Bul dópy

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Po dwóch dniach ostrego pchania dotarliśmy na miejsce. Bolała mnie pupa.

Naprawdę ostro pchałem nasz bagaż jakim był zapas jedzenia (czyt. kupy).

-Eee Baek jak mam zapukać??

Wystawiłem pięte w jego kierunku.

-Do drzwi, przecież i tak już jest ostro zerżnięta zjebie, nie jestem sadystą jakimś czy coś

-A No to nw, lubisz dziurki to może przez tą od klucza hm???

-A ok

I przeleciałem razem z Chanem przez dziurkę.

-Aaah mocniej Jongin

-Penis mi się kończy

-Głębiej

-On się kończy

Po chwili usłyszeliśmy takie odgłosy


Nosz kurka czy to mój przyjaciel z czasów licealnych?

-Lu!!!

-Baek?! Gdzie jesteś?- krzyknął i nakrył się kocem.

-Na Twojej klatce piersiowej byku- powiedziałem seksownie oblizujac tą taką trąbkę do lizania kupy

-OMG JESTEŚ MUCHĄ

-A TY JELENIEM

-Ej szybko opierdol mu i znikamy

-Ok- powiedziałem i opierdoliłem Kaiowi

Po tym jak Kai doszedł w moich ustach poczułem jak coś mnie łaskocze i usłyszałem:

-Mój penis odzyskał swój rozmiar!!!!

Po czym zostałem pocałowany przez Chana w usta.

🐾🐐🐾🐐

Dochodzimy do końca

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro