Epilog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ważna notka na dole!!!!
Nie zabijcie mnie za zakończenie tego epilogu.
I tak na ostatni raz dedykuję to kilku osobom, które chyba najbardziej udzielały się w komentarzach ogółem pod większością rozdziałów - samowystarczalnosc
a_skoniecka
xeizniczka ❤️
KryteriaEstetyczne
SwatkaNatka
I _Drazik_
Dziękuję wam za wszystkie komentarze, bo było ich serio dużo ❤️❤️❤️
~ Oliwia









- Na pewno robimy tego live'a? - zapytałam niepewnie zatrzymując palec przed przyciskiem transmisji na żywo na Instagramie. Aktualnie znajdowałam się z Marcinem i jego mamą na lotnisku. Siedzimy na krzesełkach, bo do odlotu ich samolotu zostało około półtorej godziny więc postanowiliśmy szybciej zrobić live'a, na którym odpowiemy na pytania od fanów.

- Tak. Chyba, że chcesz go zrobić za dwa miesiące, bo raczej trudno byłoby ogarnąć to o różnych godzinach - odparł chłopak poprawiając włosy. Delikatnie się skrzywiłam, bo szczerze bałam się, że przez tą różnicę czasu nie będziemy mogli rozmawiać przez kamerkę.  Kiwnęłam głową i włączyłam połączenie przybierając na twarz uśmiech. Ustawiłam telefon kładąc go przed butelkę z sokiem.

- Hejka kochani! Przez najbliższą godzinkę możemy tutaj z wami rozmawiać więc jak macie jakieś pytanka to zadawajcie. Chętnie poodpowiadamy - rzuciłam czując się trochę dziwnie mówiąc do telefonu w miejscu publicznym. Oparłam się o ramię Loczka, a on położył mi głowę na ramieniu skupiając się na pytaniach zadawanych na "czacie".

- "Widziałam was w sobotę jak śpiewaliście przed wejściem aktorów ze Stranger Things. To było... Wow". Dziękujemy. Zgadzam się Oli wykonała pięknie to dwie pierwsze piosenki - przeczytał i odpowiedział Maciejczak, a potem spojrzał na mnie nie podnosząc głowy z mojego ramienia co w jego wykonaniu wyglądało dość słodko.

- Ale i tak wiadomo, że nasz duet był najlepszy - mruknął szczerząc się do mnie na co cicho prychnęłam.

- Oczywiście. A ty wcale nie zabijałeś wzrokiem Finna - powiedziałam używając sarkazmu, a on jeszcze bardziej uroczo się uśmiechnął, aż ścisnęło mi się serce na myśl, że nie będę widziała tego uśmiechu tak długo...

- No ale powiem wam w tajemnicy, że Wolfhard i Noah są w rzeczywistości jeszcze bardziej przystojni niż w serialu - wyznałam szepcząc na tyle głośno, by ludzie oglądający live'a słyszeli. Marcin zrobił smutną minę i spuścił wzrok na ręce zaczynając bawić się moimi palcami co spowodowało falę komentarzy na ten temat ale udawałam, że tego nie zauważyłam.

- Spokojnie Loczku. I tak jesteś dla mnie numer jeden - oznajmiłam psując mu fryzurę swoją ręką. Popatrzył na mnie niepewnie, a ja mimo woli zaczęłam cicho chichotać, gdy zrozumiałam, że on serio się tym przejął. Pochyliłam się trochę do przodu specjalnie szukając pytanie nie dotyczące naszej relacji.

- "Jak wam poszły próbne? Mi najgorzej matma /:".  Jak dla mnie nie było tak źle. Chyba najbardziej zawaliłam angielski, bo nie skończyłam pisać ogłoszenia na koniec - odparłam i spojrzałam pytająco na bruneta, bo temat próbnych egzaminów jakoś nam umknął w rozmowach.

- Mi też najgorzej poszła matma. A ty Wisienko, jako mój mały kujon chyba powinnaś mi trochę kiedyś wytłumaczyć przedmioty ścisłe - wymamrotał Maciejczak, a komentarze znowu zawrzały na słowo "mój" w wypowiedzi chłopaka.

- No to teraz pytanie, które powtarza się chyba najczęściej. "Jesteście razem?", "Jest między wami coś więcej niż przyjaźń?" i inne tego typu - zaczęłam bawiąc się rękawem bluzy. Szczerze to trochę bałam się reakcji ludzi. I tego, że napiszą te wszystkie wątpliwości, które pojawiają się w mojej głowie. Zwłaszcza teraz gdy za godzinę Loczek wyjeżdża. Na dwa miesiące.. Marcin chyba zauważył moje wahania, bo przytulił się do mnie i splótł nasze dłonie że sobą.

- Tak. Jesteśmy razem od ponad tygodnia - powiedział na dowód unosząc nasze ręce tak by było widać w kamerze. Dałam mu buziaka w policzek i również się do niego przytuliłam. Resztę czasu do odlotu samolotu Marcina odpowiadaliśmy na jakieś luźne pytania. Pomijając wszystkie dotyczące wyjazdu.

***

Stałam ze wzrokiem wbitym w buty gdy mama bruneta sprawdzała jeszcze raz bilety, a on jej się przyglądał. Scena prawie jak wyjęta z seriali lub książek. Jeśli ktoś wyobrażał sobie siebie na miejscu takiej osoby, to nie, nie jest to wcale takie fajne uczucie jak może się wydawać. Nawet nie zauważyłam kiedy Maciejczak pojawił się przede mną.

- Wisienko przepraszam... - mruknął obejmując mnie w pasie.

- Obiecaj mi coś. Obiecaj, że będziesz dzwonił i pisał - poprosiłam patrząc na niego trochę zaszklonymi oczami.

- Obiecaj... - cofnęłam się o krok żeby widzieć jego reakcje.

- Obiecuję - odparł, a mi w jakimś stopniu ulżyło. No bo skoro obiecuję to chyba nie ma powodu, żeby obietnicy nie dotrzymał.

- Będę tęsknić - wymamrotał schylając się tak, że nasze czoła się stykały.

- Ja też - stanęłam na palcach lekko go całując i przy okazji zaczynając bawić się jego włosami. Delikatnie pociągnęłam za końce ignorując wcześniejszy zakaz, przez co on cicho mruknął. Po chwili oderwaliśmy się od siebie, a ja wiedząc, że jego mama niedługo zacznie się niecierpliwić złożyłam jeszcze jeden krótki pocałunek w usta.

- Do zobaczenia przez kamerkę - pożegnał się Marcin mocno mnie przytulając, by potem pobiec do rodzicielki i zniknąć za bramkami. Oczy mi się zaszkliły ale przygryzłam wargę i odwróciłam się wychodząc z lotniska. Usłyszałam cichą melodię więc wyjęłam telefon. Dzwoniła Anka.

- Oliwia! Bo Bartek... I Kuba... Oni.. i potem.. nie mógł... A my.. - wyrzuciła z siebie różne słowa, a mi serce zaczęło szybciej bić przewidując złe wieści.

- Ania co się stało? - zapytałam przełykając głośno ślinę i nie zwracając uwagi na ludzi dookoła mnie.

- Kuba jest w szpitalu.


































Okej Hejkaa.
Mam kilka ważnych spraw czyli mniej więcej po kolei:
- Podziękowania
- Nowe opowiadanie
- Druga część ?.
Więc jak nie chcę ci się czytać podziękowań to możesz zjechać niżej do innych wiadomości.

Także jeżeli chodzi o podziękowania to najbardziej dziękuję wam - osobom, które czytają i komentują. I tym którzy tylko czytają też. Bo jakby bez Was nie byłoby opowiadania. Bez Was nie byłoby tak dobrych wspomnień z tym opowiadaniem i ogólnie Wattpadem. Każda osoba, która kiedyś coś skomentowała jest dla mnie ważna i jest częścią tego opowiadania ❤️
Najbardziej chyba zapamiętam akcje z opowiadaniem w komentarzach, te piękne około 100 komentarzy od jednej osoby  a_skoniecka ❤️, Wasze wierszyki bym dodała więcej rozdziałów jednego dnia i ten piękny komentarz gdy napisałam, że mam 14 lat hah monitorowana❤️❤️. No i oczywiście to, że jedna osoba komentowała prawie do końca więc naprawdę jeszcze raz dziękuję xeizniczka  ❤️❤️❤️

Dobra teraz nowe opowiadanie. O co chodzi? Cóż... Wiem że jest tu jakaś część Directioner więc... Napisałam na tablicy, że na 150 obserwujących jeżeli chcecie wstawię opowiadanie z One Direction. 150 wybiło wczoraj, a ja wiem, że 2 osoby chcą opowiadanie, ale co Wy na to? Bo najważniejsze jest to, żebyście Wy chcieli coś takiego czytać. Więc byłby ktoś zainteresowany?

No i ostatnia sprawa czyli druga część. Cóż... Zdaję sobie sprawę z tego, że zostawiłam tutaj kilka niedokończonych wątków (ekhem Potterek ekhem) i zakończyłam to opowiadanie całkowicie nową akcją. Noo na chwilę obecną musicie sobie sami wymyślić co stało się z Kubą, ale nie mówię, że nie zrobię drugiej części. Wiem że są tu osoby, które chciałyby kontynuację
(halo? Ktoś chce? Możecie napisać w kom, żebym wiedziała ile osób nadal chciałoby to czytać!)
Więc... Jak wena wróci czy coś to może, może będzie ta druga część.

A na razie to życzę Wam wszystkim miłego dnia/wieczoru/weekendu zależy kiedy to czytacie. I żebyście byli zdrowi, bo to chyba teraz najważniejsze. I ogółem mam nadzieję, że się nie zawiedliście czytając to opowiadanie ❤️

Do kiedyś 💙❤️💚♥️
~Oliwia/Psysia

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro