~17~ I will not do it

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Minho siedział na ławce w parku już od jakiegoś czasu. Czekał zniecierpliwiony na przyjaciela co chwilę spoglądając na zegarek bojąc się, za jak tak dalej pójdzie to spóźni się na randkę z Jisungiem. Jednak wyjaśnienie tego wszystkiego było dla niego w tej chwili najważniejsze.

- Czekam na wyjaśnienia - powiedział Hyunjin podchodząc do niego.

- Słuchaj - zaczął wstając - to nie tak jak myślisz.

- Tak? - prychnął cicho zakładając ręce na krzyż.- Nie wierzę, że nagle się zmieniłeś. Kto się z tobą o to założył, hm? Changbin? A może Yugyeom?

- Nie - zaprzeczył od razu przygryzając dolną wargę.- Przy Jisungu... Czuję się jakoś dziwnie. Nie wiem, chyba serio się zakochałem - wyznał nieco ciszej.

- I dlatego już go zaciągnąłeś do łóżka? - podniósł jedną brew.

- To tak samo wyszło - westchnął wyginając nerwowo palce.- Poszliśmy do mnie, trochę wypiliśmy i jakoś to samo wyszło. Zapewniam cię, że tego chciał - dodał podnosząc na niego wzrok.

- Błagam, tym razem nie zostaw go po tygodniu - westchnął cicho.

- Nie zostawię, nie martw się - posłał mu delikatny uśmiech.- Ale co z tobą i Felixem?

- Nie zrobię tego - powiedział niemal od razu.- Nie mogę tego zrobić, on-

- Spokojnie, rozumiem - śmiech starszego przerwał mu.- Widzę jak ci na nim zależy. Nie jestem potworem przecież. Nie musisz tego robić.

- Dzięki - niemy uśmiech pojawił się na jego twarzy.

Minho przyciągnął go do lekkiego uścisku. Niektóre osoby myślały, że ich przyjaźń polega na dogryzaniu sobie nawzajem, zakładach, nocnymi wyjściami na piwo, wspólnym paleniem za szkołą oraz bójkach. Prawdę mówiąc, nigdy nie podnieśli na siebie ręki w celu większego uszkodzenia ciała niż ledwo widoczny siniak za jakąś głupotę jak podebranie chipsów czy zniszczenie się w jakieś grze. Przyjaźnili się już od dawna, od pierwszej klasy podstawówki gdy to Minho pomógł mu z szkolnym automatem, który tego dnia miał drobne usterki. Od wtedy trzymali się razem wszędzie. Obdarowali się nawet czułościami takimi jak przytulasy czy nawet siedzeniu sobie na kolanach, ale w tajemnicy. Bo obaj potrzebowali bliskości, ale już nie koniecznie plotek czy ze sobą chodzą.

Obaj byli przyjaciółmi jak wszyscy inni, którzy tylko wpadli w złe towarzystwo.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro