~29~ Do not laugh

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Chłopak westchnął cicho i złapał za klamkę otwierając drzwi. Zarzucił ręcznik na ramię i wyszedł z małego domku. Niedaleko widział już swoich znajomych, więc niepewnym krokiem podążał w ich kierunku. Jisung i Hyunjin już wygłupiali się w wodzie. Ciągle się podtapiali lub chlapali się nawzajem. Za to Minho leżał pod parasolem na kocu z okularami na nosie. Wyglądał jakby spał, więc Felix tylko położył swój ręcznik obok niego i odsunął się, by przypadkiem go nie obudzić. Przydał mu się sen po takiej drodze.

Zagryzł dolną wargę patrząc na swojego przyjaciela. Bał się, że zobaczy i zacznie go o to wypytywać lub mówić, że to było głupie. Teraz żałował, że nie było wodoodpornych bandaży.

— Felix? — ziewnął brunet a chłopak odwrócił się w jego stronę.— Nie idziesz? Też za chwilę będę szedł — odparł podnosząc się do pozycji siedzącej.

— Wiesz, ja ten... — mruknął cicho gestykulując niewidomo co rękami. Minho zdjął okulary i wstał.

— Chodzi o to? — spytał wskazując na jego przedramienia. Felix przytaknął lekko wpatrując się w piasek pomieszany z trawą pod nimi.— Słuchaj, było minęło, prawda? — położył dłoń na jego ramieniu.— Jisung już wie, ale nikt z nas nie chce wznawiać tematu. Po prostu ty to zignoruj i baw się — uśmiechnął się do niego lekko.— Ale nigdy więcej tak nie rób.

— Mhm — mruknął kiwając głową.— Dzięki — powiedział prawie szeptem uśmiechając się mimowolnie.

— No, a teraz — puścił jego ramię.— Kto ostatni w wodzie zmywa naczynia! — krzyknął biegnąc do wody. Młodszy zaśmiał się biegnąc za nim.

Wreszcie mógł się poczuć jak dawniej.

★★★


—Nigdy więcej — stwierdził Jisung kiedy tylko Hyunjin już tylko pokaszliwał co jakiś czas. Han zdecydowanie nie przemyślał, że prawie go utopi jak wepchnie go do wody gdy ten się śmiał.

— No co ty nie powiesz? — westchnął Felix, który jako pierwszy zareagował i wyszedł z nim na koc oraz gorączkowo próbował mu pomóc choć najpewniej sam by sobie dobrze poradził.

— Nic się nie stało przecież — wtrącił się Minho, który przed chwilą opanował swój napad śmiechu.

— Nic ci nie jest? — spytał Felix łapiąc policzki starszego oglądając go. Hwang za to zaśmiał się cicho.

— Nie panikujcie, jest okay — przekonał ich a korzystając z tego, że rudowłosy nachylał się nad nim, złapał go pod udami i przyciągnął go do siebie, przez co młodszy wylądował na jego kolanach. Od razu na jego twarzy pojawiły się rumieńce a najwyższy zaśmiał się.

— Nie śmiej się — mruknął i uderzył go w ramię, lecz nie za mocno pamiętając, że przed chwilą co był tym poszkodowanym. Po chwili i tak przytulił się do niego, co ten odwzajemnił.

— Ja i Jisung pójdziemy po jakieś jedzenie — stwierdził Minho wstając razem ze swoim chłopakiem.— Niedaleko widziałem jakieś knajpy i pizzerie, więc przywieziemy coś.

— A wy za ten czas możecie zająć się sobą — dodał Han.— Ale ostrzegam, Hwang, że jak mu coś znowu zrobisz to tym razem naprawdę cię utopię — zagroził mu palcem. Hyunjin tylko przytaknął udając przerażonego.

Jisung i Minho pojechali po ubraniu się a Hyunjin i Felix zostali na kocu ciesząc się swoją obecnością.

~~~~~~~~~~

I'm the trend od Gidle jest cudowne

Kochajcie to

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro