~8~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Chłopak kolejny raz przyłożył dłoń do czoła młodszego jakby oczekując, że temperatura mu opadnie. Westchnął mając wrażenie, że jest tylko coraz wyższa, co oczywiście nie było prawdą. Naciągnął na swoje ramiona koc zastanawiając się jakim cudem znalazł się w tej sytuacji. Gdyby to się stało jeszcze przed poznaniem Felixa, pewnie by go tam nawet zostawił, ale teraz chłopak leżał właśnie w jego łóżku, przez co Hyunjin musiał spać na fotelu, ale wcale mu to nie przeszkadzało. Zresztą, mógł pójść do pokoju gościnnego, lub nawet zanieść tam chłopaka, ale wolał mieć go na oku w razie gdyby jego stan się pogorszył.

Lee zaczął się budzić a Hwang zdenerwował się. Przecież Felix mógł uznać go za zboczeńca, mimo iż mu pomógł. Bał się reakcji chłopaka, ale lepiej było gdyby się na niego wkurzył niż, żeby leżał właśnie w szpitalu z zapaleniem płuc czy z inną chorobą, a tak skończyło się na zwykłej gorączce.

ㅡ H-Hyunjin? ㅡ zająknął się. Zaczął się rozglądać próbując podnieść się do pozycji siedzącej, co nie było możliwe przez jego stan.ㅡ Gdzie jestem?

ㅡ Lix, musisz leżeć, jesteś chory ㅡ powiedział znów kładąc młodszego.ㅡ Jesteś u mnie w domu, a dokładniej to u mnie w pokoju. Zemdlałeś na ulicy, więc wziąłem cię do siebie. Wiem, że nie lubisz szpitali, więc sądziłem, że to najlepsza opcja ㅡ wytłumaczył.

ㅡ Muszę wracać do domu, tata sobie sam nie poradzi. Jeszcze mam do napisania kartkówki w szkole i iść do pracy. Dzięki, że się o mnie troszczysz, ale nie mogę ㅡ powiedział zestresowany znów próbując chociażby usiąść, ale Hyunjin znów go położył.

ㅡ Nie ma mowy, zostajesz tutaj dopóki nie poczujesz się lepiej ㅡ powiedział, a Felix westchnął.

ㅡ Naprawdę nie mogę. Proszę, muszę iść. Nie mogę tu tak leżeć, tata w domu-

ㅡ Zaniosłem już tam te twoje zakupy i powiedziałem mu, że na jakiś czas zostaniesz u mnie, nie martw się ㅡ złapał młodszego za rękę.ㅡ Ale dlaczego nie mówiłeś o swoim ojcu? Często tak pije?

ㅡ On... ㅡ urwał nie wiedząc co odpowiedzieć. W jego oczach zaczęły pojawiać się łzy i odwrócił głowę, by starszy nie widział tego.ㅡ On ma z tym problem. Staram się mu pomóc, ale to na nic... Już nie mam siły na to wszystko - wyznał czując to nowsze łzy na swoich policzkach.

Hyunjin usiadł na skraju łóżka i przytulił mocno chłopaka, który od razu wtulił się w starszego mocząc mu przy tym koszulkę. Starszy próbował go uspokoić co nie wychodziło mu zbyt dobrze. Ciągle był zdezorientowany tą całą sytuacją. Nie wiedział, że młodszy ledwo wiąże koniec z końcem i że pod tym uśmiechem w szkole kryje się tyle zmartwień i smutków. Chciał pomóc chłopakowi za wszelką cenę, nawet jeśli Minho - jego najlepszy przyjaciel - wcale by nie podzielał tego zdania.

ㅡ Felix, może pogadajmy o tym gdy odpoczniesz, dobrze? ㅡ spytał Hwang widząc jak młodszy walczy z powiekami. Lee pokiwał głową a chłopak znów położył go delikatnie na łóżku. Chciał już odejść, ale rudowłosy złapał go za rękę.

ㅡ Zostań ze mną, proszę ㅡ poprosił cicho a po chwili ciemnowłosy wrócił na swoje miejsce. Felix nie puszczał jego dłoni zamykając oczy. Po niedługim czasie zasnął wykończony.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro