Jesteś!
Nagle rozległo się pukanie do drzwi.
Wstała leniwie z kanapy.
Otworzyła drzwi i ucieszyła się :
— Jesteś! — rzuciła się w ramiona Roberta.
— Nie mogłem już tam bez Ciebie.
— Wchodź. — Zaprosiła ukochanego do środka.
Oboje byli bardzo zadowoleni mogąc być w swoim towarzystwie.
Znów było radośnie...
— Tęskniłem...
— Ja też, ale nie myślimy już o tym. Jesteś teraz obok i zamierzam z tego korzystać.
Przenieśli się do sypialni.
Pozbyli się ubrań i wylądowali w niebieskiej pościeli.
Całował delikatnie Jej ciało.
Był przy tym czuły jak tamtej nocy.
Spojrzał w Jej błękitne oczy, a Ona się uśmiechnęła.
Zszedł niżej swoimi ustami i pieścił Jej ciało wąsami.
Potem doszło do zbliżenia...
------------------------------------
Zapraszam! ;)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro