I

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pochodzę z bardzo biednej rodziny. Rodzice sprzedali mnie bogatemu biznesmenowi, gdy miałem 10 lat. Zrobili to by choć troche poprawić swoją sytuację finansową. Mieli spore zadłurzenie, a komornicy nie dawali nam żyć. Nie wiem ile wonów za mnie dostali, ale podejrzewam, że grube tysiące albo też miliony. Facet ma na oko około 30 lat. Nigdy nie zdradził mi swojego imienia, bo po co. Wykorzystywał mnie seksualnie co noc. Wyładowywał na mnie swój stres, który doświadczył w pracy. Był brutalny, często urzywał na mnie różnych swoich zabawek takie jak wibratory, korki analne czy też inne podobne urządzenia.

Dziś kończyłem 17 lat, ale kto by się przejął. Mój właściciel i tak nie odpuścił sobie kolejnego gwałtu. Jak co wieczór pastwił się nademną. Był bardzo brutalny. Nie przyzwyczaiłem się do tego bólu. Nigdy nie odczówałem żadnej przyjemności. Pieprzył mnie jak jakąś dziwke. Traktował mnie tak od pierwszego dnia kiedy mnie kupił.

Obecnie planowałem ucieczkę w sumie już była ona planowana od paru tygodni. Dziś miałem wcielić w życie swój plan. Spakowalem do plecaka najpotrzebniejsze rzeczy, takie jak ; kilka koszulek, t -shirt, szczoteczke i paste do zębów, bielizne. Poczekałem, aż biznesmen zapadnie w głęboki sen. Nie musialem długo czekać. Był zalany w trupa. Udałem się w stronę drzwi, które na moje szczęście, facet zapomniał zamknąć. Ochroniarz także spał w swojej 'budce', a psy były zamknięte. Rozglądnołem się by sprytnie wymknąć wszystkie kamery, jakie były umieszczone w prawie każdym zakątku willi bogacza. Kiedy udało mi się w miare bezpiecznie dotrzeć do bramy szybko wydostałem się za posesje tego potwora. Szybko pobiegłem przed siebie drogą aswaltową, która umieszczona była pomiędzy gęstym lasem. Droga ciągnęła mi się miłosiernie długo. W sumie szedłem tak bez celu. Nie wiedziałem która jest godzina, ani gdzie się znajduje. Ciemność mnie przerażała. Co chwile odlądałem się na boki, gdy tylko usłyszałem najdrobniejszy szelest. Zero żywej duszy. Tylko ja, droga, ciemność i gęsty las. Za moimi plecami usłyszałem zbliżające się auto, a przed sobą ujrzałem rozmazane światła tego samochodu. Warkot silnika był coraz bardziej słyszalny. Był coraz bliżej. Gdy kierowca zatrzymał maszyne obok mnie, nie wiedziałem co mam zrobić. Bałem się. Bałem się, że to ludzie mojego byłego właściciela. Jednak na szczęście myliłem się. Był to młody męszczyzna, o bląd włosach z idealnym przedziałkiem. Na oko miał 21-22 lata. Był nieziemsko przystojny..zaraz .. czekaj przecież go nie znasz, nie możesz tak myśleć. Opanuj sie Jungkook.

- Wsiadaj podwioze cię - powiedział nieznajomy. Jego głos był melodyjny i taki seksowny.

- Nie, dziękuje - odpowiedziałem - nie mam gdzie sie zatrzymać... ide tak bez celu.. - nie wiem czemu mu to powiedziałem. Może miałem po prostu taką potrzebę porozmawiania z nim.

-Wsiadaj, zabiore cie do siebie, nie będziesz się tak tułać, a tym bardziej mieszkać na ulicy. Zamieszkasz ze mną mam duży dom, w którym mieszkam sam - posmutniał - Nie zrobie ci przecież krzywdy.

Nie wiem czemu, ale mu uwierzyłem. Posłusznie wsiadłem do czarnego luksusowego Audi, od strony pasażera. Byłem nieco zdenerwowany, ale jego uśmiech mnie uspokoił. Jechaliśmy zapewne w strone domu męszczyzny.

- Jak masz na imie .. i ile masz lat, wyglądasz młodo.

-Jeon JungKook.. i mam 17 lat .. a ty?

- JiMin, Park JiMin i jestem od ciebie starszy więc możesz mi mówić Hyung albo po prostu JiMin.

______________

Witam w nowej opowieści ;) Mam nadzieje, że wam się spodoba ;)

~Kookie_sweets


______________________________________
Poprawione:
30.04.2017r.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro