❤️Rozdział 1❤️

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*2 tygodnie później*

- Oliwia chodź jedziemy już - czytanie pewnej książki przerwał mi głos mojej mamy. Na jej słowa szybko wstałam i wybiegłam przed domek.

- Wsiadaj - powiedział mi tata i otworzył drzwi do czarnego mercedesa.

- Dzięki - rzuciłam i weszłam do środka. Ania niestety nie mogła przyjechać ale wspiera mnie wysyłając głównie wiadomości głosowe. W połowie drogi zaczęłam czuć ten stres, który objawiał się bólem brzucha. Reszta czasu minęła mi jak minuta. Otworzyłam drzwi i odetchnęłam świeżym powietrzem.

- Wszytko dobrze?- zapytał Bartek podchodząc do mnie.

- Noooo, teraz tak trochę bardzo czuję stresik - odparłam patrząc na budynek z rysunkiem znaku Viktorii naklejonym na drzwi.

- Będzie dobrze. Nie martw się siostra - rzekł i otworzył drzwi wpuszczając mnie do środka. Gdy weszłam od razu usłyszałam szum głosów i zobaczyłam wszędzie poustawiane kamery. Rodzice podeszli do któregoś z panów zapytać po i przed kim będę występowała.

- Będą nas nagrywali przed jakimś chłopakiem i po jakiejś dziewczynie, chyba Agnieszce - oznajmiła moja rodzicielka.

- Oki - odparłam i poszłam przejść się po pomieszczeniu. Dużo osób ze sobą rozmawiało, a ja cicho nuciłam sobie piosenkę, którą zaśpiewam za około godzinę. Jak skończyłam poczułam, że ktoś mi się przygląda. Zaczęłam szukać tej osoby wzrokiem i napotkałam spojrzenie pewnego bruneta. Uśmiechnęłam się do niego i wróciłam do rodzinki, kątem oka widząc, że chłopak też się uśmiechnął.

- Za ile się zaczyna?- zadałam pytanie reszcie.

- Za pół godziny - odpowiedziała mi Patrycja podchodząc do jakiejś dziewczyny. One sobie rozmawiały, a ja postanowiłam zrobić jeszcze jedną próbę tylko, że tym razem na mini scenie z mikrofonem. Skierowałam się w tamtą stronę ale niestety ktoś wpadł już na ten pomysł. Stanęłam pod ścianą i zaczęłam słuchać.

- Wish I could, I could've said goodbye
I would've said what I wanted to
Maybe event cried for you
If I know it would be the last time
I would've broken my heart in two
Tryin to save a part od you
Don't wanna feel another touch
Don't wanna start another fire
Don't wanna know another kiss
Baby, I'll stay on your lips
Don't wanna give my heart away
To another stranger
Or let another day begin
Won't event let The sunlight in
Oh.... I'll never love
Love again
Love again
I never love again
I'll never love
Love again - było słychać, że chłopak kocha śpiewać i serio mu to wychodzi.

- Woooow, brawo - mówiąc to zdradziłam, że podsłuchiwałam.

- Dzięki - powiedział siadając przy krawędzi sceny. Po chwili namysłu usiadłam obok niego.

- Dlaczego akurat ta piosenka? - zapytałam i korzystając z tego, że patrzył w ziemię zaczęłam się mu przyglądać.

- Ponieważ, jeżeli oglądałaś "Narodziny Gwiazdy" to na 100% znasz piosenkę "Shallow" i właśnie "I'll never love again". Chciałbym pokazać, że ten jest równie piękny co dość popularne "Shallow" - rzekł i wstał.

- Chyba ktoś cię woła. Powodzenia na bitwach - oznajmiłam pokazując na jakąś panią patrząca prosto na nas.

- Powodzenia. I jakbyś się zastanawiała to jestem Marcin - rzucił i ruszył w kierunku kobiety.

- Oliwia! - głośno powiedziałam moje imię i odeszłam do rodzeństwa o rodziców. Idealnie zdążyłam, bo zaczynali już powoli nagrywać. Siedzieliśmy wszyscy na takiej długiej kanapie z Idą i odpowiadaliśmy na pytania, a ja jeszcze opowiedziałam coś o sobie. No i nadszedł ten moment. Podeszłam do Idy i usiadłam na tym pudełku lub krzesełku.

- I jak się czujesz? - spytała podając mi mikrofon.

- Trochę się stresuję - przyznałam niepewnie się uśmiechając.

- No to teraz zamknij oczy i wyobraź sobie, że zaraz zaśpiewasz dla osób, które kochasz - zrobiłam to o co poprosiła. Od razu stres zmalał i usłyszałam, że lampka się zapaliła.

- Powodzenia - usłyszałam od Idy, która otworzyła drzwi na scenę. Powoli weszłam i zobaczyłam, że rodzinka mi macha więc odmachałam. Stanęłam w miejscu czekając na początek podkładu. Gdy leciała muzyka zaczęłam śpiewać piosenkę pod tytułem "Someone you loved". Już traciłam nadzieję, że ktoś się odwrócić ale pod koniec usłyszałam trzy prawie na raz kliknięcia.

- Dziękuję - wymamrotałam do mikrofonu ocierając oczy, bo trochę się popłakałam.

- Nie ma za co. To my dziękujemy - powiedział Tomson zapisując coś na podkładce.

- A jak masz na imię? - zadała pytanie Cleo miło się do mnie uśmiechając.

- Oliwia - przedstawiłam się odwzajemniając uśmiech.

- A czym jeszcze się interesujesz? Po za muzyką oczywiście. - teraz odezwał się Dawid.

- Lubię pisać i czytać książki. Oprócz tego jeżdżę na rolkach - odparłam patrząc na trzy fotele.

- No ja zapraszam cię do mojej drużyny, bo zostało jeszcze trochę miejsc ale ja czekałem na właśnie taki głos i na kogoś z duszą artysty. No i doczekałem się ciebie - zaczął przekonywać mnie Kwiatkowski.

- Nie, nie, nie - przerwała Cleo - my jako dziewczyny powinnyśmy trzymać się razem.

- A nam brakuje takiej spokojnej osóbki więc zapraszamy do najlepszej drużyny, drużyny Tomsona i Barona - zaprosił gościu z dredami.

- Nadszedł już ten czas... Kogo wybierasz?








Hejo! Szczerze mówiąc nie wiedziałam, że tyle osób zechce bym pisała dalej ale oto kolejny rozdział. Jak myślicie do kogo drużyny pójdzie Oliwia? I czy wy też tak jak ja macie taką radość z tego, że Marcin wygrał?
~ Oliwia

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro