Ale próbę musimy dokończyć — stwierdziła zdecydowanie, cofając się dwa kroki. Norweg pokiwał twierdząco głową, obracając się i kierując na scenę, gdzie miał zamiar grać nie dla wszystkich, ale dla jednej osoby, jak mocno dla niego ważnej.

=======================================
Zrobiłam sobie nieoficjalną przerwę od Wattpada. Mam nadzieję, że wkrótce wróci mi wena, czas i pomysły. W tym czasie postaram się opracować nowy styl pisania

Ktoś się spodziewał takiego ship'u? (Na który pomysł kompletnie popsułam)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro