무당 벌레
Rano obudziłem się obok tego lizokupa i wszystko mi się przypomniało. Chyba te gluty pozatykały mi synapsy. DLACZEGO. JA. Z. NIM. SPAŁEM.
Przecież on jest brzydki. I ma małego !!!!!
Baek jak Ty nisko upadłeś
Dlaczego
Jak
Okryłem hańbą całą rodzine
-Mm cześć maleńki- powiedział lekko zaspany Chan i liznął moją nóżke
-Kogo jak kogo, ale maleńki to bardziej pseudo dla Ciebie cwelu
-Ohoho, przecież słyszałem, że Ci sie podobało
-Wcale nie- burknąłem
-Nawet ja słyszałem- powiedział jakiś tajemniczy głos
Zacząłem wyciągać patelnie z tyłka po czym zapytałem:
-Kim jesteś, gdzie jesteś, ile masz centymetrów i jak tu wszedłeś
-Ja jestem biedronką! Nie myl mnie ze stonką bae bae! A tak serio to jestem Tae Biedroń, miło mi Was poznać robaczki- wyśpiewał po czym oblizał usta. Seksowny ruch kochaniutki.
-Owady, nie robaczki. Cwelu. - chrząknął Channie
-Mniejsza
-Twoja pała
-Chan zachowuj się! To nasz gość!
-Od kiedy goście włażą sami do domu, w dodatku nieznanych osób?
-Musiałeś wychować się w patologicznej rodzinie skoro dla Ciebie to nienormalne.- powiedział Tae po czym ugryzł jabłko.
-Wyruchasz mnie biedroneczko?
🐞🐞💩🐞🐞
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro