A marzenia należy spełniać...

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Znów nie mógł spać...

Bał się.

Był kiedyś chory i do dziś nikt nie wie na co.

Bał się, że to wróci.

Ta noc znów będzie nie przespana...

Chociaż nie był sam.

Obok Niego spała ta słodka blondynka.

Miał w Niej wsparcie.

Czuł, że Lili i tak przy Nim zostanie.

Dalej nie wyznał Jej swoich uczuć.

Bał się.

Nie chciał Jej stracić.

Była idealna w każdym calu.

Czuł, że to szansa na udaną miłość, której obojgu brakowało.

Ona bardzo Go polubiła.

Nie chciała by cierpiał.

Znów nie mógł spać lecz tym razem został w łóżku.

Przy Lili było Mu lepiej niż na balkonie.

Przytulił Ją mocno i dbał by spała smacznie.

Miał przy sobie małego anioła.

Bał się, że Lili Go nie zechce.

Raczej nie uważał się za atrakcyjnego.

Chciał by tym razem się udało.

Ona też bardzo tego chciała.

Miłość była dla nich marzeniem.

A marzenia należy spełniać...


---------------------------------------------

Zaproście do czytania znajomych! :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro