Chapter Seven

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zobaczyłam zimowego żołnierza.
- Co ty tu robisz?! - Zawołałam, a on uderzył mnie w twarz. Skuliłam się z bólu i poczułam, jakby odcisk jego ręki był kwasem, a moja twarz się powoli wypalała.

Obudziłam się zlana potem. Leżałam na kanapie w salonie i widocznie musiałam zasnąć. Postanowiłam pójść wziąść długą kąpiel, która zawsze mnie uspokajała. Po kąpieli wyszłam z wanny i zauważyłam, że zapomniałam wziąść ubrań. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki.

(Jeśli jesteś kapitanem Mrożonką, nie czytaj następnego zdania)
- Kurwa, jebana mać, co wy tu do cholery robicie?! - krzyknęłam, gdy zobaczyłam w swoim pokoju Steve'a, Bucky'ego, Tony'ego i Natashę.

Mężczyźni się zarumienili, a Nat spojrzała na nich karcącym wzrokiem. Rogers spojrzał na mnie z dezaprobatą na moje słowa. Nie przejmując się tym, zacisnęłam mocniej ręce na ręczniku.

- Może pójdziesz się ogarnąć, a my poczekamy? - spytała Czarna Wdowa. Skinęłam głową i podeszłam do szafy. Wybrałam szare dresy z niskim stanem i czarną, obcisłą koszulkę do połowy brzucha. Po chwili wyszłam z łazienki już ubrana i oparłam się o ścianę z rękami skrzyżowanymi na piersiach.

- A więc, co was tu sprowadza? - powstrzymałam się od przekleństw.
- Twoje moce - odpowiedział Barnes. - Chcielibyśmy zaproponować ci dołączenie do Avengers.
- A jeśli nie chcę? - Bucky już chciał odpowiedzieć, gdy wyprzedził go Stark.
- Wtedy będziesz dalej złoczyńcą i zamkniemy cię na resztę życia - powiedział Tony. Chwilę się zastanawiałam nad decyzją po czym odpowiedziałam:

~~~~~~~~~~~~Polsat~~~~~~~~~~~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro