~2~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Brunet szedł właśnie po parku szukając wzrokiem drobnego chłopaka. Był już spóźniony o dwadzieścia minut i wcale by się nie zdziwił gdyby chłopak już odszedł. Nawet nie chciał tu przychodzić. Mówiąc szczerze - żaden z nich tego nie chciał, ale stało się. Umówili się już oraz obaj byli już na miejscu.

Nagle chłopak zauważył rudowłosego wstającego z ławki. Odchodził już w stronę wyjścia z parku, ale Hwang podszedł bliżej niego i przytulił się do jego pleców zakładając przy tym szczęśliwą maskę. Młodszy od razu odskoczył wyrywając się z uścisku ciemnowłosego na co ten prychnął śmiechem pod nosem.

ㅡ Już myślałem, że nie przyjdziesz, debilu ㅡ prychnął.-W sumie, byłoby nawet lepiej, a ty nie dość, że przyszedłeś, to jeszcze mnie wystraszył-

ㅡ Oj, nie denerwuj się już tak ㅡ przewrócił oczami śmiejąc się pod nosem.ㅡ Złość piękności szkodzi ㅡ dodał puszczając mu oczko, na co ten się zarumienił.

ㅡ Dobra, nieważne ㅡ mruknął cicho odwracając zażenowany wzrok.

Przecież miał sobie wmawiać, że wcale starszy go nie interesował. Nikt nie wiedział o uczuciu Felixa do Hyunjina oprócz Jisunga. Lee postanowił udawać obojętnego na niego, miał trzymać go dystans, zachowywać się jakby grał mu na nerwach - co właściwie czasami robił.

W głębi duszy cieszył się na propozycje od bruneta, ale wiedział, że nie ma u niego szans. Nie chciał też zostać zranionym, więc nie chciał go do siebie dopuszczać. Ale jednocześnie tego pragnął.

Nie widział w tym sensu - Felix, zawsze wesoły, pomocny, życzliwy, skromny oraz przyjacielski uczeń, do którego każdy nauczyciel się uśmiechał, nawet jeśli nie miał za najlepszych ocen, a jego sytuacja w domu dawała we znaki.

Hyunjin zaś zaliczał się do typowego chuligana. Ciągle nie odrobione lekcje, częste wagary, palenie za szkołą oraz od czasu do czasu bójki o jakąś błachostkę. Nie był zbytnio miły - to było widać wręcz od razu. A niektórzy młodsi uczniowie nawet się go bali, a jego rodzice byli bogaci - odwrotnie niż u Felixa.

Byli z dwóch różnych światów, więc jak mieli się dogadać?

Młodszy nie wiedział co widział w chłopaku. Może zauroczył go tylko jego wygląd? Co jak co, ale był niczego sobie, co musieli przyznać wszyscy.

Myślał, że jeśli będzie oschły oraz będzie go unikać to mu przejdzie. Lecz tak niestety nie było. Jego uczucie tylko zaczęło do niego kiełkować i nie mógł przestać o nim myśleć. Starał się zachowywać jak gdyby nigdy nic, ale po prostu nie mógł.

Więc musiał zaakceptować to, że zakochał się w Hwang Hyunjinie nawet jeśli tego nie chciał.

★★★


Chłopcy siedzieli w kinie oglądając film. Przed tym kłócili się na co pójść - Felix chciał na jakiś film akcji, a Hyunjin - na horror. Jednak upartość starszego dała w górę i nie obchodziły go już groźby jak: ,,nie puszczę cię juz" , ,,zaraz po tym cię zabiję" czy ,,będziesz musiał mnie uspokajać".

Teraz właśnie Hwang widział co młodszy miał na myśli - ciągle przytulał się do jego ramienia, a kiedy pojawił się straszny moment, chował twarz w ramię starszego. Brunet dziękował w myślach, że piegowaty nie należy do tych co piszczą, gdy się wystarszą, bo w tym momencie był by już głuchy.

Aż zaczęło mu się robić głupio, że wcześniej jego nie posłuchał. Spojrzał na trzęsącego się rudowłosego obok i wyrwał lekko swoje ramię obejmując go nim. Nim cokolwiek jeszcze zrobił - wtulał się już w jego bok. Korzystając z tego, że chłopak ma krótki rękawek, położył dłoń na jego ramieniu i zaczął jeździć kciukiem po jego skórze robiąc przy tym małe kółeczko. Uśmiechnął się pod nosem kiedy to zaczęło działać i chłopak rzeczywiście uspokoił się trochę. Widząc swoje efekty nie przestawał tego robić do końca filmu, nawet nie czując, że serce młodszego bije jak szalone.

★★★

Brunet zajadał się frytkami siedząc naprzeciwko Felixa. Ten miał tylko cały czas spuszczony wzrok nie odzywając się nawet słowem. Jego policzki nadal były lekko zaczerwienione, a on nadal był zażenowany. Oczywiście, cieszył się, że chłopak, który od tak dawna mu się podoba, właśnie przytulał go w kinie, ale było to dla niego zawstydzające patrząc na to w jakiej relacji byli.

ㅡ Czemu nie jesz?ㅡ spytał starszy z pełnią buzią i podał chłopakowi porcję frytek przed nos. Ten, jakby właśnie wybudził się z jakiegoś transu, spojrzał na bruneta patrząc na niego przepraszającym wzrokiem. Brunet, jakby zrozumiał ten wzrok mówiący ,,co mówiłeś?" od razu zrozumiawszy, że ma powtórzyć.ㅡ Czemu nie jesz?

ㅡ Ah, sorki ㅡ mruknął spuszczając wzrok i speszony wziął jedną z frytek do buzi.

Hyunjin zaśmiał się w duchu widząc reakcję młodszego. Uważał, że jest uroczy na swój sposób, a policzki piegowatego, które znów stawały się delikatnie różowe, potwierdzały go w tym przekonaniu. Z uśmiechem patrzył jak rudowłosy starając się nie zwracać na niego uwagi, jadł szybko jakby nie miał nic w buzi od dawna. Był przekonany, że to przez stres, więc nie zwracał na to zbytnio uwagi.

ㅡ Nigdy więcej ㅡ odparł cicho Lee dalej nie przenosząc na niego wzroku. Okropnie się wstydził, bał się, że chłopak teraz z niego kpił i stracił właśnie jakiekolwiek szanse u niego.

ㅡ Czemu? Mi się tam podobało ㅡ mówił dalej z uśmiechem, co trochę zirytowało Felixa.

ㅡ Jeśli będziesz znowu chciał mnie zabrać do kina, nawet nie śnij, że serio pójdę! ㅡ rzucił w jego stronę biorąc do ręki kubek z zimnym, gazowanym napojem.

ㅡ W takim razie, następna randka będzie gdzie indziej ㅡ odparł oraz cmoknął ustami w jego stronę, a młodszy zmarszczył brwi czując kolejne, nowe rumieńce.

ㅡ Randka?

ㅡ Zapraszałem cię przecież na randkę, nie? ㅡ odpowiedział jak gdyby nigdy nic, a Felix pokiwał tylko głową starając się uspokoić szybko bijące serce, mając wrażenie, że chce wyskoczyć wprost na chłopaka przed nim ukazując jak silnym uczuciem daży go rudowłosy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro