🥀1🥀

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dwudziesty czwarty lipca

Zapach czekoladowego ciasta pani Mayfield, dobiegł do nozdrzy rudowłosej, piszącej z swoim najlepszym przyjacielem, Mike'iem Wheeler'em.
Zdziwiło ją to, że jej matka pieczę, te jakże pyszne ciasto, tak bez okazji, nie możliwe, że je tak po prostu robi. W tej chwili przypomniało się jej, że przecież do domu obok wprowadza się nowa rodzina, więc dlatego je pieczę. Nie chciała nowych sąsiadów, starych z resztą też, wolała mieć ciszę i spokój, nie po to się tu przeprowadzała z rodzicielką, żeby znów było głośno wokół jej osoby. Nie mogło być. Musiała iść do sklepu po farbę do włosów, bo miała już odrosty. Musiała farbować włosy, żeby było ją trudniej rozpoznać, chociaż mieszka w małym miasteczku, praktycznie bez internetu. Musiała to robić, nie mogła dopuścić do tego, żeby ona i jej matka miały ogromne problemy.

Wzięła pieniądze i wyszła z pokoju, ze schodów można było jeszcze wyczuć woń słodkości. Przechodzą przez kuchnię do wyjścia jej matka ją zatrzymała.
- gdzie się wybierasz? Za kilka godzin przyjadą nasi nowi sąsiedzi - powiedziała i spojrzała na swoją córkę wyczekując odpowiedzi
- muszę kupić farbę do włosów, bo mam odrosty - odpowiedziała ubierając buty
- a, oczywiście. Chcesz jakieś pieniądze? - zapytała i uśmiechnęła się dziewczyny
- nie, dziękuję - również się uśmiechnęła i wyszła z domu.

Ruszając w prawo, spojrzała na dwu piętrowy, łososiowy dom, to tam będą mieszkać jej nowi sąsiedzi. Jej dom i dom sąsiadów były oddzielone od siebie max dziesięć metrów przez co można patrzeć sobie w okna nawzajem, wcześniej jej to nie przeszkadzało, bo dom stał pusty, ale teraz jak będzie miał nowych lokatorów to będzie, musiała zawiesić firanki w oknach.
,,oby tam miała pokój jakaś dziewczyna,,
Pomyślała.
,, Jakaś ładna dziewczyna,,

Młoda Mayfield stała już przed drzwiami
Drogerii, tak jak zawsze stresowała się tym, że będzie tam ktoś z jej szkoły i zobaczy, że tak na prawdę nie ma rudych włosów, a na nazwisko wcale nie ma ,,Mayfield,,
. Wzięła głęboki wdech i weszła do budynku. Ruszyła w stronę działu z farbami do włosów i wybrała swój odcień, dlatego ruszyła do kasy. Jak na złość stała przy nie Angela - sukowata
Królowa liceum w Hawkins. Razem ze swoimi przydupasami - Lili, małą, cycatą, puszczalską dziwką i Betany, całkiem ładną, ciemno skórą, najwiekszą homofobką w miasteczku. ,,No świetnie,,
Pomyślała. Stwierdziła, że pójdzie do innego działu i poczeka aż pójdą. Tak też się stało, zapłaciły za swoje zakupy i wyszły ze sklepu, a tak przynajmniej myślała. Podeszła do kasy i zapłaciła za produkt po czym schowała go do torebki. Chcąc wyjść z budynku, ktoś nagle pociągnął ją za rękaw, Angela.
- siema ruda, co tam kupujesz? - zapytała i wykrzywiła twarz jakiś dziwny grymas
- od kiedy ty się mną interesujesz? - zapytała rudowłosa unosząc jedna brew do góry
- od nigdy, bije od ciebie taka aura, że aż chce mi się rzygać - zaśmiała się, tak samo jak dwie dziewczyny za nią
- to po co ci wiedzieć co sobie kupuje? - zapytała ponownie ruda
- chce wiedzieć co moja przyjaciółka ze szkoły sobie kupuje. Czy to coś do twojej lesbijskiej kolekcji? - zapytała wrednie
- czemu twierdzisz, że nią jestem? - fakt nie byłą nią, ale za to była biseksualna.
- wyglądasz jak lesbijka, zachowujesz się jak lesbijka i patrzysz dziewczyną w szatni na cycki. Kurwa Mayfield opanuj się - powiedziała z obrzydzeniem, a rudowłosa zamarła, nie patrzyła się na piersi dziewczyn w szkole, na pewno, chyba.
- ja przynajmniej, nie rucham się z każdym kto na mnie spojrzy, przejdzie obok. Mam ci przypomnieć jak na ostatniej imprezie, lizałaś się z okcem Kevina w jego własnym pokoju? Chłopak traume do końca życia będzie miał jak się o tym dowie. - odpowiedziała szczerząc się wrednie
- nie moja wina, że nie umiesz pukać, i nie krzycz bo ktoś usłyszy - powiedziała widocznie zestresowana, o to wlasnie chodziło niebieskookiej
- przestań mówić, że jestem lesbijką, a ja nie powiem o tym zajściu. Jeśli usłyszę to od ciebie jeszcze raz w pierwszej kolejności pani Lift się o tym dowie - powiedziała i wyszła z drogerii, zostawiając czerwoną ze złości blondynę w środku.

Było koło dwudziestej dwadzieścia, Max i jej rodzicielka miały właśnie iść do ich nowych sąsiadów. Przyjechali jakąś godzinę temu, ale chciały im dac trochę czasu na oswojenie się z nowym domem.
Obie wyszły i zaczęły kierować się w stronę posesji, jak już się dowiedziały Byers-Hopper.
Stały przed drzwiami, ręka kobiety była tuż nad przyciskiem dzwonka i
Zadzwoniła.
Po chwili drzwi się otworzyły, a w nich stanęła, przeciętnego wzrostu brązowooka brunetka, w wieku Max.
Wyglądała ślicznie w przylegającym do ciała szarym podkoszulku i czarnych jeans'ach. Wzrok rudowłosej zatrzymał się na niej i patrzył najpierw w oczy, usta, aż zatrzymał się na jej biuście, który był podkreślony przez czerwony stanik, wystający z pod jej koszulki na ramiączkach. Na jej policzkach pojawił się lekki odcień różu.
- dzień dobry, Susan Mayfield, a to moja córka Maxine. Witajcie w okolicy - powiedziała promiennie kobieta
- dzień dobry Jane Hopper, już idę po mamę - powiedziała uśmiechnięta, i na chwilę zniknęła z mojego pola widzenia.
Tym razem w drzwiach pojawiła się również brunetka tylko, że starsza - jej matka.
- dzień dobry, Susan Mayfield, a to moja córka Maxine. Witam w okolicy - powtórzyła to samo ,lecz tak samo wesoło
- dzień dobry, Joyce Byers, miło poznać - odpowiedziała równie promiennie się uśmiechając się w stronę pani Mayfield
- to dla was, trochę słodkości w nowym domu - powiedziała Susan i wyciągnęła blaszkę ciasta czekoladowego w ręce pani Byers
- oh, nie trzeba było. Wejdziecie? - zapytała
- nie chcemy przeszkadzać. Kiedyś na pewno was odwiedzimy. Do widzenia- odpowiedziała rudowłosa kobieta
- do widzenia, miło było poznać - odpowiedziała uśmiechając się do nas na pożegnanie, po czym zamknęła drzwi.

- Kurwa, Wheeler co ja mam robić? - rozpaczała rudowłosa podczas rozmowy wideo ze swoim przyjacielem.
- babo, znasz ją nawet nie jeden dzień i się w niej zakochałaś? - zapytał zdezorientowany czarnowłosy
- co? Nie. W ogóle mnie nie słuchasz. Po prostu powiedziałam, że jest ładna i no tak jakby popatrzyłam się jej na cycki, ale tylko na chwilę. - powiedziała z rumieńcem na twarzy
- chcesz mi powiedzieć, że pierwsze na co patrzysz to cycki nowo poznanej osoby? Max ty gejuszku - powiedział prześmiewczo
- przymknij się, nie moja wina, że miala podkoszulek i czerwony stanik. I chodzi mi o to, że Angela dzisiaj mi powiedziała, że gapie się na cycki dziewczyn w szatni i chyba miała w tym rację, a co jeśli jestem lesbijką? - zaczęła panikować
- po pierwsze to nic złego, a po drugie masz mnie twojego najzajebistniejszego przyjaciela na świecie i pomogę ci skraść serce tej... Jane?- powiedział pocieszająco
- mówiłam ci już, że jesteś najlepszy?
- zapytała uśmiechając się do kamerki telefonu
- nie, ale ja to powiedziałem - powiedział i zaczęli się razem śmiać.

Nagle w oknie na przeciwko ukazała się czyjaś sylwetka, a dokładnie Jane Hopper we własnej osobie. Rudowłosa szybko usiadła na podłodze, żeby dziewczyna jej nie zobaczyła.
- em, Max? Co ty odwalasz? - zapytał zdziwiony chłopak
- cicho, ona ma pokój na przeciwko mojego - wyszeptała, chociaż w drugim domu i tak by jej słychać nie było
- no, no lesbijska stalkerka - zaśmiał się, a w odpowiedzi dostał mordercze spojrzenie.
Rudowłosa lekko się wychyliła, żeby spojrzeć na dziewczynę. Pierwsze co zauważyła to brunetka w samej bieliźnie, przebierającą się w pokoju.
Szybko znów usiadła na podłodze, a jej twarz zmieniła kolor na soczysta czerwień.
- ej, mam dzwonić na pogotowie? Bo się chyba dusisz - zapytał
- ona była tylko w majtkach i staniku - odpowiedziała zawstydzona
- no nieźle...- odpowiedział śmiejąc się z przyjaciółki.










🩸🥀
Hejo, strasznie przepraszam, że dopiero dziś jest rozdział, ale nauczycieli pojebało, na czwartek i piątek miałam 4 projekty, 1 sprawdzian i 3 kartkówki. No ja pierdole. Ale w końcu jest😃

Ogólnie kocham friendship Madwheeler
Dlatego w moim ff są besties 💅

I do Max mi pasuję, że jest bi, ale na potrzeby tych wypocin będzie lesbijką tak samo jak Jane😃

Za błędy przepraszam.

MIŁEGO dnia wieczora ranka lub Miłej nocy 💜💜💚

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro