11

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

  Nagle oboje ucichnęli i spojrzeli na mnie. Liam popatrzył na moją twarz na której znajdowały się łzy. Szybko je wytarł a potem mocno mnie przytulił. Oplotłam(? nie wiem jak nazwac ok?) go nogami  a on wzią mnie na ręce. Gdy usłyszeliśmy że moja mama powiedziała "myślę że powinniśmy pójść już zjeść aby jedzenie nam nie wystygło a dzieci się nie pozabijały" Liam odstawił mnie na ziemię i spojrzał jeszcze raz na moją twarz aby zobaczyć jak wygląda mój makijaż. Nie wyglądał najgorzej więc szybko się uśmiechnęłam. Nie był to szczery uśmiech. Był on w 100% fałszywy i jak zobaczyłam Liama też był fałszywy jedynie rudy nie próbował nawet ukryć tego że coś jest nie tak i po prostu miał obojętny wyraz twarzy. Gdy nasi rodzice weszli do kuchni zmarszczli brwi ale nie skomentowali nic tylko kazali nam usiąść do stołu. Jedliśmy rozmawiając a bardziej nasi rodzice rozmawiali. Ja siedziałam przy Liamie i oboje patrzyliśmy na Noah który także na nas patrzył. Chłopcy patrzyli na siebie pustym wzrokiem a ja wpatrywałam się w rudego ze smutkiem w oczach. Rodzice chyba musieli to zobaczyć ponieważ przestali rozmawiać.

  -Co się stało między wami? -spytała ciocia Alessia.

  -Nic -powiedział Liam.

  -Coś jest nie tak więc mówcie -powiedziała moja mama.

  -Chcecie wiedzieć o co chodzi?! -krzykną Noah. -Sara się cięła i powiedziała tylko Mii która powiedziała o tym Liamowi i jego przyjaciołom! A gdy mi powiedzieli z Liamem i chciałem jej pomóc to nie pozwoliła mi! -krzykną a wszyscy popatrzyli na mnie ze zdziwieniem oprócz czarnowłosego z rudym. Ja za to popatrzyłam ze łzami w oczach na Noah po czym szybko pobiegłam do siebie do pokoju.

  Zamknęłam za sobą drzwi i osunęłam się na nich w dół. Przez chwilę tak płakałam jednak przerwało mi to pukanie.

  -Maluchu otwórz to tylko ja -powiedział cicho ale żebym go usłyszała. Wstałam aby otworzyć drzwi a gdy to uczyniłam chłopak wszedł i szybko zamkną je znów na klucz po czym mnie przytulił.

  Wtuliłam się w niego a chłopak wziął mnie na ręce i położył na łóżko. Sam usiadł obok mnie gładząc moje włosy. Ja jednak usiadłam obok niego i się przytuliłam. Chłopak objął mnie ramieniem i posadził sobie na kolanach.

  -Nie płacz słodziaku... Ej maluchu spokojnie... Hej słodziaku no będzie dobrze to tylko nasi rodzice. Oni ci pomogą. Nie tylko oni ja i Noah też ci pomożemy ale musisz dać sobie pomóc rozumiesz? -spytał a ja pokiwałam głową na znak że rozumiem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro